Ostatnio Paulina powiedziała, że najlepszą rzeczą na poprawę humoru jest przemalowanie mebli. I choć ja miałam świetny nastrój przed przystąpieniem do prac z metamorfozą swoich starych mebli, muszę przyznać Pauli rację. Patrzenie, jak ze starych, zardzewiałych mebli, wyłaniają się nowe, odświeżone, bardzo podnosi na duchu. Dodaje skrzydeł i wiary w to, że sama potrafię przeprowadzić projekt diy. Moje metalowe meble były mocno wysłużone. Przetrwały na balkonie wiele zim i mocno zardzewiały. Przenigdy nie chciałam ich wyrzucać, ale dostały dzięki temu refreszingowi nowe, wiejskie życie. Teraz pięknie ozdabiają ogród u mojej siostry i muszę przyznać, że prezentują się dostojnie. Jeśli więc macie podobne meble i zastanawiacie się jak odnowić meble balkonowe, ten post jest dla Was.
Jak odnowić meble balkonowe
Moje meble były w kilku miejscach mocno zardzewiałe. Miałam do wyboru dwie opcje. Albo kupić dwie farby, jedną na rdzę i drugą już docelową, albo jedną farbę, która nadaje się na malowanie bezpośrednio na rdzę. Renowację przeprowadziłam w ogrodzie u siostry, bo jest przy tym troszkę bałaganu i pokój w mieszkaniu jakoś mało mi do tego pasował. Zobaczcie jak wyglądały meble przed metamorfozą. Zardzewiałe, wyblakłe i z oderwanymi elementami.
Do metamorfozy mebli potrzebne będą:
- farba antykorozyjna (bezpośrednio na rdzę)
- pędzle
- rozpuszczalnik
- taśma malarska
- rękawiczki
- nożyczki
- papier ścierny w bloczku
Jak odnowić meble balkonowe – kolejno etapy
Na początek usunęłam z mebli wszystkie popsute elementy. Z każdego krzesła odcięłam listewki, które owijały boki.
Następnie papierem ściernym usunęłam rdzę i inne zabrudzenia. Generalnie “przeciągnęłam” papierem całe krzesła i stół.
Okleiłam taśmą szklany blat na stole i przystąpiłam do malowania. Meble malowałam dwa razy. Między jedną a drugą warstwą było kilka dni odstępu, bo pogoda psuła nam plany. Na farbie podano czas doby pomiędzy kolejnymi malowaniami. Początkowo planowałam okleić szklany blat okleiną marmurkową, ale ostatecznie zrezygnowałam z tego projektu i blat pozostał nietknięty.
Moje stare i zardzewiałe meble balkonowe dostały nowe życie i drugą szansę. Po metamorfozie prezentują się tak pięknie na tle zielonego ogrodu. Teraz picie kawy to czysta przyjemność. A ja jestem niesamowicie dumna z siebie, że meble nie wylądowały na śmietniku. Nie wierzyłam nigdy, że takie prace mogą dawać tyle radości. Ale wiecie co? To była mega frajda patrzeć jak te meble przeistaczają się w pięknego łabędzia. Ja ostatecznie będę robiła remont na swoim balkonie (w końcu) i dlatego meble już do mnie nie wróciły. Jednak w ogrodzie wyglądają jeszcze piękniej. Zresztą oceńcie sami! I jak?
Macie jakieś meble do przerobienia? Może na Waszym balkonie też zalegają meble i zastanawiacie się jak odnowić meble balkonowe? Do dzieła kochani. Nie ma piękniejszego uczucia od tego, że się samemu dało drugie życie starym meblom.
Mam nadzieję, że efekt końcowy podoba się Wam tak, jak mnie. Mnie zachęcił do dalszych prac diy, ale najbardziej do tego, żeby w końcu po 9 latach wziąć się za urządzenie swojego balkonu w bloku. Daję sobie miesiąc i będę mogła w końcu w ogóle docenić to, że mam balkon :)
Miłego dnia moje robaczki
Andzia