Planowanie posiłków jest jeszcze fajniejsze, kiedy za oknem świeci słońce. Już niedługo wprowadzę do menu chłodniki i szparagi, więc pewnie w kolejnym jadłospisie możecie wypatrywać podobnych pyszności. O tej porze roku jeszcze bardziej doceniam możliwość pracy w domu, pisania postów na balkonie z kubkiem kawy w dłoni i przygotowywania sobie przekąsek na świeżo. Zapraszam was nas szybki foodbook, czyli dzienny jadłospis. Same pyszności, zresztą przekonajcie się sami przygotowując sobie te propozycje.
Mój dzienny jadłospis
Śniadanie
Placuszki śniadaniowe z owocami
- 3 łyżki mąki ryżowej
- 3 łyżki mąki kukurydzianej
- 3 łyżki skrobi kukurydzianej
- 1 jajko
- 1/3 szklanki oleju (u mnie rozpuszczony olej kokosowy)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (u mnie bezglutenowy)
- 2 łyżki ksylitolu (lub innego słodzika)
- 1/2 szklanki mleka (u mnie roślinne, najczęściej kokosowe z kartonu, ale każde będzie dobre)
Wszystkie składniki umieszczamy w misce i dokładnie mieszamy trzepaczką lub widelcem. Nie musimy nawet brudzić robota kuchennego. Placuszki smażymy na suchej patelni (bez tłuszczu) z obu stron, aż delikatnie się przyrumienią.
1 przekąska
Koktajl z zielonych
- 1/2 ogórka zielonego
- garść świeżego szpinaku
- 1 pomarańcza
- 1 banan
- woda kokosowa lub zwykła do pożądanej konsystencji
Wszystkie składniki zblednować (ogórek bez skóry). Pamiętajcie, żeby do zielonych koktajli nie dodawać czerwonych owoców, bo koktajl zrobi się brązowy.
Obiad
Kasza gryczana biała z gulaszem
Sosy na pewno każdy z was robi po swojemu. Ja kroję szynkę na dość małe kawałki. Obtaczam w domowej przyprawie do mięsa i obsmażam na niewielkiej ilości tłuszczu. W tym czasie w garnku gotuję wodę z liściem laurowym i zielem angielskim. Obsmażone kawałki szynki przekładam do garnka i gotuję pod przykryciem przez godzinę. Później zdejmuję pokrywkę i gotuję tak długo, aż część wody wyparuje tworząc gesty sos. Jeśli zajdzie potrzeba dolewam trochę wody i znowu gotuję. Tak do momentu, aż uzyskam taką ilość sosu, jaka mnie zadowoli. Dzięki temu mięso rozpada się pod naciskiem widelca, a sos nie potrzebuje mąki. Zajmuje to około 3, 4 godzin w zależności od ilości mięsa. Jeśli macie szybkowar to zajmie Wam 20 minut. Może kiedyś zainwestuję w taki sprzęt. Dlatego sosy najczęściej zaczynam przygotowywać wieczorem na następny dzień. Mają wtedy spokojnie czas na zrobienie, a ja nie mam stresu następnego dnia, że się nie wyrobię i będę musiała zagęszczać sos mąką. Podaję najczęściej z ogórkami. Wiosną z mizerią a zimą z kiszonymi. I zawsze odkładam sobie od razu porcję na następny dzień na mały lunch w domu.
2 przekąska
Daktyle z Tahini
Zobaczyłam to połączenie kiedyś u Elizy. Jako osoba kochająca sezam i chałwę, bardzo polubiłam takie połączenie. Jedynym warunkiem są dobre daktyle. Suche nie będą tutaj smakować, muszą być mięsiste i mokre. Kilka daktyli maczam w paście tahini.
Kolacja
Ryba z piekarnika i frytki z marchewki
- 1 kg dorsza (filet)
- 4 duże marchewki
- 4 duże bataty
- 1 jogurt naturalny bez laktozy
- sól, pieprz cytrynowy, wędzona papryka i zioła do sałatek
- odrobina oleju
Dorsza kroimy w odpowiednie kawałki. Posypujemy solą i pieprzem cytrynowym. Warzywa obieramy i kroimy na kawałki wielkości frytek. Warzywa skrapiamy olejem i posypujemy ziołami. Bataty posypuję wędzoną papryką, natomiast marchewkę ziołową mieszanką przypraw. Wstawiam do piekarnika i piekę na parze przez 30 minut w temperaturze 190 stopni na najniższej półce w piekarniku.
Powodzenia w gotowaniu i smacznym jedzeniu! Możecie śmiało podzielić się swoimi ulubionymi pomysłami na wiosenne jedzenie. Na bank skorzystam!