Zupy na poście smakują mi wyjątkowo. Być może dlatego, że już dawno nie gotowałam w domu zup. Jadamy zwykle jedno danie i jakoś tak szkoda mi było miejsca na zupę, bo już mało kto zjadał całe drugie danie. Zupa ogórkowa na poście Dąbrowskiej wyszła tak rewelacyjne, że na stałe wchodzi do naszego menu. Wszyscy ją pokochaliśmy. Nigdy przedtem nie zrobiłabym zupy z blendowanym kalafiorem, ale dzięki postowi odkryłam, że to połączenie jest wyborne. W następnym tygodniu postu ta zupa ponownie pojawi się w menu, bo dotąd to najlepsza zupa jaką miałam przyjemność zrobić na poście.
Post Dąbrowskiej Przepisy #3
Zupa ogórkowa na poście Dąbrowskiej
Możecie odpuścić sobie blendowanie kalafiora, ale to właśnie on sprawia, że zupa jest kremowa i aksamitna. Dodanie świeżego ogórka dodaje zupie nowego smaku i podbija smak ogórków kiszonych. Po prostu wypróbujcie i koniecznie dajcie mi znać, czy to są Wasze ulubione smaki. To nie jest tylko propozycja dla osób na poście Dąbrowskiej. Śmiało możecie ją przygotować nie tylko jako postne danie. Zupa jest wyborna. Ja od dzisiaj będę robiła zupę ogórkową właśnie w ten sposób.
- 3 marchewki
- 1 pietruszka
- 1 mały seler, albo kawałek z dużego
- 2 spore różyczki z kalafiora
- 2 krótkie ogórki zielone
- 1 opakowanie ogórków kiszonych (800 g z wodą)
- koperek do posypania
- sól, pieprz
- 3 kulki ziela angielskiego
- 1 liść laurowy
Krok 1
Marchewki, pietruszkę i seler obieram i kroję na mniejsze kawałki. Wkładam do garnka, dodaję kalafior i zalewam wodą (ok 2 l). Delikatnie solę i gotuję kilka minut, aż kalafior zmięknie. Kalafior wyjmuję z garnka. Dodaję ziele angielskie, liścia laurowego i przykrywam. Gotuję do miękkości warzyw. Gdy wszystkie warzywa są miękkie, dokładam kalafior i blenduję całość z warzywami.
Krok 2
Ogórki kiszone wyjmuję z wody (nie wylewam jej) i ścieram na tarce na grubych oczkach. Dodaję do zupy. Ogórki zielone obieram i również ścieram na tarce o grubych oczkach. Dodaję do garnka. Dolewam teraz wodę z kiszonych ogórków do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Doprawiam solą i pieprzem. Porcję zupy wylewam na talerz i posypuję koperkiem.
Jeśli zupa ogórkowa na poście Dąbrowskiej przykuła Twoją uwagę, być może zainteresują Cię inne postne przepisy. Cały dział związany z postem znajdziesz TUTAJ!
Przepyszna!!! Najlepsza zupa jaką jadłam na poście!!! Zrobiłam zgodnie z przepisem, jedynie odpuściłam surowego ogórka.Tego mi było trzeba. Wiem, że post liczy już swoje lata, ale postanowiłam skomentować, aby dać dowód, że wciąż „żyje” i wciąż jest wykorzystywany.
Ta zupa jest naprawdę wyśmienita pięknie dziękuję
Super poproszę jeszcze o inne przepisy dziękuje i pozdrawiam
Ta zupa jest genialna uratowała mnie przed rezygnacją z postu…pyszna wkoncu konkretny smak ..ja tylko bez świeżego ogórka
Mega Dobra ?
Mnie wyszła bardziej czerwona może za dużo marchewki dałam. Ogólnie dobra dzięki
Ta ogórkowa jest prze prze prze przepyszna. Pierwszy raz jadłam ogórkowa również z górkami zielonymi. Mega. Myślę, że poza postem też będę ją robić.
Kawał dobrej roboty! Przejrzałam chyba wszystkie spisane przez Ciebie przepisy i widać, że włożyłaś w nie kawał serca, dużo pracy i pasji. Zdaję sobie sprawę, że ten post przeprowadzałaś jakiś czas temu- ja zabieram się za niego. Obecnie sporo merytorycznego przygotowania, wstępne przygotowanie organizmu i… zaczynam. Czy mogłabyś napisać, jak długo stosowałaś ten post i czy wystąpiły u Ciebie jakieś skutki uboczne? Pozdrawiam!
Ja jestem po poście (w zeszłym roku) 6 tygodniowym (to max) + do tego 6 tygodni wychodzenia z postu. Nie wyszłam z niego do końca, bo zostałam przy wegetarianiźmie, obecnie weganiźmie. Post poszedł świetnie, ale był skutek uboczny – anemia. Być może jej początki były już wcześniej, bo zaczęłam post bez badań lekarskich (czego nie polecam, zrób chociaż podstawowe badanie krwi). Po ok. 2-3 miesiącach po zakończeniu postu włosy zaczęły mi wypadać garściami. Uzupełnienie żelaza i dermatologiczne wcierki pomogły praktycznie od razu. Obecnie wyniki mam w normie, ale nadal suplementuję żelazo. Przez kilka pierwszych dni postu bardzo bolała mnie głowa, potem przeszło jak ręką odjął.
Ogólnie bardzo polecam post, ale przeprowadzony w rozumny sposób, pod opieką lekarską.
Obecnie jestem w trakcie drugiego razu i namówiłam na niego partnera, który ma nerwicę. Już po tygodniu stwierdził, że czuję przyjemną lekkość na brzuchu i jelitach, co przekłada się na jego ogólne samopoczucie, w tym uczucie spokoju i ładu w głowie.