Jechałam dzisiaj sama samochodem. Spory kawałek, żeby oddać się rozmyślaniu. Uwielbiam w trakcie podróży włączyć radio tak cichutko, żeby żadne przeboje mnie nie rozpraszały. Lubię też wyciszyć telefon i udawać, że nie dzwoni. Nie zawsze tak mam, bo często to właśnie podróż samochodem wykorzystuję na załatwienie wielu spraw (spokojnie, mam słuchawki). Jechałam i myślałam, że my jako społeczeństwo, nie umiemy być szczęśliwi. Czas przecieka nam przez palce i często brakuje takich chwil, żeby w życiu docenić to, co mamy.
Czy wiecie, że są kraje, w których co 5 dziecko nosi buty? Nie jakieś tam konkretne buty, ale w ogóle buty. A u nas, jak nie masz modnych butów, to lepiej nie pokazuj się w szkole. Nie wystarczą dobre buty. Muszą być firmowe, drogie i modne. Nie umiemy być szczęśliwi, że w ogóle stać nas na jakiekolwiek buty. Ten sposób myślenia nie dotyka tylko dzieciaków szkolnych. Nie raz słyszałam na branżowych imprezach, że szpilki z rynku to obciach. Obciach! Jakie to smutne. Sama jako dziecko zbyt często tego doświadczałam. Moich rodziców nie było stać na buty dla wszystkich dzieci na jeden sezon. Nie raz byłam wytykana palcami, że noszę rynkowe spodnie a nie firmówki. Czasami bywało mi przykro, ale na szczęście umiałam to sobie jakoś wytłumaczyć. Jednak dzisiaj dorastanie jest trudniejsze. Nasze dzieci wyrastają w świecie, który ciągle im mówi „jesteś tego warta”. Jednocześnie burząc każde poczucie własnej wartości, kiedy bycie wartym czegokolwiek nie idzie w parze z zasobnością portfela rodziców.
Kiedy po szczegółowych obliczeniach okazuje się, że po raz milionowy nie stać nas na wakacje na Santorini, nie umiemy być szczęśliwi. Bo jak pochwalić się zdjęciami z Ustki, kiedy to obciach jeździć nad polskie morze. Najwięcej lajków na Instagramie zdobywają piękne plaże Hiszpanii czy Chorwacji. Nawet Grecja już nikogo nie zachwyca, bo to już było. Teraz Seszele czy inne cuda, żeby wciąż dążyć do perfekcji. Żeby wyprzedzać innych o krok. A jeśli nie stać nas nawet na urlop nad polskim morzem? Jeśli kolejne wakacje spędzimy u babci w ogródku? Jak być wtedy szczęśliwym? Może na przykład cieszyć się, że mamy babcię? Bez isntagramowego lansu cieszyć się czasem spędzonym z ludźmi, których może kiedyś zabraknąć…
Nie umiemy być szczęśliwi, jeśli nasze mieszkania nie przypominają tych z magazynów. Nie ważne, że meble wciąż dobre i służą, ale nie są białe i szare a to wygląda kiczowato. Nie mamy fotela z Ikea, który jest teraz najmodniejszym w kraju. Nie umiemy być szczęśliwi w swoich ciasnych mieszkaniach w bloku, bo inni mają domy, w których mogłaby zamieszkać cała wioska.
Kiedy mamy rower, zazdrościmy innym auta. Mając auto, zazdrościmy innym lepszego auta. Ci, co mają limuzyny, zazdroszczą tym, co mają własne samoloty. A tamci? Pewnie tym, co mają rowery, że mają spokojny sen.
Ci, których stać na chleb, nie umieją być szczęśliwi, że mają co jeść. Chcieliby dwa razy w tygodniu jeść w restauracji. A tamci chcieliby kawiorów i cząsteczek złota do zdobienia deserów. Nawet nie umiemy się cieszyć, że ogórek połączony z pomidorem smakuje tak pysznie, że będziemy go jeść do końca swoich dni. Nie umiemy już tak, bo ważniejsze jest, że to połączenie zabija witaminę C. Koniec świata. Taka przyjemność ale nie ważne. Nie umiemy być szczęśliwi. Nie możemy czerpać przyjemności z jedzenia ulubionych rzeczy, bo dzisiaj najprawdopodobniej nie są modne i uczulają. Jeśli to nie Chia i jarmuż to nawet nie pochwalimy się tym na Facebooku, bo nas wytkną palcami. Liczą się tylko kalorie a nie szczęście. Dieta ważniejsza od innych wartości.
Nie umiemy cieszyć się, że jesteśmy zdrowi. Bo ważniejsze jest to, że nie wyglądamy jak modelki z reklamy. Nie umiemy być szczęśliwi, bo nasze ciało nie przypomina tych z pierwszych stron gazet. Wmawia się nam, że nie ma tam grama obróbki a my jak te owce na rzeź pędzimy w pogoni za tym ideałem, który stworzono w wirtualnej rzeczywistości. Niejeden gotów dla tych idealnych ciał poświęcić wierność partnerowi, by później rozczarować się, że ideałów nie ma.
Tak też wychowujemy swoje dzieci. Oczywiście tłumaczymy im dokładnie na odwrót, ale dzieci są dobrymi uczniami. Dlatego już dosyć szybko nie potrafią być szczęśliwe, kiedy dostają nową zabawkę. Potrafią rzucić nią w kąt tylko dlatego, że nie jest tą z reklamy. Nie chcą chodzić do szkoły, kiedy nie mają modnych butów czy ciuchów. Boją się ośmieszyć i pokazać, że można inaczej.
Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy mówimy o człowieku ze statystyczną zawartością portfela, czy tym, który musiał wybudować sejf na swoje pieniądze. Wszyscy razem wzięci nie umiemy być szczęśliwi. Ale nie tak sami z siebie. To porównywanie się z innymi zabija w nas tę umiejętność…
A gdyby tak spróbować inaczej?
Kochani, korzystając z okazji, że tu jesteście, podrzucam kilka fajnych rzeczy. Na przykład o dwóch super konkursach, które trwają jeszcze tylko do środy. Pędźcie brać udział! Po kliknięciu na dane zdjęcie zostaniecie od razu przeniesieni do odpowiedniego konkursu.
Mnie też najlepiej myśli się za kółkiem. A co do umiejętności bycia szczęśliwym, to fakt życie byłoby dużo fajniejsze, gdybyśmy umieli cieszyć się z małych rzeczy :-)
Oj tak. Szczera prawda. Najgorsze jest to, że tak ciężko się z tego wszystkiego wyrwać, odpuścić. Pięknie piszesz, tak madrze, poruszasz bardzo ważne tematy. Ten post dał mi wiele do myślenia, bo jest o mnie ?
Zgadzam się z postem. No a jak temu zaradzić.. Nie wiem czy się w ogóle da..
Jakie to straszne że każde zdanie które napisałaś jest tak bardzo prawdziwe :( nie umiem być szczęśliwa, co zrobić żeby było inaczej… W ogóle się da…?
Jakie to prawdziwe. I smutne, że na jakimś etapie życia wszyscy temu ulegamy. Uwielbiam to, jak potrafisz ubierać w słowa proste prawdy.
Dziękuję :)
Tak czytam i czytam i sobie myślę, że nie do końca prawda, ale czytam dalej i czytam i czytam i jednak stwierdzam po nie długiej chwili namysłu, że pierwsze stwierdzenie jest bardzo błędne i zgadzam się ze wszystkim w 100%, ba! nawet w 150% prawdą jest to, że w tych czasach mało jest osób szczęśliwych , każdy jest w pogoni przede wszystkim za pieniądzem i nie dostrzega małych czynników co u niektórych powoduje szczęście. Tak niewiele a tak wiele :)