O tym, dlaczego warto jajka jeść na śniadanie pisałam TUTAJ. Gdybyście jednak byli chłonni inspiracji, kolejne śniadaniowe propozycje znajdziecie TUTAJ.
Omlety bardzo lubię, bo podobnie jak naleśniki są bardzo uniwersalne. Smakują na słodko i na słono. Właściwie ze wszystkim. Mogę wam polecić również ten z łososiem.
Omlet z cebulą
- 2 jajka
- 1 cebula
- masło klarowane lub olej do smażenia
- sól do smaku
- szczypiorek do posypania
Krok 1
Na patelni rozgrzewam masło lub olej. Cebulę kroję w plastry i wrzucam na patelnię. Solę do smaku i przykrywam pokrywką. Duszę tak długo, aż cebula będzie miękka. Nie może się przypalić, dlatego zmniejszam ogień.
Krok 2
Jajka roztrzepuję widelcem i wlewam na miękką cebulę. Rozprowadzam masę jajeczną po całej patelni. Przykrywam pokrywką.
Krok 3
Kiedy jajka się zetną, omlet przekładam na talerz. Podaję z pieczywem. Posypuję szczypiorkiem.
Omlet z suszonymi pomidorami
- 1 łyżeczka oleju z suszonych pomidorów
- 3 suszone pomidory
- 2 jajka
- sól, pieprz do smaku
- 1/4 łyżeczki suszonego czosnku
Krok 1
Na patelni podgrzewam pokrojone pomidory.
Krok 2
Jajka rozbijam, dodaję przyprawy i roztrzepuję. Wylewam na patelnię, na pomidory. Gdy jajko się zetnie, przewracam na drugą stronę. Po chwili omlet jest gotowy.
Omlet z papryką i serem
- 1/4 czerwonej papryki
- 2 jajka
- sól, pieprz
- 1 łyżka zimnej wody
- 1 cm plaster żółtego sera
- olej lub masło do smażenia
Krok 1
Na patelni rozgrzewam masło. Paprykę kroję w kostkę i wrzucam na patelnię.
Krok 2
Jajko roztrzepuję z przyprawami i wodą.
Krok 3
Ser kroję w kostkę i dodaję do jajek. Wlewam na patelnię. Po chwili przewracam na drugą stronę. I gotowe.
Smacznego!
A jak bardzo wy lubicie omlety? Jakie są wasze ulubione?
Mam podstawowy problem z omletem – spód wygląda jak jajko sadzone. Jest nieprzyjemnie spieczony. Dlaczego?
Strzelam, że to może być wina patelni albo zbyt mało roztrzepanych jajek. W sumie nic innego nie przychodzi mi do głowy :(
Spróbuję zatem lepiej przygotować jajka :-)
witaj, dziś zrobiłam z warzywami, to miała być frittata ale nie mam niestety patelni żeliwnej to wyszedł raczej omlet ;)
warzywa – cebula czerwona, papryka czerwona, cukinia – podsmażam na oliwie, wlewam roztrzepane jajka (ilość zależy od wielkości patelni, ja robiłam na bardzo małej) doprawione solą i pieprzem, dorzucam kilka czarnych oliwek pokrojonych, ścieram trochę żółtego i smażę na małym ogniu tak długo aż się prawie cały omlet zetnie, wtedy przewracam na druga stronę i smażę jeszcze 2 minuty, podaje z ketchupem, smacznego
pozdrawiam
Ewa
Przypomniałaś mi tym wpisem od jak dawna nie robiłam omletów, a kiedyś nie było tygodnia bez chociażby jednego :) Ale przyznam też, że unikam warzyw jak ognia, dlatego wykorzystam Twój trzeci przepis, a paprykę podmienię na wędlinę skrojoną w drobną kostkę :)
A mogę zapytać dlaczego unikasz warzyw?
Rozczaruję Cię niestety – chodzi wyłącznie o kwestie preferencji smakowych, nie przepadam za nimi. Jako dziecko przechodziłam samą siebie niejedzeniu tego czy tamtego i to niestety zostało, choć przyznaję – już jako dorosły człowiek próbowałam dać im drugą szansę, zamawiając w restauracjach dania z warzywami, przygotowując je w domu – poddałam się, bo jedzenie przestało sprawiać mi przyjemność. Ale tak, wiem, że to dosyć dziwne :)