Czasami kupiłabym sobie bilet w kosmos. Taki w jedną stronę. Może tam mogłabym się wyspać. Może jakkolwiek odpocząć. Tak dla zasady i tak od wszystkiego. Może kosmos to jedyne słuszne miejsca dla każdej matki, chociaż raz w roku. Tylko, że jakby się tak nad tym zastanowić, to ja mam tutaj z nimi kosmos na ziemi. Mój własny kosmos a w nim osobiste gwiazdy. Takie, które błyszczą najjaśniej i są nazwane dokładnie tak, jak sobie wymarzyliśmy. I nawet mamy na to papier :) I w tym moim kosmosie nawet grawitacja rządzi się swoimi prawami.
Cieszę się z tych naszych wakacji. Takich tylko ze sobą. Lubię ten czas. Kiedy wychodzimy na plażę w spowolnionym tempie. Obładowani po szyję w dziecięce gadżety, z których połowa i tak się nie przydaje. Fajne jest nawet to, że tyram ze sobą codziennie książkę na plażę i nawet nie przeczytałam ostatniej strony ze streszczeniem. Kiedy w restauracji zamawiamy bez skrępowania frytki i nikt nie mówi, że tutaj jada się ryby i mule.
A najlepsze w tym kosmosie jest to… że jest mój. I basta, panie!
Ja
Trampki – Stradivarius
Spodnie – Zara
Zuzia
Legginsy – Zara
Buty – Native
Miejsce – Trogir, Chorwacja
Jeśli jeszcze nie byliście w Trogirze, warto to nadrobić. To moje ulubione miejsce w Chorwacji. Uwielbiam każdą uliczkę, każdy zakamarek. Tutaj właśnie znajduje się wyjątkowy rynek, który pokazywałam wam na Instagramie. Stąd nie chce się wychodzić. To miasteczko znam wyjątkowo dobrze. Wiem, który parking jest tańszy. Gdzie można kupić dobre tutejsze wino. Która sprzedawczyni ma najlepsze winogrona i z którą się najlepiej targuje w cenie oliwy. A oliwę mają najlepszą na świecie. Zresztą chorwackim zwyczajem jest, że tak się właśnie wita gości. Oliwą i chlebem. Kiedyś wynikało to z biedy a teraz to już tradycja. Tak przywita was każda szanująca się restauracja. Ciekawostką dla mnie jest na przykład fakt, że ryby choć tutaj łowione, są bardzo drogie, ponieważ wszystko wykupują włosi. Na niektóre gatunki ryb Chorwaci czekają aż dwa miesiące i są na zamówienie.
Jest w Trogirze taka kawiarnia, w której ciężko znaleźć wolny stolik. Co rano, nie wiem jakim niepisanym zwyczajem, spotykają się tutaj turyści z każdego krańca świata. Pewnie kawa tam smakuje światowo :)
A jakie jest wasze ulubione miejsce w Chorwacji? Może Primosten, o którym pisałam tutaj? Piszcie w komentarzach, chętnie się zainspiruję na przyszły rok.