Trochę nie mogę uwierzyć, że dzisiaj ostatni dzień listopada. Może dlatego, że za oknem leży śnieg a dzieciaki próbują lepić bałwana. Fajny ten chichot za oknem. Może też dlatego, że nie zdążył mnie zmęczyć. Działo się tak dużo fajnych rzeczy. Pomimo ogólnego rozleniwienia pogodą, to był produktywny czas. Przygotowałam małe podsumowanie listopada. Głównie dla siebie, żeby zobaczyć, czy są jakieś postępy w blogowej systematyzacji i czy dzieje się coś fajnego, co łatwo było przegapić. Jeśli prowadzicie blogi zachęcam was do takiego cyklu wpisów. Widać, jak wiele się zmienia i jak bardzo realizujemy swoje cele. Jeśli jednak nie piszecie blogów, tym bardziej zachęcam was do takich podsumowań. Czasem wydaje nam się, że jesteśmy do niczego albo zwyczajnie innym idzie lepiej. Ale jak się tak głębiej nad tym zastanowić, zbyt mało siebie doceniamy. Słucham w tym miesiącu permanentnie Sade. Jeśli chcesz poczuć mój klimat, zapodaj sobie muzyczkę i czytaj dalej <3
W listopadzie napisałam 17 wpisów. Założyłam sobie 20, ale i tak jestem zadowolona z tej liczby. Największą popularnością wśród was cieszył się wpis o pomocy domowej :) W ogóle się wam nie dziwię, bo sama sobie zazdroszczę, że takową mam. Przypominam też, że jeszcze dzisiaj możecie zawalczyć o taki sprzęt dla siebie. Kliknijcie w zdjęcie aby dotrzeć do konkursowego wpisu!
Chociaż początkowo planowaliśmy tylko wyjazd do Wisły, udało nam się wyjechać jeszcze na weekend w uroczy zakątek naszego województwa. To był zdecydowanie rodzinny miesiąc. Jeśli jesteśmy przy rodzinnych wyjazdach, muszę wam jeszcze przypomnieć, że na FB trwa też konkurs na wygranie rodzinnego pobytu na ferie w Resorcie Stara Wieś. Koniecznie weźcie udział, bo to miejsce, które polecam wam podwójnie. Naprawdę odpoczniecie i zresetujecie siły. Szczegóły po kliknięciu na zdjęcie.
Blogowo też dużo się działo. Mój kanał na YouTube zyskał w ciągu miesiąca 5 tysięcy nowych subskrybentów. Bardzo mnie to cieszy. Moim małym marzeniem jest zakończyć rok z liczbą 30 tyś, więc jeśli chcesz mi w tym pomóc, zapraszam Cię tutaj. Cieszę się też, że każdego dnia jest Was tutaj więcej. To być może dla kogoś małe radości, ale ja się cieszę podwójnie. Pewnie dlatego, że ten blog to moje własne miejsce w sieci i cieszę się, kiedy ktoś po prostu nas lubi. Minęło właśnie 2 lata odkąd go prowadzę. Miłym prezentem było więc przekroczenie na FB liczby 15 tyś fanów. Dziękuję!!! Jednak czuję, że dopiero teraz się rozkręcam i mam nadzieję w nowym roku zaskoczyć was kilkoma zmianami.
Niezmiennie największą popularnością na blogu cieszą się wpisy “Z chorym dzieckiem idzie się do lekarza, a nie do przedszkola” oraz “Pączki w 5 minut“. Robiliście je kiedyś? Ja teraz muszę opracować zdrowszą wersję tych małych cudeniek. Oczywiście podzielę się z wami :)
Jeśli nie mieliście okazji przeczytać wszystkich wpisów z listopada, podsyłam ściągę :) Od jutra już kolejne nowości!
- Trzy jesienne przepisy z wyciskarki Muke
- Przestrzeń osobista Matki Kwoki
- Przepis FIT – nadziewane roladki z kurczaka
- Pomysł na ferie – co zobaczyć w Kotlinie Kłodzkiej
- Dlaczego nie mogę schudnąć i jak tarczyca zniszczyła mi życie
- Jestem świadoma i chcę żyć – bardzo ważna kampania
- Wszystko, co musisz wiedzieć o swoich piersiach
- Zatrudniłam pomoc domową i jest cudnie!
- Pomysł na ferie – atrakcje Wisły i okolic
- Śnieg na wagę złota
- Inspiracja na prezent – wspaniała zabawka dla dzieci
- Najlepsze pod słońcem muffiny z 4 składników
- Pomysł na ferie – Osada Osjaków
- Nie oceniaj i daj mi żyć
- Tu i teraz – nowa seria wpisów
- O smutnej prawdzie – Nie umiemy być szczęśliwi
Co w grudniu? Planowaliśmy pojechać z przyjaciółmi na Teneryfę, ale ostatecznie nie uda nam się zrealizować tego projektu. Pewnie to znacie, że zawsze w tych najmniej odpowiednich chwilach psuje się wam pralka, samochód czy coś tam jeszcze innego, prawda? U nas zadziałało podobne równanie. Może innym razem się uda. Kończę więc planować blogowe tematy na wpisy i filmy. Przygotowuję ankietę, ale o tym wam już pisałam. Już wkrótce was do niej zaproszę. Ogarniam też resztę zmian i mam nadzieję, że będzie pięknie. Ściskam was moje robaczki i widzimy się jutro, prawda?
Lubię takie wpisy. Do niczego nie zobowiązują a fajnie się je czyta. Dzięki za tego bloga. Lubię z tobą być. Mniej więcej od roku ?