Pomału przyzwyczajamy się do tego, że życie na diecie bezglutenowej wygląda troszkę inaczej. Zwłaszcza dla czterolatki, która wszędzie bombardowana jest kolorowymi etykietami słodkości, których zjeść nie może. I przyznam się wam szczerze, że to właśnie ten obszar w kuchni stanowi dla mnie największe wyzwanie. O ile przygotowanie bezglutenowego obiadu czy śniadania wcale nie jest takie trudne, o tyle zrobienie czegoś słodkiego już jest. Przynajmniej dla mnie. I gdyby tylko o gluten chodziło, sprawa byłaby prosta. Najtrudniej zastąpić jajka. Postaram się napisać osobny post o tym, co nam się z powodzeniem sprawdza w roli jajka.
Moją ulubioną mąką bezglutenową jest mąką gryczana. W wypiekach sprawdza się idealnie, nie zmienia smaku. Inne inspiracje na zdrowe słodkości dla dzieci to amarantusowe batoniki, mus z avokado czy pełnoziarniste babeczki.
Babeczki świetnie sprawdzą się na przyjęciu dla dzieci czy pikniku. Zatem, do dzieła mamuśki :)
Lista składników
- 1 szklanka marchewki startej na tarce o grubych oczkach
- 1 szklanka mąki gryczanej (może być pszenna)
- 2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
- 1/2 szklanki oleju (dałam z pestek dyni ale może być inny)
- 1/2 szklanki ksylitolu (lub cukru)
- 3/4 szklanki mleka sojowego lub kokosowego (albo 2 jajka)
Krok 1
Piekarnik nagrzewam do 180 stopni. Wszystkie składniki na babeczki mieszam w misce widelcem.
Krok 2
Blachę na muffiny wykładam papilotkami. Do każdej papilotki nakładam 1 solidną łyżkę ciasta.
Krok 3
Piekę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni ok 20 min. Może się okazać, że wasz piekarnik potrzebuje mniej lub więcej czasu. Ponieważ babeczki nie rosną zbyt wysokie warto często to monitorować, żeby nie spiekły się za mocno i nie były suche. Po wystudzeniu można posypać cukrem pudrem (u mnie z ksylitolu).
Smacznego!
Rewelacyjne babeczki. Z dodatkiem 3 małych jajek urosły pięknie.