Pierwszy tydzień postu Dąbrowskiej za nami. Ogólne wrażenia są u mnie bardzo pozytywne. Czuję się dobrze, mam sporo energii. Czasem na tyle dużo, że nie mogę zasnąć. Najczęściej pytacie mnie o to, czy nie jestem na tym poście głodna. Głodna byłam tylko pierwszego dnia. Drugiego kręciło mi się w głowie. Od trzeciego dnia wszystko się unormowało. Ani nie jestem głodna, ani nie czuję wstrętu do warzyw. Na razie :) Mając w sobie jeszcze dużo radości i zapału spisałam dla Was menu na cały tydzień postu Dąbrowskiej, starając się skrzętnie notować wszystko, co jadłam.
Ogóle spostrzeżenia
Nie czuję głodu, ale oddałabym królestwo za tabliczkę gorzkiej czekolady i kubek kawy. Czekolada to moja ulubiona słodycz i choć przed postem jadłam jej bardzo małe ilości, teraz zjadłabym tabliczkę na raz. Natomiast co do kawy, przyznaję teraz uczciwie, jestem od niej uzależniona. Przez pierwsze dwa dni wszystko pachniało mi kawą. Nawet pomidory :) Teraz jest już lepiej, ale to właśnie za kawą tęsknię najbardziej i odliczam dni, kiedy usiądę na balkonie z kubkiem kawy w dłoni. To marzenie trzyma mnie przy życiu :)
Ośrodek głodu wyłączył się na tyle, że czasem mi się wydaje, że jestem wręcz objedzona. I że zaraz przytyję od marchewki hahahhah :)
Jeśli mogę Wam cokolwiek doradzić, gotujcie na dwa dni. Ale tylko pod warunkiem, że danie jest smaczne. Na przykład leczo, czy bigos. Róbcie buliony warzywne i dzielcie sobie na kilka porcji, dzięki temu codziennie będziecie mogli zjeść inną zupę. Mając w lodówce bulion bez problemu zrobicie na szybko najprostszą zupę. W tej kuchni nie trzeba jakoś specjalnie kombinować, ale też mówię uczciwie, że same surowe warzywa nie są aż tak atrakcyjne. Dlatego takie organizowanie sobie pracy bardzo ułatwia postne życie. Zobaczycie w moim jadłospisie, że właśnie na takiej organizacji opieram swój post. Leczo na dwa razy, raz na obiad, raz na kolację. Dzięki temu spędzicie mniej czasu w kuchni, więcej na spacerach, które są na poście szczególnie polecane.
Pomidory wybieram tylko malinowe. Pomidorki koktajlowe kupuję w Biedronce i są to pomidorki papryczkowe. Są najlepsze, słodkawe. Idealne. Uwielbiam też mini marchewki z Lidla jako przekąskę. Są słodkawe i delikatne.
Waga wyjściowa 72
Waga po tygodniu postu 69
Menu na cały tydzień postu Dąbrowskiej
W menu ujęłam z płynów tylko wodę rano i herbatę wieczorem, ale wypijam grzecznie dwa litry płynów minimum. Najczęściej właśnie wodę z herbatą na zmianę. Często na poście odwiedza się toaletę, pęcherz pracuje i czyści intensywnie. Może się okazać, że będziecie się budzić kilka razy w nocy, ale gra jest warta świeczki, jak to mówią. Rozmawiałam już z tak wieloma osobami na poście i każdy ma inne odczucia co do jedzenia. Ja powiedziałam sobie, że to nie post, a styl życia i na razie nic z jedzenia mnie nie odrzuca. Być może to się zmieni, ale nie nastawiam się na nic. Dlatego pamiętajcie, że to tylko przykładowe menu. Wy wcale nie musicie mieć ochoty danego dnia na pomidory, albo zupy. Nie zmuszajcie się do niczego. Jedźcie to, co Wam smakuje i na co macie ochotę (oczywiście z listy dozwolonych warzyw i owoców).
Ja zauważyłam, że czuję się lepiej po gotowanej zupie, dlatego codziennie jemy coś ciepłego. Ale Wy możecie mieć zupełnie inaczej. Nie do każdej potrawy mam też zdjęcia, nie zawsze miałam taką możliwość, ale dania są tak proste, że jestem pewna, że sobie poradzicie. W razie pytań, piszcie oczywiście. Podaję Wam proporcje na dwie osoby. Podzielcie sobie na pół jeśli gotujecie tylko dla siebie. Niech ten jadłospis będzie dla Was inspiracją.
Dzień 1
Śniadanie – woda z cytryną; sok z jabłka i marchewki; sałatka z kapusty pekińskiej z pomidorem i kiszonym ogórkiem, posypana koperkiem i polana wodą z ogórków kiszonych
Przekąska – Grejpfrut
Obiad – Zupa warzywna z kawałkami kalafiora
Ugotowałam 4 litry bulionu warzywnego . Marchewkę, seler, pietruszkę i pora zalałam zimną wodą, doprawiłam domową wegetą i solą. Gotowałam jak bulion, czyli na małym gazie. Do czasu, aż warzywa były miękkie. Po ugotowaniu połowę bulionu bez warzyw odlałam na następny dzień. Dwa litry bulionu zostawiłam z warzywami. 1/2 główki kalafiora ugotowałam al dente. Połowę tej porcji wrzuciłam do bulionu i wszystko razem bardzo dokładnie zblendowałam. Doprawiłam pieprzem i wędzoną papryką. Wlałam do talerza i podałam z pozostałymi kawałkami ugotowanego kalafiora.
Kolacja – Frytki z marchewki i sałatka lodowa; herbata owocowa
Marchewkę obrałam i pokroiłam w słupki. Posypałam papryką wędzoną i solą i zapiekałam przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. W tym czasie przygotowałam sałatkę. Sałatę lodową pokroiłam, dodałam pomidorki koktajlowe i ogórka kiszonego. Posypałam szczypiorkiem i skropiłam sokiem z cytryny.
Dzień 2
Śniadanie – woda z cytryną; sok z jabłka, marchewki i buraka; sałatka z pomidora, ogórka kiszonego i rzodkiewki podana na kapuście pekińskiej i posypana szczypiorkiem
Przekąska – słupki marchewki, 3 borówki, 2 maliny (post dopuszcza te owoce w ilościach dekoracyjnych)
Obiad – Zupa pomidorowa z kalafiorem i koperkiem
Drugą część bulionu z dnia 1 zagotowałam z passatą pomidorową (ważne, aby nie miała cukru). Dolałam połowę zawartości kartonika. Doprawiłam solą, pieprzem i odrobiną czosnku suszonego. Podałam z różyczkami gotowanego kalafiora i posypaną koperkiem. Można dodać do zupy pomidorki koktajlowe.
Kolacja – Leczo warzywne z „ryżem” z kalafiora; herbata owocowa
Cały przepis na postne leczo warzywne tutaj. Podane składniki wystarczyły nam na dwa dni. Zostaw więc sobie na następny dzień.
Dzień 3
Śniadanie – woda z cytryną; woda z kiszonej kapusty; surówka z kiszonej kapusty z marchewką i jabłkiem, posypana szczypiorkiem, kilka malin
Przekąska – pomidorki koktajlowe i gruntowe ogóreczki z odrobiną soli
Obiad – Leczo z poprzedniego dnia z „ryżem” z kalafiora
Kolacja – Młoda kapusta z koperkiem; herbata owocowa
Cały przepis na postną młodą kapustę tutaj.
Dzień 4
Śniadanie – woda z cytryną; woda z kiszonej kapusty; sałatka z kapusty pekińskiej, pomidora, rzodkiewki i szczypiorku
Przekąska – sok z marchewki, jabłka i szpinaku; grapefruit
Obiad – Zupa z buraków; surówka z kiszonej kapusty z jabłkiem i marchewką
Ugotowałam 4 litry bulionu warzywnego . Marchewkę, seler, pietruszkę i pora zalałam zimną wodą, doprawiłam domową wegetą i solą. Gotowałam jak bulion, czyli na małym gazie. Do czasu, aż warzywa były miękkie. Po ugotowaniu całość podzielam na dwie równe porcje. Do jednej z nich dodałam pokrojone w kostkę buraki. Gotowałam ok 15 min do miękkości. Pyszna zupa. Już dawno buraki nie wydawały mi się takie słodkie.
Kolacja – Młoda kapusta z koperkiem z poprzedniego dnia; herbata owocowa
Dzień 5
Śniadanie – woda z cytryną; woda z kiszonej kapusty; sałatka inspirowana sałatką tabbouleh – „ryż” z kalafiora surowego, rzodkiewka, ogórek kiszony, pomidor i całość skropiona sokiem z cytryny
Przekąska – pomidorki koktajlowe i gruntowe ogóreczki z odrobiną soli
Obiad – Zupa ogórkowa (ogórki kiszone i normalne); pomidory z cebulką i szczypiorkiem. Cały przepis na zupę ogórkową jest Tutaj.
2 litry odlanego wczoraj bulionu zagotowałam i zblendowałam z warzywami i odrobiną ugotowanego kalafiora. 400 g ogórków kiszonych i dwa ogórki gruntowe krótkie starłam na tarce o grubych oczkach. Ogórki kiszone wraz z wodą z kiszenia, oraz ogórki gruntowe włożyłam do zupy i całość zagotowałam. Doprawiłam do smaku solą i pieprzem. Pyyyyszna jest ta zupa! Wejdzie na stałe do mojego menu :)
Kolacja – jabłko pieczone z piekarnika z cynamonem; herbata owocowa
Jabłko umyłam, przekroiłam na pół. Posypałam obficie cynamonem. Zapiekam w 180 stopniach przez ok 40 minut.
Dzień 6
Śniadanie – woda z cytryną; woda z kiszonej kapusty; pomidory z cebulą i szczypiorkiem
Przekąska – sok z marchewki, jabłka i selera naciowego
Obiad – Leczo, tym razem bez „ryżu” z kalafiora, ogórki kiszone
Kolacja – kilka malin, młoda kapusta z poprzedniego dnia, herbata owocowa
Dzień 7
Śniadanie – woda z cytryną; sok z marchewki, jabłka i selera naciowego; kilka pomidorków koktajlowych i małe papryczki kolorowe słodkie posypane odrobiną soli
Przekąska – jabłko i kawałek grejpfruta
Obiad – Leczo, tym razem bez „ryżu” z kalafiora, ogórki kiszone
Kolacja – sok jabłkowy; marchewka w słupkach do chrupania; sałatka z ogórka zielonego, rzodkiewki, szalotki i szczypiorku; herbata owocowa
Ogórka i rzodkiewkę ścieram na tarce na grubych oczkach. Dodaję drobno posiekaną szalotkę i posypuję szczypiorkiem. Przyprawiam solą i pieprzem.
Kolejny jadłospis już wkrótce. Jeśli macie ochotę przyłączyć się do mnie, śmiało. Warto!
A gdzie w tym poście zakwas z buraka???
Dzień dobry.
dziś dostałam paczkę z książką o poście.czytam i czytam aż znalazłam tą stronę i wydaje mi się świetna i pomocna.
w książce post trwa 10 dni,ja oczywiście pomyślałam że to i tak za krótko 🤔
zastosuję się do pani jadłospisu,bo jest zachęcający.
i nawet pierwszy raz w życiu zrobiłam sobie zdjęcia ” przed” …..teraz widzę jaką mam motywację do schudnięcia…..ile to ubrań na mnie czeka.
oby wytrwać i poczuć się znów lekko 🍀🍀🍀
pozdrawiam i dziękuję Ewa
Co to za książka ponieważ w mojej jest dwa tygodnie czyli 14 dni postu.A zaleca Pani dr.Dabrowska tylko 7 dni.Także nie prawdą jest że 10 dni to za mało
Początki są zawsze najtrudniejsze, ale jak nie spróbuję to się nie dowiem. Dobrze, że są tu zupy, bo uwielbiam wszystkie.
Ciekawie ;)
Pytanie tylko jak się do tego zabrać. Obiecuję sobie już od jakiegoś czasu, ale samozaparcia brak. Gubi mnie podjadanie i brak ruchu. Podkradnę parę przepisów, bo od czegoś trzeba zacząc.
Uwielbiam wszystkie zupy, więc raczej nie będę miał problemu z utratą wagi. Bardzo ciekawe też jest leczo.
Nie wiem do końca czy jestem już gotowy ,aby zacząć tą dietę, choć rozsądek podpowiada tak .Bardzo ciekawe przepisy zwłaszcza ta pomidorowa z kalafiorem, czy też kalafiorowa z pomidorami, wpadła mi najbardziej do głowy.
Witam.. Jemy cztery posiłki dziennie..Po między nie podjadamy nic?? Dziękuję za odpowiedź..
Chyba dla mnie nie są takie diety, bo nie lubię mieć narzuconego jadłospisu :) Ale niektóre dania podkradnę.
Dziękuje ?
mega fajne;)
Dziekuje za pomoc, teraz wydaje sie to duzo prostsze kiedy wiem ze moge jesc dwa dni pod rzad te samo danie
Zaczynam 1 sierpnia. Dzięki za motywację. Z twoimi przepisami wydaje mi się do bardzo proste. Trzymaj za mnie kciuki.