Jeszcze kiedy pracowałam w korporacji, w mojej głowie pojawił się pomysł na nową serię wpisów. Wtedy myślałam o tym pomyśle po prostu w kategorii blogowej. Jednak po drodze pojawiły się wakacje, jeden wyjazd za drugim i czas mijał szybko. Prywatnie też się u mnie sporo zmieniło. Pracując w korpo całe swoje zmęczenie, złe samopoczucie, wypadanie włosów i resztę innych dolegliwości zrzucałam na pracę, stres i przemęczenie szybkością życia. Jednak moje dolegliwości z dnia na dzień się pogłębiały a ja, jak każdy statystyczny Polak, odwlekałam pójście do lekarza. Bo jeszcze coś znajdzie i się przyczepi. Zresztą, wiecie już z poprzedniego wpisu (tutaj) co tam się u mnie ostatnio działo i jaki to miało wpływ nawet na blogowanie. I myślę, że to też dobry moment, żeby podziękować wam za wasze komentarze i wszystkie prywatne wiadomości. Nie jestem w stanie odpisać na wszystkie, ale wyrobię się w kilka dni. Aj promys :) Nawet nie wiecie jakich dodałyście mi skrzydeł. Nadal nie jestem w najlepszej formie ever ale przynajmniej staram się jak mogę. Widzicie, jak działają na mnie wasze komentarze? To jest moja forma komunikacji z wami. Dzięki waszym lajkom, komentarzom i innym reakcjom, wiem, że po tej drugiej stronie nie ma tylko statystyk, ale są żywe osoby. Wy, którzy macie podobne problemy do moich i lubicie to miejsce. Dlatego z całego serca proszę, nie przestawajcie komentować bo to wiele dla mnie znaczy!!! Dialog zawsze był wartościowszy od monologu.
Wracając do tematu. Niestety moja waga znacznie wzrosła. Znacznie. Kiedy patrzę w lustro… to nie jestem ja. Pewnie powiecie, że brak mi samoakceptacji i ja przyznam wam rację. Nie akceptuję tego. Gdybym wam tutaj napisała, że zaczęłam pracę nad sobą tylko dla zdrowia, pewnie nie byłabym autentyczna. Bo tak, marzę o tym, aby pozbyć się cellulitu. Marzę o tym, aby następne lato mnie nie wkurzało i żebym nie wstydziła się założyć kostiumu. I dziewczyny, ja wiem, że tu nie chodzi o rozmiar ale o nasze nastawienie. A ja postanowiłam coś zrobić ze swoim. Doskonale pamiętam, że kiedy poprzednio schudłam 16 kg (ćwiczyłam z Ewką) to był to najlepszy okres mojego życia jeśli chodzi o podejście do świata i do ludzi. Do samej siebie. Nie byłam chuda. Nigdy. Do tego nie dążę. Ale chcę się podobać sama sobie, być zadowolona z mojego odbicia w lustrze. Moim celem jest zrzucenie 8 kg. Jak będzie 6 też będzie super.
I gdybym pisała ten wpis właśnie 3 miesiące temu, kiedy jego powstanie zrodziło się w mojej głowie, na tym bym zakończyła. Jednak wystarczyły 3 miesiące, żebym do bycia szczupłą dodała chęć bycia zdrową. Sama bez zastanowienia powtarzam, że jesteśmy tym, co jemy. Często się z tego śmiałam. Być może wy również. Ale przez te 3 miesiące miałam czas wsłuchać się w moje ciało, nauczyć się jak reaguje i czego potrzebuje. Zaczynam rozumieć to zdanie inaczej. Zaczynam!!! Przede mną sporo pracy i nauki ale chcę się postarać. Dla siebie. To pewnie będzie w pewnych kwestiach bolesny proces ale ja jestem przekonana o jego konieczności.
Nie, nie zamierzam przejść na diety cud. Żyję na tym świecie wystarczająco długo, żeby się przekonać, że cuda ustały już dawno temu. Chcę zacząć zdrowiej żyć. I mam tutaj na myśli nie tylko odżywianie ale też relacje międzyludzkie. Ale to pewnie temat na inny wpis.
Pewnego dnia, gdzieś pośrodku tych moich przemyśleń, spotkałam Dagmarę (Ewa, dzięki za tą możliwość). Super dziewczyna ale nie martwcie się, niedługo też ją poznacie. Dziewczyna z mnóstwem pomysłów. Ja poszłam do niej z jednym a ona poddała następne. To dzięki niej poznałam ludzi, którzy w tej mojej walce o zdrowie i szczupłość mi pomogą. Fajnie jest nie być samemu z tym wszystkim. Jestem pewna, że i wy jesteście przed odchudzaniem, w trakcie, lub po. Większość z nas to przerabia. Ale teraz zrobimy to wspólnie, dziewczyny. Do wakacji będziemy szczupłe!!! I zdrowe!!! Nie będziemy musiały szukać u wujka googla “jak szybko schudnąć?”, “jak schudnąć do wakacji?” :) Schudniemy do wakacji wcale nie szybko, ale zdrowo!!! Podobno lato pokazuje, co robiliśmy zimą :)
Co dokładnie mam na myśli? Przez kilka najbliższych tygodni będą się tutaj pojawiały same super tematy. Dobierzemy sobie super ubrania do ćwiczeń, zrobimy sobie badania. Wszystko podpowiem, oczywiście przy pomocy specjalistów. Będę się z wami dzieliła zdrowymi przepisami. Ale nie tylko. Nie chcę wam wszystkiego zdradzać już teraz, ale warto będzie tutaj śledzić ten cykl.
I teraz dwie prośby. Pierwsza, przyłączcie się do mnie. I druga, zaproście do mnie wszystkich, którzy przyjdą wam na myśl. Koleżanki. Kolegów. Rodzinę. Bardzo mi na tym zależy. Możecie im podesłać zaproszenie do polubienia strony na FB. Czym nas będzie więcej, tym bardziej będziemy się motywować do tych zmian. Nie będą nam potrzebne drakońskie diety na 3 miesiące przed wakacjami. Mamy cały rok, żeby zdrowo schudnąć i nauczyć się zdrowo żyć.
Oprócz postów na FB, warto zaglądać na mój Instagram, bo tam będą się pojawiały inspiracje jedzeniowe. Jeśli chcecie być na bieżąco, ustawcie sobie powiadomienia o nowych postach.
Zaczynam dziś!!! Do wakacji będę szczupła i zdrowa!!! Przyłączysz się?
Ten gość z tytułowego zdjęcia to Adam. Niedługo opowiem o nim więcej, ale już teraz na jego profilu na FB (tutaj) możecie zobaczyć kilka tajemniczych zdjęć mojej nadwagi, nigdzie dotąd nie opublikowanych :) Polubcie ten profil, bo będzie tam wiele wartościowych rzeczy, jeśli zamierzacie razem ze mną powalczyć do wakacji.
Świetny wpis, bardzo motywujący! Ja powoli wprowadzam do swojego życia zmiany, tak aby bardziej zadbać o siebie i swój organizm. Zaczynam od zdrowych nawyków żywieniowych i picia dużej ilości wody.
Zapowiada się ciekawa seria :)
Ja to bym chciała te 5 kilo zrzucić, co to mi jeszcze po pierwszej ciąży zostały…
Ja również zaczęłam takie samo postanowienie i to po raz 50000… jak narazie idzie dobrze bo trening codziennie i dieta, mam nadzieje że w końcu uda mi się osiągnąć cel. Powodzenia dla nas wszystkich ??.
Będę kontynuować wprowadzanie zdrowego stylu życia razem z Tobą!
Jestem z tobą! Do lata już przecież tylko 9 miesięcy ❤❤❤
Czekam na przepisy i zachętę do badań.
Świetny pomysł na cykl!
Widzę, że mamy to samo postanowienie. Zaczęłam energicznie i mam nadzieję, że wytrwam, bo z natury jestem po prostu leniwa i ciężko mi dotrzymać swoich postanowień.
Trzymam kciuki! :*
Ja też jestem typem leniwca, więc życzę powodzenia nam obu :)
Już nie mogę się doczekać tego cyklu, tym bardziej, że jestem wielka fanka Twoich posiłków! Mam nadzieje, że nie zapomnisz o ludziach pracujących i też czasami przygotujesz wersje pudełkowe posiłków! ;)) Powodzenia!!
Wznowię tę serię już niedługo :)