Nigdy nie będę uważała, że można przesadnie martwić się o życie swoich dzieci. Często może nam się tak wydawać, kiedy patrzymy jako obserwator na życie innych ludzi. Niektórzy, według nas, głaszczą i chuchają na swoje dzieci, ale zapewne wynika to z ich przeżyć, których nam nie było dane zobaczyć. Jakby jednak nie było, nawet ci z nas, którzy przesadnie dbają o zdrowie i bezpieczeństwo dzieci, czasami zapominają o swoim zdrowiu. Nie trzeba szukać daleko, bo sama jestem tego przykładem. Jeszcze do niedawna pracowałam na kilka zmian. Praca w korporacji, blog, własna firma, działalność charytatywna i bycie żoną i mamą. Dużo tego jak na jedną osobę. Biegałam, wiecznie zajęta, wiecznie z listami zadań do zrobienia na wczoraj. W biegu jadłam, w biegu prowadziłam rozmowy i w biegu zasypiałam. Nie byłam świadoma…
Nie byłam świadoma, jak bardzo niszczę swoje zdrowie, o które tak chciałam dbać. Dla nich. Żeby z nimi móc to życie razem przeżyć. Już od dawna czułam się źle, byłam wiecznie zmęczona, wypadały mi włosy i ogólnie było widać, że kiepsko się czuję. Ale wszystkie te objawy zwalałam na kark przemęczenia. Jeśli czytacie mnie już od jakiegoś czasu, to wiecie już o tym, jak się ostatnio czułam i że właśnie to spowodowało rozpoczęcie akcji “Do wakacji będę szczupła i zdrowa“. Cała akcja polega na zrobieniu ogólnych badań, a później dostosowaniu treningów i diety do wyników tych badań. Do obrania nowego stylu życia, który sprawi, że będę zdrowa. To właśnie pod wpływem mojego trenera personalnego, Adama (pisałam o rozpoczęciu treningów tutaj), poszłam do lekarza, żeby wykonać szereg badań. Mój trener przeprowadził ze mną wywiad odnośnie mojego trybu życia i zalecił wykonanie badań, które miały ocenić ogólny stan mojego zdrowia. Całą listę moich badań i ich wynik możecie przeczytać w TYM wpisie.
Nigdy tyle nie czytałam na temat chorób i profilaktyki. Całe to doświadczenie dużo mnie nauczyło, ale to właśnie ta świadomość, te podjęte przeze mnie działania, skłoniły mnie do wzięcia udziału w pewnej bardzo ważnej akcji. Być może kiedyś przeszłabym obok niej obojętnie, ale dziś już nie, bo wraz z wiedzą zmienia się świadomość. A za nią idzie działanie. Akcja ,,HCV Jestem świadom”, nie ma na celu nikogo straszyć ani sprawiać, że przestaniemy wychodzić z domu. Wręcz przeciwnie, będziemy wychodzić z niego świadomi.
Prowadzona przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny kampania ,,HCV Jestem świadom”, kieruje naszą uwagę na problem zakażeń HCV oraz działania podejmowane celem zmniejszenia ryzyka zakażenia HCV. HCV to nic innego jak wirus, który prowadzi do zapalenia wątroby typu C. Nieleczone wzw C może prowadzić do niewydolności, marskości wątroby, a ostatecznie do raka wątrobowokomórkowego. Szacuje się, że w Polsce zakażonych jest 200.000 osób, przy czym tylko 2 na 10 osób wiedzą o swoim zakażeniu. To oznacza, że jest cała masa ludzi nieświadomych swojego zakażenia. Nie trudno się dziwić, ponieważ choroba w większości przypadków przebiega bezobjawowo. Jeśli pojawią się objawy, mogą one zostać niezauważone, albo pomylone z grypą czy właśnie przemęczeniem. Niewielu z nas zwraca na to uwagę, bagatelizując je lub, tak jak ja, tłumacząc wszystko przepracowaniem.
Do zakażenia HCV dochodzi podczas bezpośredniego lub pośredniego kontaktu z krwią zakażonego. Dlatego wśród miejsc, w których może dojść do zakażenia HCV wymienia się gabinety stomatologiczne, szpitale, zakłady kosmetyczne oraz wszystkie te miejsca, w których dochodzi do naruszenia ciągłości tkanek. Ważne jest więc, abyśmy szczególnie zwracali uwagę, czy np kosmetyczka czy stomatolog zakłada rękawiczki i używa sterylnych lub jednorazowych narzędzi. Tutaj nie warto się krępować. Trzeba pytać, jeśli czegoś nie jesteśmy pewni. Bo nawet jeśli komuś może się to wydawać błahe, tu chodzi o nasze zdrowie. Ja jestem świadoma. I chcę żyć.
Nie musimy panikować. Warto wiedzieć, że nawet jeśli znamy kogoś zakażonego wirusem HCV nie musimy obawiać się z nim kontaktu. Do zakażenia wirusem HCV nie dochodzi poprzez codzienne czynności takie jak uścisk dłoni czy całowanie. Korzystanie ze wspólnych sztućców, kuchni, łazienki czy toalety również nie jest dla nas niebezpieczne.
Zachęcam Was, nie tylko do przeczytania informacji na temat akcji,,HCV Jestem świadom” (tutaj), ale też do wykonania badania w kierunku HCV. Do badania wystarczy niewielka ilość krwi. Nie trzeba być na czczo i można wykonać badanie o każdej porze dnia. To badanie może uratować Wam zdrowie. W ramach obowiązujących rozwiązań systemowych bezpłatne badanie w kierunku HCV jest dostępne wyłącznie dla wybranych grup, min. kobiet w ciąży. Badanie można wykonać odpłatnie w wielu sieciowych laboratoriach diagnostycznych. Koszt badania na obecność przeciwciał anty-HCV jest niewielki. Więcej informacji na temat diagnostyki, czyli jak wykryć wirusa HCV znajdziecie tutaj.
Ponieważ zaangażowałam się w akcję ,,HCV Jestem świadom” (tutaj), będzie mi niezmiernie miło, jeśli i Wy podzielicie się tą wiedzą z innymi. Możecie to zrobić rozmawiając o tym z najbliższymi oraz udostępniając ten wpis, za co będę Wam bardzo wdzięczna.
Fajnie, że poruszasz na blogu coraz cześciej takie tematy. Oby tak dalej