Chorwacja jest moim ukochanym miejscem na ziemi. Nie widziałam jej jeszcze całej, ale wiem, że moje serce bije dla Chorwacji i bez żalu bym się tam przeprowadziła. Przed każdym wyjazdem czuję niesamowitą ekscytację a ponieważ byłam już w Chorwacji wiele razy, postanowiłam napisać poradnik, jak na własną rękę zorganizować wyjazd do Chorwacji. Wiem, że szukacie takich wpisów i bardzo je lubicie. Zwłaszcza, jeśli wybieracie się do Chorwacji pierwszy raz i nie wiecie czego się spodziewać. Ja właśnie pakuję walizki, jutro będę już na miejscu.
PORADNIK, jak na własną rękę zorganizować wyjazd do Chorwacji
Samochód czy samolot
Do Chorwacji możecie dolecieć samolotem, jednak ceny w sezonie są niestety bardzo wysokie. Jeśli lecicie w 4 osoby, zapewniam Was, że podróż samochodem wyjdzie taniej. No chyba, że nie liczycie się z kasą, śmiało lećcie do Splitu i wypożyczcie auto. Weźcie pod uwagę też Wasze położenie względem lotniska. Bardziej opłacalne będzie to dla kogoś, kto mieszka blisko lotniska, albo nawet blisko Berlina, skąd można kupić bilety w bardzo okazyjnej cenie, niż dla kogoś, kto jedzie do lotniska 3 godziny.
My jeździmy samochodem jeszcze z jednego powodu. Zawsze po drodze odwiedzamy rodzinę w Wiedniu, gdzie zdarza nam się też nocować i przy okazji zwiedzać miasto. Jeśli chcecie odwiedzić Plitvickie Jeziora, również musicie jechać samochodem. Bez samochodu nie wyobrażam sobie pobytu w Chorwacji, ale jeśli planujecie tylko leżeć na plaży, możecie się bez niego obejść. Dla mnie Chorwacja jest zbyt pięknym krajem, żeby po prostu leżeć na plaży. Dlatego od kilku lat stosujemy zamienny system urlopu. Jednego dnia leżymy na plaży, drugiego zwiedzamy. I tak przez cały urlop.
Winiety
Musicie pamiętać, że autostrady w Czechach, Austrii i na Słowenii są płatne. Winiety kupicie na stacjach benzynowych tuż przed granicami kraju, do którego wjeżdżacie, lub na pierwszej stacji po wjeździe. W Czechach kupicie jedną winietę na miesiąc. W Austrii miesięczna winieta wychodzi drogo. Bardziej opłacalne jest wybrać dwie na 10 dni. Można je kupić od razu, później zaoszczędzicie sobie postoju w drodze powrotnej, a jeśli wybierzecie weekend na wyjazd czy powrót, to liczcie się z dużymi kolejkami na granicy Chorwacji i Słowenii, a tym samym często też na stacjach benzynowych. Jedyną autostradą, jaką polecamy ominąć jest ta na Słowenii. Za przejazd ok 40 km musimy zapłacić 30 Euro. Dla nas to zbyteczny wydatek, bo omijanie autostrady jest łatwe i przebiega bardzo malowniczą trasą. Poza tym, po tych 40 km niebotycznie drogiej autostrady i tak trzeba z niej zjechać i jedzie się normalnymi drogami. Gdybyście jednak jechali na Istrię (północna część Chorwacji), to bardziej opłacalne może być wybranie się autostradą przez Słowenię w stronę wybrzeża. Wtedy winieta już obowiązkowo, ale zaoszczędzicie na bramkach na chorwackiej autostradzie. Winieta na Słowenii jest miesięczna więc warto wziąć pod uwagę takie rozwiązanie.
Trasa jest uzależniona od miejsca, z którego w Polsce wyjeżdżacie! Jeśli jesteście z południowego wschodu Polski, być może wybierzecie drogę przez Słowację i Węgry. Mniej autostrad, drogi podrzędne gorszej jakości, w nocy na nich mnóstwo zwierząt, liczne ograniczenia prędkości, a do tego niezbyt przyjazna dla obcokrajowców Policja. Tego można się spodziewać wybierając przejazd przez tamtejsze okolice, ale same wskazówki co do trasy, będą podobne. Na Słowacji oraz na Węgrzech też obowiązują winiety za przejazd autostradami. Można je nabyć drogą elektroniczną! Pamiętajcie też, że winiety trzeba nakleić na szybę samochodu, żeby była ważna.
Dokumenty i paliwo
Jeśli planujecie zwiedzać Bośnię I Hercegowinę (albo przez nią przejeżdżać) musicie mieć dowody osobiste i Zieloną Kartę (do nabycia u ubezpieczyciela lub na granicy z BiH). Polecam na bramkach w Chorwacji zawsze płacić na autostradzie kartą, bo są mniejsze kolejki. Na drogę przygotujcie sobie drobne Euro, ponieważ toalety za granicami naszego kraju są płatne i najczęściej kosztują 50 euro centów. Warto mieć kilka sztuk.
Na pewno po drodze będziecie tankować. Polecamy nie robić tego bezpośrednio przy autostradzie, bo tam zapłacicie za 1L paliwa o 1 czy 1,5 zł więcej niż na stacji w pobliskim małym miasteczku. Najlepiej zatankować jeszcze gdzieś w Polsce, potem w Austrii (można zjechać z autostrady pod Wiedniem czy Gratzem i poszukać tańszej stacji, a przy okazji zrobić sobie przerwę), na Słowenii poza autostradą też będzie sporo taniej. Jeśli ktoś jeździ samochodem z instalacją gazową, to bez problemu dostaniecie go w Czechach czy Austrii, choć ceny nie są tak niskie jak u nas, a w Austrii LPG będzie nawet droższe od benzyny! Pamiętajcie o licznych ograniczeniach prędkości! Szczególnie w okolicy Wiednia, na remontowanych autostradach. Kary są dotkliwe i bez przeszkód egzekwowane na polskich turystach!
Kiedy wyjechać
Ponieważ nasza podróż trwa mniej więcej 15 godzin, wyjeżdżamy ok godziny 17 z Łodzi. Kilka pierwszych godzin mija nam spokojnie, a marudzenie dzieci mieści się w granicach przyjętej normy na takie dystanse. Później dzieci przesypiają noc, a my na zmianę jedziemy do celu. Jeśli nie macie dzieci, nie macie takich problemów i możecie jechać w ciągu dnia. My planujemy podróż tak, żeby w Chorwacji być rano i mieć cały dzień na odpoczynek.
Jeśli nocujemy po drodze, wybieramy Wiedeń. Zazwyczaj w trakcie podróży raz zatrzymujemy się na obiad gdzieś na trasie, resztę jedzenia zabieramy ze sobą. Pakuję je w pojemniki i przewożę w turystycznej lodówce. Później taki zestaw zawsze przydaje mi się na plaży. Nic tak nie jest wtedy potrzebne jak zimne picie i przekąski. A musicie wiedzieć, że na chorwackich plażach nie spotkacie miliona budek z jedzeniem ani sprzedawców lodów :) Zaopatrzcie się więc sami :)
Jedzenie na podróż
- Kanapki koniecznie ze schabowymi (dzieci uwielbiają lepiej niż w domu :)) – to już taki nasz rytuał :)
- Tortille z sałatą i kurczakiem dla dorosłych
- Sałatka z makaronu, suszonych pomidorów, oliwek i sera feta
- Quesadille pokrojone w ćwiartki
- Koktajle w butelkach ze słomką
- Mini marchewki (najlepsze są w Lidlu)
- Jabłka pokrojone w ósemki
- Bakalie
- Mini pączki
- Gofry suche (do nich owoce osobno, maliny i borówki)
- woda w butelkach „z dziubkiem”
- kawę i herbatę kupujemy na stacjach
- czasami przydają się energetyki, ale kupujemy na stacjach w razie potrzeby
Noclegi
Pierwszą rzeczą jaką się zajmujemy przed wyjazdem zawsze są noclegi. Czasami wiemy, gdzie chcemy jechać i tam szukamy. Innym razem szukamy ładnej kwatery i dopiero wtedy robimy rozeznanie, czy tam jest ładnie i warto jechać w tamtym kierunku. Możecie śmiało jechać w ciemno i na bank coś znajdziecie. W Chorwacji baza hotelowa dopiero się rozwija. Hoteli jest niewiele, a ich ceny powalają na kolana. Najbardziej rozpowszechnioną formą noclegów są prywatne apartamenty u Chorwatów. Chorwaci są niesamowicie ciepli i gościnni. Przyjęło się, że witają gości albo chorwackim winem, albo lokalnymi specjałami, takimi jak słone rybki, chleb z oliwą i Rakija :) Jeśli piszę o kwaterach u Chorwatów, nie wyobrażajcie sobie tylko małych przydomowych pokoików. Takie oczywiście też są, ale spokojnie każdy znajdzie coś dla siebie. Są całe domy z basenami, apartamenty z dostępem do basenu i śniadaniami w cenie. Po prostu musicie szukać. A jak to zrobić?
Serwisy
My przez te wszystkie lata korzystaliśmy ze strony cro-travel.pl i nigdy się nie zawiedliśmy. Wszystko było zawsze zgodne z opisem. Raz wynajęliśmy kwaterę przez Airbnb. Ten portal wypada najlepiej, kiedy wybieracie się gdzieś na dłużej, bo oferuje spore zniżki już nawet przy tygodniowym wynajmie. Minusem może być to, że trzeba od razu uregulować należność. Śmiało możecie również szukać poprzez Booking, albo wpisując w Google „noclegi w Chorwacji„. Jest coraz więcej serwisów, które pośredniczą w wynajmowaniu kwater. My zawsze zwracamy uwagę na kuchnię, bo śniadania najczęściej przygotowujemy sobie sami. Lubię również mieć widok na morze, bo właśnie to jest moja strefa komfortu.
Jednak w Chorwacji znajdziecie też pola namiotowe, campingi i domki letniskowe. Jeśli macie ochotę, szukajcie „palcem po mapie”. Wiele kwater zaznacza się na mapach Googla i w ten sposób można do nich dotrzeć bez pośredników. My kiedyś znaleźliśmy fajną kwaterę właśnie na cro-travel, ale udało nam się skontaktować z właścicielem, przez co kwatera wyniosła nas 600 zł mniej. Warto próbować! Druga rzecz jest taka, że jeśli miejscowość w której jesteście, spodoba się Wam na tyle, że zechcecie powrócić do niej za rok, możecie od razu porozmawiać z miejscowymi o kwaterach, które wpadły Wam w oko i wymienić się meilami.
Muszę Wam też zdradzić pewien tip. W ofertach campingów często jest coś takiego jak „Last Minute”. Pisząc ten wpis specjalnie sprawdziłam, że np. oferta Vacanceselect zawiera zniżki nawet do 70 procent, zwłaszcza na początek wakacji. Jest sporo wolnych domków między 20 czerwca, a 10 lipca. I ceny są fantastycznie niskie. Jeśli więc możecie sobie pozwolić na taki prawie spontaniczny plan wakacji, to aż żal nie skorzystać. Po kliknięciu na obrazki przeniesie Was do oferty.
Edit 2019!
W tym roku postanowiliśmy spędzić nasze dwutygodniowe wakacje w Chorwacji w zupełnie dwóch różnych miejscach. Najpierw spędzimy tydzień na Istrii, ponieważ jest to moim marzeniem i tej części Cro nigdy nie zwiedziłam. Będziemy w ośrodku Lanterna Premium Campong Resort. Link do tej oferty zostawiam Wam TUTAJ!!!
Natomiast drugi tydzień spędzimy w Sibeniku. Ten wybór padł głównie ze względu na bliskość Parku Wodnego. Chcieliśmy, żeby ta część wakacji była głównie pod dzieci. Ośrodek nazywa się Camping Solaris. Link do oferty zostawiam Wam TUTAJ! (obecnie duże promocje na pobyty!)
Co zwiedzać w okolicy
Kiedy już mamy nocleg, robię mocny research o okolicznych atrakcjach. Przeglądam przewodniki, blogi podróżnicze, fora internetowe i mapy googla tworząc listę miejsc, które chcemy odwiedzić. Zakładam też, że około 30 procent z tego nie zobaczymy i to w jakiś sposób mnie cieszy, bo mam cel, żeby wrócić. Szukam nie tylko fajnych plaż, dobrych restauracji, ale też atrakcji dla dzieci. Chociaż akurat pod tym kątem Chorwacja nie ma jeszcze za wiele do zaoferowania. Nie ma tutaj spektakularnych parków rozrywki, ale już widzę, że coś się dzieje w tym temacie. Zawsze przeglądam też Instagram i patrzę na oznaczone miejsca na zdjęciach. Jeśli coś wpadnie mi w oko, dopisuję do listy. Na koniec listy układam tak, aby wszystkie miejscowości były ułożone sensownie obok siebie. Czy to już wszystko? W zasadzie dopiero początek :)
Ceny i płatności
Walutą w Chorwacji są kuny i naprawdę nie polecam Wam ich wymieniać w Polsce. Najtańszym rozwiązaniem jest posiadanie konta, które ma darmowe przewalutowania. Wtedy na miejscu wypłacacie tylko taką ilość gotówki, która jest Wam aktualnie potrzebna. Na małych ryneczkach za owoce i lody nie zapłacicie kartą, ale w większych restauracjach czy marketach, już jak najbardziej. Popularnym marketem jest Lidl i Konzum. Ceny w Chorwacji są ok 30 % wyższe niż w Polsce.
Najdroższe są kremy do opalania, mięso i leki. Cena mięsa jest na tyle wysoka, że za te same pieniądze spokojnie pójdziecie na pizzę czy makaron do restauracji. Co do reszty, czyli kremy, kosmetyki i leki lepiej weźcie ze sobą.
Opieka medyczna
Koniecznie przed wyjazdem odwiedźcie swój oddział NFZ i wyróbcie karty EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego). Karty wydawane są bezpłatnie od ręki, a naprawdę warto o to zadbać. Dzięki nim macie możliwość skorzystania z bezpłatnej opieki medycznej w krajach Unii Europejskiej. Jak wyrobić kartę EKUZ krok po kroku przeczytacie tutaj. My dodatkowo wykupujemy jeszcze ubezpieczenie podróżne dla całej rodziny – koszt 120 zł.
Apteczka podróżna
Apteki są co prawda w każdym większym mieście, ale ceny leków są dużo wyższe. Nie wyobrażam sobie też w nagłej sytuacji biegać i szukać apteki, dlatego zawsze mam ze sobą swoją apteczkę podróżną. O tym, co ona zawiera, przeczytacie dokładniej tutaj.
Pogoda w Chorwacji
Możemy się spodziewać temperatur do 45 stopni C. Jednak panuje tam inny klimat i odczuwamy te upały inaczej niż w Polsce. Nie zmienia to jednak faktu, że łatwo możemy poparzyć się słońcem, dlatego nie wyobrażam sobie nie ochraniać skóry odpowiednimi kremami z filtrem. Na początku stosujemy tylko i wyłącznie wysoką ochronę przeciwsłoneczną, czyli filtry 50. Dopiero po kilku dniach zmieniamy filtr na mniejszy, ale tylko sobie. Dzieci przez cały pobyt smarujemy „pięćdziesiątką”.
Wiem, że słońce to jeden z najlepszych siedmiu naturalnych lekarzy. Jednak, żeby nam nie zaszkodziło, musimy korzystać z niego rozsądnie i właściwie chronić naszą skórę przed szkodliwym promieniowaniem. Jesteśmy ssakami, a żadne inne ssaki nie leżą godzinami na słońcu, tylko chowają się w cieniu. Pamiętajmy o tym eksponując skórę na działanie promieniowania słonecznego. Nie chcemy przecież przywieźć poparzenia jako jednej z wielu pamiątek z podróży. Nawet stosowanie preparatów przeciwsłonecznych nie daje nam stu procentowej ochrony, dlatego zabierzcie kapelusze albo inne nakrycia głowy i pamiętajcie, żeby skórę smarować przed wyjściem na słońce i po każdej kąpieli wodnej. Ja zabieram na urlop największą tubkę preparatu Anthelios XL SPF 50+ Mleczko do ciała od La Roche-Posay. Poza najwyższą ochroną skóry, dodatkowo nawilża ją, pomimo tego, że nie jest tłusty i nie pozostawia żadnych plam. Zobaczcie wesoły i zaskakujący filmik z moim udziałem :) I moich gwiazdeczek :)
Plaże
Chorwackie plaże są kamieniste i żwirowe, chociaż gdzieniegdzie można znaleźć piaszczyste. Osobiście nie znoszę piaszczystych plaż, a kocham żwirowe. Wiecie dlaczego? Nigdzie ten piach nie wchodzi, nie mam go w aucie, w ciuchach. Wstaję, otrzepuję koc i wychodzę czysta z plaży nawet zaraz po wyjściu z wody. Uwielbiam to, dlatego zamiast rozpaczać z braku piachu, cieszę się tym maksymalnie. Jednak zanim Wasze stopy przyzwyczają się do żwirku i kamieni koniecznie kupcie buty do wody. Jest ich wiele gatunków, jedne są gumowe, inne materiałowe. My mamy gumowe, dzieciom kupujemy materiałowe, żeby nic nie wpadało do butów i nie ocierało małych nóżek. Buty chronią też przed jeżowcami, które występują na niektórych plażach. Widziałam ich podczas kilku lat tak mało, że nigdy o nich nie pamiętam. Dlatego ciężko mi uwierzyć w opowieści rodem z horrorów, jakoby jeżowce były dosłownie wszędzie.
Jeśli lubicie wygodę, kupcie sobie matę na plażę, albo leżak. Na niektórych plażach leżaki można wypożyczyć, ale, jeśli tak jak my, szukacie małych i kameralnych plaż, możecie być zaskoczeni ich brakiem. W ostateczności wystarczy gruby koc i ręcznik. Koniecznie zaopatrzcie się w namioty plażowe. Przydają się nie tylko dzieciom. Z dziećmi jest to zakup obowiązkowy.
Co robić nad wodą
Ponieważ woda w Chorwacji jest krystalicznie czysta kupcie maski do snurkowania. Snurkowanie to substytut nurkowania i potrzebna będzie Wam maska z fajką (rurką) i jeśli chcecie nurkować głębiej, płetwy. Ceny takich zestawów wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Na początek nie warto przeginać i kupować najdroższych, bo nawet nie wiecie, czy się Wam takie obcowanie z wodą spodoba. Zarówno buty do wody, jak i maski spokojnie kupicie na każdym straganie w Chorwacji, dlatego nie musicie zawracać do Polski jak się Wam przypomni, że czegoś z tych rzeczy nie macie.
Przy większych plażach wypożyczycie skutery, rowerki wodne, a nawet łódki. Polecam, bo tego się nie zapomina. Można polatać na paralotni lub zająć swój czas na wodnym placu zabaw. Jednak na małych kameralnych plażach nie ma takich atrakcji. Coś za coś.
Przy małych plażach ciężko będzie znaleźć budkę z jedzeniem (przy dużych miejskich jest ich pełno), dlatego warto mieć lodówkę turystyczną i zabierać wodę, jedzenie i przekąski. Zwłaszcza, jeśli planujemy spędzić na plaży kilka godzin. Jeśli macie apartament z kuchnią, nie powinno być problemu z przygotowaniem prowiantu. Ja zabieram owoce, suszone owoce, bakalie, batony energetyczne, sałatki z makaronu (świetnie smakują na zimno) i placuszki, czy naleśniki dla dzieci.
Jedzenie
Na tym w Chorwacji nie oszczędzamy. Mam tutaj na myśli to, że jedzenie w Chorwacji jest przepyszne i nawet jeśli planujecie zabrać z Polski sporo rzeczy do samochodu, to zaplanujcie sobie budżet na lokalne przysmaki. Nigdzie bowiem owoce morza nie smakują tak pysznie, jak w Chorwacji. Nawet jeśli nie chcecie jeść ich w Restauracjach, w każdym większym mieście są targi rybne, gdzie kupicie cokolwiek Wam się zamarzy i sobie przygotujecie.
Poza pysznymi krewetkami, małżami i kalmarami, polecam spróbować Wam bałkańskiego dania, czyli Cevapcici z sosem Ajwar. Są to szaszłyki z mięsa mielonego pieczone najczęściej na grillu, z dużą ilością cebuli i paprykowym sosem Ajwar. Coś absolutnie wspaniałego. Chorwaci serwują również przepyszne pizze, dlatego jestem przekonana, że każdy znajdzie coś dla siebie. I tak jak kuchnia na Majorce absolutnie niczym mnie nie zachwyciła, tak chorwacka skradła moje serce. Wybierajcie Konoby (karczmy) gdzie stołują się miejscowi. Będzie taniej i najsmaczniej.
Co jeszcze zabieram
Ponieważ kocham celebrować śniadania, zabieram koniecznie swój toster i patelnię, oraz przybory kuchenne, takie jak ostry nóż i szpatułkę do naleśników. Nawet jeśli wydaje się Wam to śmieszne, nie spotkałam jeszcze na kwaterach (nawet tych droższych) ostrych noży i dobrych patelni. Nie zamierzam sobie psuć tym humoru. Poza tym wiem z doświadczenia, że do bezglutenowych wypieków czy placków, niezbędna jest dobra patelnia, dlatego moja jeździ ze mną. Ponieważ naszym zwyczajem jest pić codziennie świeżo wyciskane soki, a owoce cytrusowe w Chorwacji nie mają sobie równych, zabieramy swoją wyciskarkę. Jest mała i spokojnie mieści się do torby wśród inne niezbędne rzeczy. Ale jeśli nie macie możecie zabrać blender. Ja i tak zabieram, bo dzieciaki uwielbiają koktajle i zdarza nam się je pakować na plażę. Ostatnią rzeczą o jakiej nigdy nie zapominam jest filtr do wody. Zdarzało nam się stacjonować na kwaterach, gdzie woda nie nadawała się do picia. Ja jestem uzależniona od dobrej wody. Ostatecznie możecie mieć butelkowaną. Co kto woli.
Ubrania i buty
Co do ubrań, jeśli nie jesteście blogerkami, nie przesadzajcie z ich ilością. Tam jest naprawdę ciepło, ale bluzę i pełne buty weźcie. Gdyby zdarzył się deszczowy dzień, będzie jak znalazł. Jeśli jesteście blogerkami, no cóż, każdy dzień to inna stylówka, nauczcie się z tym żyć :) Ponieważ chorwackie miasta to najczęściej kamienne chodniki i schody, nie wybierajcie japonek, ponieważ łatwo skręcić nogę. Najlepiej niech to będą stabilne buty. Naładujcie baterie w aparacie, spakujcie karty pamięci, drony, instaxy, czy inne cuda techniki i bawcie się najlepiej jak potraficie. Nie wszystkie rzeczy da się zmaterializować i budowanie wspomnień jest właśnie jedną z nich.
Dlatego moja ostatnia rada brzmi: nie przeliczaj pieniędzy. Jeśli boisz się, że wydasz za dużo, ustal sobie budżet i później sumiennie go pilnuj. Ale nie licz codziennie ile kosztuje woda, czy kulka lodów. To tak nie działa. To są Twoje wakacje, a nie stan wojenny. Nie stresuj się, że ten obiad tyle kosztował. Po prostu olej to i następnego dnia zjedz kanapki. Ale bądź szczęśliwy, wyluzowany, i staraj się zapamiętać jak najwięcej. Jeśli masz taką możliwość, zrób chociaż jedną rzecz, która będzie dla Ciebie nowa. Snurkowanie, lot na paralotni, rejs statkiem. Nie ograniczaj się tylko do leżenia na plaży, bo Chorwacja zasługuje na więcej Twojej uwagi…
Wpis powstał przy współpracy z marką La Roche – Pasay, która tak jak ja, dba o Wasze wakacyjne bezpieczeństwo na słońcu :)
Uwielbiam ten kierunek podróży, byliśmy kilka razy i wracamy jak do wakacyjnego domu.
Bardzo fajny i przydatny post!
Jeśli chodzi o Chorwację, to chyba lepiej wybrać się własnym samochodem. Jest to bardziej praktyczna opcja. Trzeba jednak wszystko dobrze zaplanować, aby bez problemu dojechać na miejsce.
Super wpis! Wybieram się pierwszy raz do Chorwacji z rodziną i priorytetem są wodospady Kra jadę na spontana tydzień góra dwa więc postaram się zwiedzić ile się da, a ten wpis bardzo mi pomógł przy planowaniu podróży dziękuję i Pozdrawiam ?
Tu jak zwykle wszystko w pigułce, super wpis, Istria jest cudowna , zreszta kazdy fragment Chorwacji jaki widzialam jest wyjatkowy! Udanego urlopu, zyczę !!!
Super! Ja wyjeżdżam 4 września właśnie samochodem. W drodze powrotnej myślimy o noclegu, ale ceny w okolicach Wiednia są po prostu kosmiczne. Może wiesz gdzie można tanio znaleźć nocleg w Austrii albo na południu Czech?
Jak ja ci zazdroszczę, że mogłaś być we wrześniu. Udało się Wam wszystko? Niestety ja nigdy nie szukałam noclegów w tych rejonach, ale polecała coś u siebie Marlena z makoweczki.pl we wpisie o chorwacji. Polecam <3
Wszystko jak najbardziej się udało, nocleg w drodze powrotnej mieliśmy w Bratysławie i to był strzał w dziesiątkę. Jeśli chodzi o samą Chorwację to byliśmy na wyspie Pag i stamtąd robiliśmy sobie wycieczki :) Ach, niezapomniane wakacje <3
Kochana, a może podasz namiary na jakieś sprawdzone noclegi w Chorwacji? Warto tam jechać na początku jesieni a nie w sezonie”? Albo np.w maju?
Z jakimi kosztami noclegów trzeba się liczyć, ile średnio kosztuje obiad w restauracji itp.?
Najlepiej jechać pierwsze dwa tygodnie września, bo jest już po sezonie i ceny drastycznie idą w dół. Maj i czerwiec jest ok, ale jest jeszcze zimna woda i z dziećmi bym chyba odpuściła. Koszt noclegów jest tak różny, że ciężko na to odpowiedzieć. Możesz znaleźć kwaterę za 30 euro za dobę i za 200 euro. W zależności jakie masz oczekiwania i czy ma dobrze wyglądać na instagramie :) Jedzenie w restauracji kosztuje od 40 zł w górę, w zależności od tego, co zamawiasz. owoce morza i ryby są drogie. Pizze i mięso jak u nas.
Piękne zdjęcia i super wpis, na pewno skorzystam z informacji w nim zawartym. Udanego wyjazdu, pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Natalko
Świetny wpis! Mam pytanie odnośnie zdjęć pod kategorią „Co robić nad wodą” – gdzie zrobione?
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, a z nadzieją na nią czekałam i jej wypatrywałam. Taki brak kontaktu z czytelnikiem, albo jego ignorancja strasznie zniechęca do czytania bloga :-/ i nie piszę tego złośliwie, ale raczej ku przestrodze….
Anetko, przepraszam, czasem po prostu ciężko ogarnąć wszystko samemu w 1 osobę. Następnym razem pisz do mnie na priv na Instagramie, tam udaje mi się najszybciej odpowiadać. Plaża ze zdjęć jest cudowna. Przechodzi się do niej przez tunel wyryty w skale i jest jedną z piękniejszych plaż jakie w życiu widziałam. Leży ok 25 km od Dubrovnika i nazywa się Pasjača.
Dziękuję :-*
Fantastyczny wpis. Zastanawialiśmy się, czy nie pojechać rodzinnie włąśnie do Chorawacji w tym roku, ale trochę mnie przeraża długa podróż. Może jak dzieci podrosną to się zdecydujemy…
Wpis udostępniam, bo bardzo dużo wartych uwagi informacji .
Jedź śmiało! Byliśmy z rocznym dzieckiem – takie lepiej znoszą podróż niż nastolatki ;)
Moje dzieci wytrzymują 2 godziny. Potem jest już kiepsko ☹
to faktycznie paczka relanium byłaby potrzebna :) ale jest nadzieja, że dojrzeją do takich podróży, czego Wam z całego serca życzę <3