Pomysł na ten wpis i całą akcję już od dawna siedział w mojej głowie. Jednak dzisiejsze spotkanie ze znajomą, natknęło mnie do podjęcia w końcu pewnych działań. Jak z pewnością zauważyliście, w wielu moich filmach pojawiają się wstawki z dziećmi (na przykład tutaj). Dziewczynki ze mną pieką, gotują, kroją (mają swoje drewniane noże), mieszają. Tak, jest przy tym bałagan. Tak, trwa wszystko dłużej. Tak, mamy rozbite jajka na podłodze i rozsypaną mąkę po całej kuchni. I wiele by jeszcze wymieniać, po czym przekonałabym was, że dzieci najlepiej trzymać z dala od kuchni. Ale moim zdaniem tylko wtedy, kiedy wam się coś zbije i należy to jak najszybciej posprzątać.
Wśród moich znajomych od dawna promuję wspólne gotowanie z dziećmi. Nawet nie wiem dlaczego. Być może po prostu dlatego, że dla mnie to takie naturalne. Mam ułatwione zadanie, gdyż lubię gotować i tą całą resztę przy garach również. Głęboko wierzę, że pomaga to w rozwoju dzieci i co dla mnie najważniejsze, w budowaniu między nami silnych więzi. Kluczową kwestią jest bowiem czas. Czym więcej go ze sobą spędzamy, tym bliżsi sobie jesteśmy. Pada całe mnóstwo pytań (czasem wręcz kosmicznych) i te nasze rozmowy są bardzo rozwojowe. Również dla mnie, uczę się bowiem radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych :) To moje promowanie wśród znajomych nie polega jednak na ciągłym mówieniu o tym, jak cudownie nam razem w kuchni. Jednak każdy, kto zna mnie troszkę bliżej, może poświadczyć, że dziewczynki są ze mną w kuchni praktycznie zawsze. Na początku sama je wołałam. Jednak teraz to one pytają, kiedy będziemy coś robić. Ba! One już nawet mają swoje zachcianki. Nasza czteroletnia córka mówi do mnie ostatnio w sklepie: “Mamuś, kup mąkę kukurydzianą to zrobimy racuszki. A i mamy jeszcze mleko? Bo mi się gofrów zachciało” Zdziwienie pań przysłuchujących się rozmowie było ogromne a moja duma jeszcze większa. Już nie raz na instagramie pokazywałam wam zdjęcia, jak dziewczynki robią same kopytka (używając bezpiecznych, drewnianych noży), muffinki czy sałatki.
Wracając jednak do spotkania ze znajomą. Powiedziała, że ją mama z kuchni wyganiała. Mogła co najwyżej przynieść ziemniaki ze sklepu. Smutno mi się zrobiło. Bo jedne z moich ulubionych wspomnień z dzieciństwa są właśnie tymi dotyczącymi gotowania. I nie chcę przez to powiedzieć, że wspólne gotowanie z dziećmi to jedyna i słuszna droga na bliskość między rodzicami. To może być cokolwiek. Jednak ze względów oczywistych nie będę mówić o wspólnym naprawianiu auta czy roweru, albo nawet o robótkach diy. Bo się na tym nie znam. Tutaj pole do popisu ma Kasia, której syn już pokazuje na co go stać. Nie potrafiłby konstruować czegoś sam, gdyby nie spędzali wspólnie czasu i nie widział jej pracy na własne oczy. W takich rodzinach od razu widać czas poświęcony dzieciom. Bo kochani, o czas tutaj chodzi…
Dlatego nawiązując do rzeczy mi najbliższej, postanowiłam co następuje… :)
Od dzisiaj (27.04.2015) na moim blogu, Facebooku i Instagramie rusza akcja pod hasłem “Ugotuj Mi Razem” i potrwa do 13.06.2015.
Dzięki fantastycznej Natalii, którą poznałam na gali Bloga Roku, mam najpiękniejsze logo akcji jakie widziałam, ever. Kochana dziękuję za twoje dobre serce i wsparcie akcji :)
Nazwa akcji
Nazwa wzięła się z życia. Moja córcia zawsze mówi “Ugotuj mi kopytka”, a zaraz potem, jak tylko złapie oddech, dodaje “Zróbmy to razem.” Nazwa akcji to połączenie tych dwóch, tak mi bliskich i codziennych, zdań.
Cel akcji
Celem akcji jest promocja wspólnego spędzania czasu z dziećmi poprzez wspólne gotowanie. Chcę własnym, oraz waszym przykładem, pokazać korzyści wynikające ze wspólnego kucharzenia. Zależy mi, żeby ci którzy tak czynią, jeszcze bardziej to docenili i pokazali światu, jak piękna może być mąka na podłodze. Chcę również ośmielić tych niezdecydowanych, aby spróbowali tej formy “zabawy” z dziećmi i przekonali się, że nie ma nic piękniejszego niż uśmiech dziecka na widok rosnącego ciasta, które samo wykonało.
Wsparcie akcji
Na chwilę obecną akcji nie wspierają żadne portale. Nie ma patronów ale pojawiają się już sponsorzy. Mam jednak nadzieję, że jeśli dzięki wam i waszemu zaangażowaniu akcja nabierze tempa, będę mogła zaoferować wam kilka wspaniałości. Na razie prowadzę kilka rozmów tu i tam, aby móc wam zapewnić masę atrakcji.
Co należy zrobić, żeby wziąć udział?
Należy wrzucić na Instagram lub Facebook zdjęcie ze wspólnego gotowania z dzieckiem i oznaczyć je hasztagiem #ugotujmirazem. Zapraszajcie do akcji inne mamy. Tylko wtedy ta akcja będzie miała sens. Dzięki hasztagom będziemy mogli obserwować ile zdjęć dodajemy i jak wielu z nas się przyłączyło. A jak wiecie, w grupie siła.
Kto może wziąć udział?
Akcja jest dedykowana zarówno Mamie, jak i Tacie. Babci i Dziadkowi. Każdemu, kto spędza w kuchni czas z dziećmi czy wnukami. Nie musisz prowadzić bloga. Na zdjęciach nie musisz też pokazywać twarzy dziecka. Wystarczą małe rączki :) Do gotowania zapraszajmy nie tylko córki ale też synów, nie na darmo mówi się, że najlepszymi kucharzami są mężczyźni. W akcji mogą wziąć udział wszyscy twoi znajomi. Żeby jednak się o niej dowiedzieli, warto akcję lajkować, udostępniać i komentować.
Jak mogę wesprzeć akcję?
- Przede wszystkim dodaj zdjęcie i oznacz je #ugotujmirazem
- Opowiedz o niej swoim znajomym i zaproś ich do udziału
- Możesz udostępnić wiadomość o akcji, nawet jeśli nie masz dzieci i sam nie bierzesz w niej udziału (np udostępniając ten wpis)
- Możesz napisać o akcji na swoim blogu, facebooku lub Instagramie – pobierz logo akcji
- Możesz zostać sponsorem akcji, np ofiarując przedmiot, który będzie nagrodą w konkursie (proszę o kontakt TUTAJ)
Co dalej?
Z oznaczonych zdjęć zrobię kolaż i opublikuję na blogu. Mam w planach konkursy, spotkania z wami i… Nie mogę zdradzić wam wszystkiego. Mogę was jednak zapewnić, że pomysłów mam sporo i jeśli tylko akcja będzie się cieszyć wśród was powodzeniem, dołożę wszelkich starań, aby je zrealizować. Planuję publikować dedykowane do akcji wpisy i wywiady.
Pamiętajcie! Im nas więcej, tym lepiej. Startujemy… Pomóżmy innym dzieciom mieć cudowne wspomnienia…
Pomożecie?
Nasi sponsorzy
Koniecznie zajrzyjcie również do Natalii, dużo piękna tam i dobre serce. Odnośnik po kliknięciu na logo.
Patron akcji
Akcję wspierają
Kliknij na zdjęcie, przeniesie cię do mojego profilu na Instagramie. Polub profil i bądź z akcją na bieżąco :)
Kochani na razie tyle. Teraz serce mi bije szybciej, bo jestem ciekawa jak przyjmiecie akcję. Czekam tutaj na was :)
Super akcja.
Dołączamy się i my
https://www.facebook.com/blogtulipanowiec?ref=hl
Super, już pędzę czytać :)
Zaszczytna akcja! My często pichcimy razem, syn to uwielbia :-) Zdecydowanie dołączamy!
Super :) Syn będzie miał piękne wspomnienia :)
Nasz dwulatek od długiego czasu pomaga w kuchni :) zaczął od przeglądania ukradkiem szafek ;) teraz nam dzielnie pomaga w gotowaniu i ma przy tym kupę radochy! Przyłączamy się do akcji!
Najfajniejsza z tego ta kupa radochy :) Super, czekamy na wasze zdjęcia :)
Bierzemy udział – z wielką przyjemnością
widziałam wasze fotki, rozczuliło mnie to z kopytkami :)
Kopytka rulez
Fajne jest jeszcze to zdjęcie w piżamachyba i z mikserem. Moje ulubione
Oczywiście jestem na TAK
super kochana, czekamy na wasze fotki :)
Mocno dopinguję i wspieram
Akcja super, już dołączyłysmy z córeczką, chwilowo nowych fotek nie dodamy bo szkarlatyna do nas zawitała… :(
W takim razie dużo sił dla was i szybko wracajcie do zdrowia, ściskamy
Dzięki
Ja w to wchodzę, muszę tylko wymyślić coś fajnego z moim przedszkolakiem :)
niech zgadnę, sushi :)
być może ;) szybciej Ty na to sushi przyjedziesz :)
Mamy sporo zdjęć ze wspólnego gotowania – czy mogę w takim razie wrzucić kilka?
Kochana, czym więcej, tym lepiej :)
Ciekawa akcja! Na pewno dołączymy.
Kochana, czekam na wasze zdjęcia na instagramie :)
Czekamy na wasze zdjęcia na insta :)
Zaraz porwę jakiegoś Malucha i będziemy razem pichcić! ;]
:) ja się ustawiam w kolejce na smakowanie tych pyszności :)
:) to ja już kupuję bilet na samolot na te wasze pyszności
Dołączymy niebawem ;* Oczywiście oficjalnie, bo nieoficjalnie Wiki codziennie robi ze mną śniadania (ona potrafi sama zrobić kanapki!) i obiady ;)
złote dziecko :)
A czy tatusiowie sie mogą pobawić w tej akcji? :)
jak najbardziej :)
no ba :)
Ha, ha mój Michał będzie dumny z siebie, że oni wspominają w necie. #ogórkowediy Dzięki.
:)
Juniorek póki co uczy się sam jeść i więcej mi bałagani w kuchni niż pomaga, ale myslę, że też przyłączymy się do akcji :) bo uwielbia stukać garnkami i zabierać mamie wszystkie kulinarne akcesoria :)
Kochana, cudownie. Od tego się zaczyna. Dzieci uwielbiają taką zabawę. I najważniejsze, że są obok a my spędzamy z nimi czas. Czekam w taki razie na wasze zdjęcia i ściskam mocno :)