Odwiedzamy Wiedeń z dziećmi przynajmniej raz w roku. Zazwyczaj zatrzymujemy się na dzień, czy dwa w drodze do Chorwacji. Niewiele można wtedy zobaczyć, choć jak to mówią “lepszy rydz niż nic”. Poza tym mamy w Wiedniu rodzinę i to właśnie odwiedzenie rodziny jest naszym głównym celem. Jednak okazuje się, że w ten sposób zobaczyliśmy już naprawdę sporo. Wiedeń to niesamowicie piękne miasto. Jest tutaj tak ogromna ilość samych tylko atrakcji dla dzieci, że spokojnie można by tutaj spędzić miesiąc i wciąż byłoby co robić. W następnym wpisie opiszę kilka z nich, a teraz kilka słów o samym tytułowym rejsie statkiem.
Wiedeń z dziećmi – Rejs statkiem po Dolinie Wachau
Dolina Wachau ma długość 35 kilometrów i ciągnie się od miasta Krems an der Donau, gdzie zaczynaliśmy swoją podróż, do miasta Melk, gdzie statek się zatrzymuje. Pierwszy statek wypływa codziennie (od kwietnia do października) o 10:10. Od lipca kursują częściej, co ma swoje znaczenie, ale o tym napiszę za chwilę. Miasteczko Krems znajduje się około 80 km od Wiednia. Niestety samego miasteczka nie zwiedziliśmy, czego bardzo żałuję, bo oglądając zdjęcia w internecie wiem, że byłabym zakochana w tych klimatycznych uliczkach.
Bilety na statek najlepiej jest zarezerwować wcześniej, bo o ile w ciągu tygodnia może Wam się udać kupić bilety z marszu, tak w weekend nie ma szans. Możecie to zrobić albo na oficjalnej stronie portu tutaj, albo poprzez jakiegoś polskiego przewodnika, ja znalazłam informacje tutaj.
Sprawy organizacyjne
Rejs w pierwszą stronę trwa 3 godziny. Przyjemność ta kosztuje 29,50 euro w obie strony (dzieci do lat 6 płyną bezpłatnie). Można zająć miejsce na pokładzie wewnętrznym, gdzie funkcjonuje również pokładowa restauracja, albo na pokładzie górnym zewnętrznym. Jeśli dopisze Wam pogoda, będziecie mogli podziwiać widoki tak cudne, że nie sposób ich zarejestrować. Kawa w ręku i wiatr we włosach to marzenie każdej matki. Statek przybija do miejscowości Melk o godzinie 13:00 i wypływa z powrotem o 13:45. Macie więc niewiele czasu, żeby zobaczyć miasteczko, czy zjeść na szybko lody. Od lipca natomiast kursuje drugi statek i wtedy można wrócić późniejszym. Będziecie mieli do dyspozycji na miejscu około 3 godziny. No chyba, że atrakcją samą w sobie jest rejs, to wtedy szybkie lody i pędzicie na pokład.
Na pokładzie dolnym na statku znajduje się kącik zabaw, który jest dość dobrze wyposażony. Statek płynie z powrotem już znacznie szybciej i za półtorej godziny jesteście już na miejscu w Krems. Kupując bilety na statek macie już opłacony parking, ale (i to ważne) musicie stanąć na oznaczonych kopertą miejscach, w przeciwnym wypadku zapłacicie mandat w wysokości 25 euro. Wiem co mówię :) Przy parkingu sprzedają naprawdę pyszne lody, a tuż obok jest fajny plac zabaw z miejscem na piknik.
Zabrałam ze sobą książeczki do malowania, kilka zabawek i karty do gry. Użyliśmy tylko karty, bo Zu uczyła dziadka jak się gra :) Lena była tak zachwycona wiatrem we włosach, że całe 3 godziny spędziła patrząc na wodę. Sama nie mogłam w to uwierzyć, bo spodziewałam się standardowego znudzenia atrakcją za 3,2,1… a tu taka miła niespodzianka. Z powrotem płynęliśmy już na dolnym pokładzie, gdzie my odpoczywaliśmy od słońca, a dziewczynki bawiły się w kąciku zabaw.
Melk – czas na lody i kawę
Macie teraz 45 minut na szybki spacer i lody. Miasteczko jest niewielkie ale przepiękne. Malutki rynek z malowniczymi kamienicami potrafi zauroczyć i sprawić, że czas się zatrzyma. Wszędzie kolorowo i pełno kwiatów. Naprawdę szkoda, że kolejny rejs zaczyna się tak szybko.
Wiedeń – Miasto dla wszystkich idealne
Jeśli odwiedzicie Wiedeń z dziećmi nie będziecie się nudzić. Polecam Wam to miejsce choćby na weekend. W ostateczności nawet na jeden dzień. W kolejnym wpisie z cyklu “Wiedeń z dziećmi” wymienię Wam całe mnóstwo atrakcji i napiszę o takim wakacyjnym jednodniowym wypadzie. Zobaczycie, że dobrze zaplanowany wyjazd na jeden dzień będzie niesamowitą przygodą dla Waszych dzieci. I dla Was oczywiście też, zwłaszcza, jak później zostawicie dzieci na wieczór dziadkom i pójdziecie samotnie na Prater :)
Nam trafiła się wymarzona pogoda, ale kolejny wpis upewni Was w przekonaniu, że nawet deszcz nie będzie przeszkodą w zwiedzaniu. A wiecie co jest najbardziej zgubnego w podróżowaniu? Ostatnio rozmawiałam z Moniką i ona też przyznała, że podróżowanie uzależnia. Jak już zaczniesz, nie możesz przestać. Przed nami w tym roku jeszcze kilka wakacyjnych wyjazdów i powiem Wam, że nic nie działa na mnie lepiej, jak wiadomości od Was, że nasze relacje są dla Was inspirujące. Jedna z czytelniczek przysłała mi dzisiaj informacje, że na forum Wizażu mój blog jest bardzo często podawany jako ten, gdzie w ciekawy sposób pokazuję podróżowanie z dziećmi i okraszam to pięknymi zdjęciami. Dla takich właśnie Waszych rekomendacji warto pisać bloga.