Piszę ten wpis zastanawiając się dlaczego tak jest, że po słowackiej stronie Tatr czas płynie inaczej. Dlaczego słowa “Zakopane z dzieckiem” nie wywołują już tyle świetnych wspomnień. Mam wrażenie, że gdy tylko przekraczam granicę, czas się cofa. I od razu musicie wiedzieć, że zdecydowanie bardziej polecam wam z dziećmi słowackie szlaki. Przede wszystkim dlatego, że są po prostu puste od ludzi, co naprawdę sprzyja odpoczynkowi. Po drugie są zdecydowanie bardziej widokowe. Zrobicie piękniejsze zdjęcia do rodzinnych albumów. Nie musicie płacić za wstęp do Parku Narodowego. Polecane przeze mnie szlaki znajdziecie TUTAJ. Jeśli jednak z jakiegoś powodu zdecydujecie się zostać po naszej stronie, też nie będziecie się nudzić.
Zakopane z dzieckiem – to kolejna odsłona polecanych przez nas miejsc. Jeśli zastanawiacie się gdzie pójść z dzieckiem po polskiej stronie, ten wpis jest właśnie dla was. Żeby jednak wycieczki w góry były udane i każdy miał co wspominać, musicie się do nich dobrze przygotować. Nigdy nie sugerujcie się czasem podanym na tabliczkach na szlakach. Bez dzieci przejdziecie może w 15 min. Z nimi już nie. One zachwycają się każdym kamykiem i są głodne co trzy kroki. W następnym wpisie będę miała dla was wiele rad na temat przygotowań i gotową listę do wydrukowania, co warto ze sobą zabrać. Teraz powróćmy do szlaków.
GUBAŁÓWKA
Osobiście nie lubię tego miejsca, o czym pisałam już tutaj. Jednak raz można przeżyć :) Można wejść pod górę albo wjechać (są dwie różne możliwości). Tutaj zdecydowanie mocno trzeba trzymać się za portfel, bo budek z tanimi zabawkami jest więcej niż kamieni na drodze. Słowackim odpowiednikiem naszej Gubałówki jest wg niektórych Hrebienok. Identyczna kolejna naziemna prowadząca na górę a tam tylko jedna restauracja i mnóstwo spokoju.
DOLINA KOŚCIELISKA
Trasę możecie przejechać bez problemu z wózkiem. Całą relację możecie przeczytać tutaj.
WJAZD NA KASPROWY WIERCH
Czytałam w internecie relację ludzi, którzy na Kasprowy weszli z trzyletnim dzieckiem. Ja osobiście nawet sama na Kasprowy nigdy nie wchodziłam, więc ciężko mi ocenić, czy to łatwy i bezpieczny do przejścia szlak. My zdecydowaliśmy się wjechać na górę kolejką a planowaliśmy zejść na dół. Byliśmy do tego dobrze przygotowani, zarówno pod względem ubioru jak i jedzenia. Jednak na górze okazało się, że pogoda jest mocno niesprzyjająca na wędrówki z małymi dziećmi. Wiało obrzydliwie, co nawet uniemożliwiało spokojny spacer przez kilka minut. Leżało też dużo śniegu, który był bardzo śliski i mokry. Chmury przepowiadały burzę i postanowiliśmy ze względów bezpieczeństwa odłożyć zejście na inny raz i zjechaliśmy kolejką. Pilecam wam kupić bilety przez internet, co zdecydowanie umili ten dzień i zaoszczędzi wam stania w kolejce do kolejki.
Wydawało mi się zupełnie oczywistym, że rodzice zdają sobie sprawę z faktu, że na szczycie jest zupełnie inna pogoda niż pod kolejką. Było mi po prostu smutno, kiedy widziałam dzieci płaczące z zimna, kiedy na górze przy temperaturze plus 3 stopnie, stały w krótkich spodenkach i na krótki rękaw. Warto wcześniej sprawdzić widok z kamery internetowej na szczycie i przygotować ubrania adekwatne do pogody, żeby taki wjazd nie kojarzył się nikomu z nieprzyjemnościami. Na szczycie jest restauracja, w której jedzenie jest co prawda smaczne ale najtańsze nie jest. Zawsze jednak można wypić ciepłą herbatę i się posilić w razie nie zabrania niczego ze sobą.
Buty – Mido Noster
Bluzy – Little Gold King
Plecak – Skip Hop
DOLINA STRĄŻYSKA
Spotkaliśmy na szlaku ludzi spacerujących z wózkiem. Dacie radę, ale zdecydowanie przyjemniej będzie z nosidełkiem. My trafiliśmy niestety na bardzo oblegany dzień. Była masa turystów. Zrobienie ładnego zdjęcia bez osób trzecich w tle graniczyło z cudem i było okupione długimi chwilami oczekiwań. Nic przyjemnego. Doszliśmy z dziećmi tylko do Polany Strążyskiej. Jest tutaj restauracja, w której zjecie całkiem przyzwoite gofry za całkiem ludzkie pieniądze. Rozciąga się stąd piękny widok na Giewont i jest naprawdę sporo ławeczek, żeby przyjemnie odpocząć. Ale… Może jestem po prostu nadwrażliwa, ale słowo odpoczynek i masa turystów jakoś mi się nie łączą. Kiedy doszliśmy na Polanę, zastaliśmy grubo ponad sto osób. Całe mnóstwo panów bez koszulek opalających swoje torsy i opowiadających głupie kawały. Dla mnie nie jest to sposobność do odpoczynku. I właśnie dlatego nie polecam wam tych szlaków podczas długich weekendów czy bardziej obleganych terminów. No chyba, że zupełnie wam to nie przeszkadza.
Sam szlak jest mało ciekawy bo przez większość czasu idzie się przez las i nie podziwia żadnych widoków. Te pojawiają się dopiero przed samą Polaną. Jeśli jednak macie małe dzieci i są to ich początki w górach, ten szlak będzie idealny. I znowu odwołam się do mojego słowackiego odpowiednika. Jeśli macie troszkę więcej czasu i naprawdę chcecie odpocząć w ciszy i spokoju, pojedźcie na Dolinę Białej Wody (klik). Szlak zaczyna się zaraz za naszym parkingiem nad Morskie Oko. Na końcu również jest Polana ale tutaj nie ma żadnej restauracji więc zaopatrzcie się w prowiant.
Lenka – spodenki i bluzeczka Mamunio
MORSKIE OKO
Mam wrażenie, że każdy zna i nie warto opisywać ze szczegółami. Szlak prowadzi asfaltową drogą i spokojnie można go pokonać wózkiem. Nie wybierałabym się tam w sezonie i długie weekendy, chyba, że ponownie, nie przeszkadza wam człowiek na człowieku i ruch jak na Krupówkach. Niektórzy lubią :) Odpowiednikiem po słowackiej stronie jest Popradzki Staw, który opisałam tutaj.
Dla dzieci fajnymi opcjami są również Dolina Chochołowska, Nosal czy Murowaniec na Hali Gąsienicowej. To nasze cele na następną wyprawę. Na pewno ją opiszemy i pokażemy wszystko na zdjęciach.
Na koniec zostawiłam sobie perełkę, za którą wasze dzieci będą was uwielbiały i niejako oddadzą wam zmęczeniem za wszystkie szlaki, po których je przeczołgaliście :)
ENERGYLANDIA
Miejsce wymagające mnóstwa energii i dobrego przygotowania, o czym pisałam wam TUTAJ. Największy park rozrywki w Polsce, który naszym zdaniem warto odwiedzić. W miejscowości Zator, zupełnie niedaleko od Energylandii, jest Zatorland. Jeśli macie czas, możecie się wybrać. Nam już zabrakło sił :)
TATRALANDIA
W tym roku już zabrakło nam dni, ale za rok postaramy się wybrać. Wszystko dokładnie opisała u siebie Marlena, która też poleca to miejsce a przeczytacie o tym tutaj.
Uff, w sumie to sama się cieszę, że to koniec wpisu bo spędziłam przy nim jakieś 7 godzin. Mam nadzieję, że wam się przydadzą zawarte tutaj wskazówki. Oglądając zdjęcia już niesamowicie tęsknię za górami, ale w tym roku przed nami jeszcze urlop w Sudetach więc odliczamy dni. A jakie są wasze kierunki na tegoroczne wakacje?
Klimatyczny wypad, wspaniałe zdjęcia! Mam nadzieję, że uda mi się odwiedzić Zakopane w najbliższym czasie :)
Super artykuł :) Właśnie szukałam miejsc, które mogę odwiedzić z dziećmi i przeglądałam noclegi w Zakopanem. Dawno tam nie byłam!
Wow! Wyjazd z dzieciakami na Kasprowy – to bardzo odważne, gratuluję :) Dolinę Chochołowską polecam z całego serca, idealnie dla dzieciaków :)
Myślę, że wyjazd z dzieckiem na Kasprowy jakimś wyczynem nie jest, byliśmy z 3 latkiem i jakoś nie było tragedii :P
Chyba faktycznie kolejką, zwłaszcza tą nową to nie powinien być wielki problem ;)
Mój 3,5 letni syn sam wszedł bez niczyjej pomocy. Można……..
I jak tu nie kochać naszych Tater? No jak? Piękne zdjęcia! Pełne szczęścia (jakkolwiek patetycznie to brzmi:P)! My też wybieramy się w te wakacje do Zakopca, obyśmy bawili się równie wyśmienicie:) Dzięki za przetarcie szlaków:P