Nie na darmo mówią, że kuchnia jest sercem domu. Tutaj zawsze się coś dzieje, to miejsce tętni życiem. Niech mi ktoś na przykład powie, ile randek miał w kuchni? Ile tajemnych rozmów telefonicznych? Ile kaw wypitych z przyjaciółką? Ile marzeń tam wyrosło przy gotowaniu bulionu? Spędzam bardzo dużo czasu na gotowaniu, ale prowadząc bloga spędzam też dużo czasu na robieniu zdjęć gotowych potraw (możecie zapisać się do mnie na szkolenie klik), pisaniu postów czy montowaniu filmów. Dla przykładu, żeby wam uzmysłowić ile czasu to zajmuje, ten post zajął mi łącznie 10 godzin. Samo gotowanie to pikuś, bo poszło szybko, kiedy opracowywałam przepisy. Jednak później te same przepisy z nagrywaniem to już 4 godziny pracy, kolejne 3 godziny to montaż filmu, a reszta to robienie i obróbka zdjęć, oraz napisanie tego tekstu. To sporo, biorąc pod uwagę, że są jeszcze inne rzeczy do zrobienia w domu. Marzę codziennie, że przydałaby mi się pomoc domowa do ogarniania połowy spraw.
Nawet jeśli nie blogujecie, to i tak wiecie, że samo wymyślanie posiłków i zakupy pochłaniają sporo czasu. Dlatego w ogóle nie dziwię się, że największą popularnością cieszą się u mnie wpisy z inspiracjami co zabrać zamiast kanapki do pracy. Równie często odwiedzacie wpisy z przepisami na szybki obiad. My, kobiety, staramy się upchnąć w jeden 24-godzinny dzień tak wiele rzeczy, że czasami już zwyczajnie brakuje nam czasu na odpoczynek czy relaks. Do tego, coraz częściej, dochodzą problemy ze zdrowiem czy nietolerancje pokarmowe. Nie oszukujmy się, to komplikuje gotowanie. Przynajmniej na początku naszej przygody z jakąś dietą czy innym stylem żywienia. Jak sobie pomóc? Czy jesteśmy skazane na stanie w kuchni godzinami?
Zdradzę wam sekret! Postanowiłam uprościć sobie swoje życie i zatrudniłam pomoc domową!!! A właściwie to nawet 4 pomoce. Są ze mną od 3 tygodni i tworzymy super zgrany duet. Tak zgrany, że nie pasuje do nas określenie, że „gdzie kucharek 6, tam… coś tam, coś tam”. Z nimi przygotowywanie posiłków jest o wiele łatwiejsze a już na pewno szybsze. Jedna z nas obiera szybko warzywa, inna je szatkuje, jeszcze inna zajmuje się ziołami czy cebulą. A propos cebuli. Umiecie pokroić ją w drobną kostkę w kilka sekund i nie uronić ani jednej łzy? A moja pomoc domowa to potrafi! Jest w tym świetna, mówię wam! Najlepsza.
Od kiedy moja pomoc domowa mieszka z nami, gotujemy naprawdę zdrowo i coraz mniej kombinujemy. Dochodzimy do perfekcji w stwierdzeniu, że mniej znaczy lepiej. Postanowiłam przedstawić wam moje pomocnice i wcale się nie obrażę, jeśli będziecie chcieli „zgapić” ze mnie i zatrudnić takie same. Jak to mówią w jednej z bajek moich dzieci, „papugowanie jest najlepszą formą uznania” :) Sama prawda :) Jak to się ostatnio śmiała Kasia, najlepsza pomoc domowa to taka, która nie podrywa ci męża :) Zgadzam się z nią całkowicie, dlatego moje pomoce kuchenne wybierałam starannie. Są skromne, nie kokietują i nawet nie mówią za wiele. Są też bardzo przyjacielskie w kontakcie z moimi dziećmi i zabezpieczone do granic możliwości. Nie zrobią im krzywdy dzięki pozycjom „Safe”. Same plusy, co nie? :) Poznajcie Pannę Hebel, Pannę Obieraczkę, Pannę Welle oraz Pannę Roko!!!
Dlaczego to właśnie one wygrały ten casting? Odpowiedź jest prosta. Ponieważ są najlepsze. Ale do rzeczy. Szatkownica Hebel V5 (1) pomaga mi w szatkowaniu kapusty, krojeniu warzyw w równe plastry, od milimetrowych wręcz do tych o grubości ponad centymetra. Jest niezwykle pomocna, kiedy jest pora robienia sałatek do słoików, np mojej ulubionej sałatki szwedzkiej z ogórków. Co więcej, dzięki niej przygotowuje frytki i teraz uwaga, kroję w drobną kostkę cebulę w kilka sekund, nie roniąc przy tym ani jednej łzy. Dzięki niej nóż staje się zbędnym narzędziem przy krojeniu warzyw. Nic a nic nie przesadzam, jeśli powiem, że nie ma sobie równych. Uwielbiam kroić nią pomidory, bo nawet 4 mm plastry wychodzą idealnie a ziarenka nie wypływają. Gdybym miała mniej kasy i mogła pozwolić sobie tylko na jedną pomoc kuchenną, to wybór padłby właśnie na nią.
Jestem uzależniona od obieraków (2). W obieraniu warzyw nożem przypominam bardziej kalekę, niż gospodynię domową, a moje skórki od ziemniaka są grubsze niż sam ziemniak do gotowania. Nie uśmiechaj się, ok? :) Tak już mam. Jestem dzieckiem wynalazków i od zawsze obieram wszystko obieraczką, czy jeśli panowie wolą rodzaj męski, obierakiem. Czym wyróżnia się ten model obieraka 6w1? Oj, nie wiem czy zliczę, ale do najbardziej zauważalnych zalicza się obieranie pomidorów. Ej, serio, ja nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, jak to ułatwia życie. Koniec ze sparzaniem skórki!. Obieracie pomidora z milimetrowej skórki a końcówką obieraczki usuwacie gniazdo nasienne. Dla mnie bomba. Drugą funkcją, którą pokochałam, jest funkcja tarki. Co tam sobie życzycie, czosnek, imbir czy orzechy? Nie ma problemu!
Dzięki Tarce Welle (3) przygotowuję karbowane „frytki”. Dzieci je uwielbiają. Nie są może długie jak klasyczne frytki, ale właśnie za ten kolisty karbowany kształt kochamy je najbardziej. Świetnie się sprawdza przy robieniu dekoracji z warzyw czy owoców i już wiem, że będzie miała swoje 5 minut, kiedy będę robiła dla was nowy film z przekąskami.
A teraz poproszę o fanfary dla mojej nowej koleżanki vel Tarki Roko (4). Co za sprzęt! Nie dość, że przygotuje dla was surówkę w sekundzie, to jeszcze wyczarujecie z nią makaron julienne (żuljen). To długie cienkie paseczki. Marzyłam o takich warzywnych makaronach odkąd odstawiłam gluten i teraz mogę je sobie robić do woli. Tą tarką najbardziej zachwycał się Małżu, kiedy stał po drugiej stronie obiektywu jako operator kamery przy nagrywaniu dla was nowego filmu :)
Przejdźmy od teorii do praktyki. Jak moje pomoce kuchenne sprawdzają się na żywo? Przygotowałyśmy dla was 3 fantastyczne FIT przepisy, które w pełni pokazują ich możliwości. A zaoszczędzony czas możecie przeznaczyć na picie kawy i nicnierobienie :)
Najpierw obejrzyjcie film, a później koniecznie coś dla siebie przygotujcie. Ciekawa jestem, które danie najbardziej przypadnie wam do gustu :) Na filmie zobaczycie, że jest jeszcze jedna pomoc domowa, która ułatwia pracę pozostałym czterem. Powiem wam w tajemnicy, że najpierw robiłam podejście bez niej. Ale z nią, szatkownice wchodzą na wyższy level. Są dla siebie stworzone. Znajdziecie ją TUTAJ, w zakładce akcesoria.
Marchwiowe spaghetti z sosem kokosowym i wędzonym kurczakiem
- 2 duże marchewki
- 150 ml mleka kokosowego
- 1 czerwona cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1 cm imbiru
- 10 pieczarek
- garść szpinaku
- 1 wędzone udko z kurczaka
- sól, pieprz do smaku
- 1 łyżka oleju kokosowego
Krok 1
Marchewkę obieramy (obierak 6w1). Za pomocą tarki Roko uzyskujemy makaron julienne (żuljen). Jeśli nie macie tarki, obierakiem możecie zrobić makaron tagliatelle. Marchwiowy makaron zalewamy wrzątkiem i odstawiamy pod przykryciem na 3-5 minut. Po tym czasie możemy odcedzić.
Krok 2
Za pomocą Szatkownicy Hebel V5 kroimy cebulę w drobną kostkę. Na tarce w obieraku ścieramy czosnek i imbir. Dodajemy olej kokosowy i szklimy całość do miękkości. W tym czasie szatkujemy pieczarki. Dodajemy je do zeszklonej cebuli, razem ze szpinakiem i kurczakiem. Stawiamy na gazie na kolejne 2 minuty. Po tym czasie dodajemy mleko kokosowe i doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Po kilku minutach zdejmujemy z ognia i gotowym sosem polewamy makaron z marchewki.
Zupa krem z pomidorów i dyni
- 1/2 kg pomidorów malinowych albo pelati
- 1/2 małej dyni Hokkaido
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka masła klarowanego lub oleju kokosowego
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 300 ml mleka kokosowego (lub mniej w zależności od tego, jak gęstą zupę chcecie mieć)
- garść bazylii
- plastry boczku (po 2 na osobę)
- sól, pieprz do smaku
Krok 1
Cebulę szatkuję (Hebel V5) na cienkie piórka. Dodaję masło i szklę w garnku do miękkości. W tym czasie dynię obieram (obierak 6w1), pozbawiam nasion i kroję na mniejsze części (Hebel V5). Dynię dodajemy do zeszklonej cebuli. Ścieramy do nich czosnek (obierak 6w1) i podlewamy odrobiną wody. Przykrywamy pokrywką i gotujemy ok 10 minut.
Krok 2
Pomidory pozbawiamy szypułek i obieramy (obierak 6w1). Kroimy na mniejsze kawałki. Dodajemy do dyni i zalewamy mlekiem kokosowym. Całość gotujemy, aż pomidory się rozgotują. Po tym czasie dodajemy koncentrat pomidorowy i bazylię, przyprawiamy i blendujemy. Podajemy z plastrami boczku, które wcześniej wytapiamy na suchej patelni.
Polędwiczki wieprzowe z frytkami z batatów i surówką z marchewki
- 1 polędwiczka wieprzowa
- 2 duże bataty
- 2 duże marchewki
- ulubiona przyprawa do mięsa
- 2 łyżeczki oleju kokosowego
- 1 łyżeczka cynamonu
- aronia kandyzowana lub żurawina
- 1 łyżka soku z cytryny
- orzeszki pinii lub inne chrupiące (słonecznik, dynia)
Krok 1
Polędwicę kroimy na kawałki i przyprawiamy ulubioną przyprawą. na patelni rozpuszczamy łyżeczkę oleju i smażymy polędwiczki z obu stron.
Krok 2
Bataty obieramy (obieraczka 6w1) i za pomocą tarki Welle robimy z nich frytki waflowe. Układamy je na blaszce, skrapiamy olejem, doprawiamy solą i pieprzem. Zapiekamy ok 15 minut w 180 stopniach.
Krok 3
Marchewki obieramy i na tarce Roko ścieramy na surówkę. Polewamy sokiem z cytryny i rozpuszczonym olejem kokosowym. Posypujemy cynamonem i posypujemy aronią oraz orzeszkami pinii.
Jestem pewna, że zapałałyście miłością do takiej pomocy domowej. Dlatego razem z firmą BORNER mam dla was KONKURS.
Wejdźcie tutaj i zobaczcie, jaką pomoc domową możecie wygrać!!!
Konkurs ruszy na moim Fb jeszcze dzisiaj, bądźcie ze mną punktualnie o 20:00!!!
Aktualizacja!
Wygrywa komentarz
Gratuluję i proszę o kontakt.
Pyyycha! Też jestem maniaczką obieraczek. Mam kilka, każda do obierania czegoś innego…Ot, co!
Ta obieraczka 6w1 zastąpi ci wszystkie inne :) Nie będziesz musiała mieć kilku :) Może to dobry pomysł na prezent dla siebie :)
Absolutnie jest to dobry pomysł na prezent…mikołajkowy;*
Wariatka! – też poproszę taka pomoc!
bierz udział w konkursie :)