Kiedy przychodzi wiosna, nawet jeśli nic za oknem jej nie zapowiada, w sklepach pojawiają się kolorowe kolekcje. Dawno nic nie przykuło mojej uwago tak bardzo, jak ten płaszcz. Bajeczny pod każdym względem. Idealny. Robiłam do niego kilka przymiarek, układając w głowie stylizacje. Pasuje zarówno do sportowej jak i eleganckiej wersji. Specjalnie dla was, po raz pierwszy w historii bloga, stylizacja z żółtym płaszczem.
Zostawiam was z kadrami mojej stylizacji z deszczowej Warszawy. Bawiłam się przednio, mam nadzieję, że chociaż część mojej radości uda się tymi zdjęciami przekazać.
Ostatni miesiąc nie był dla mnie łaskawy. Na wielu płaszczyznach. Nawet nie wiedziałam jak bardzo potrzebowałam oderwania od rzeczywistości. Jadąc do Warszawy miałam wyrzuty sumienia, ale to jest pewnie temat na osobny wpis. Zbieram się i zbieram bo ostatnio mam trochę przemyśleń, ale pewnie za tydzień dojdę do wniosku, że nie warto o tym pisać :)
Pomimo braku słońca, przez jeden dzień naładowałam baterie na najbliższych kilka tygodni. Tak właśnie działa wsparcie, rozmowy po nocach z przyjaciółką, jak za szczenięcych lat. Nie wiem, jak mogłam zapomnieć, że tyle radości daje normalne życie, bez biegu, bloga, internetów. Ten wyjazd przypomniał mi jak fantastyczne są zakupy, kiedy naprawdę możesz obejrzeć ubrania a nie ganiać dwójkę dzieci między wieszakami. Nawet kawa była smaczniejsza. Wypita w pośpiechu zbliżającego się pociągu ale jakby nadal zupełnie powoli.
Odsyłam was też do Marleny (Makoweczki.pl), gdzie zobaczycie zupełnie inną stylizację z tym płaszczem. Jak widzicie, żadna z nas mu się nie oparła. Stwierdziłyśmy, że skoro nie chodzimy zbyt często na wspólne spacery, kupujemy go obie. To był naprawdę dobry zakup.
PS. Kochana MM, dziękuję za wszystko. A wam życzę takich przyjaciół i oderwania od rzeczywistości, chociaż raz na jakiś czas.
Płaszcz, szpilki – Zara
Sukienka – Zalando
Torebka – Signific
Wyglądasz rewelacyjnie, nawet deszczowa pogoda nie jest w stanie Cię przygasić :)
Wyglądasz absolutnie zjawiskowo! Mam nadzieję, że mody będzie jeszcze więcej :). Płaszcz świetny, wcale nie dziwię się, że kupiłyście go z Marleną obie :). Cieszę się razem z Tobą z przyjaźni – nie ma nic lepszego w życiu, niż bratnia dusza gdzieś obok :*
Kochana, dziękuję za tyle miłych słów
Trafiłam tu od Marleny, obydwie wyglądacie świetnie, czuć wiosnę w powietrzu! :)
W takim razie witam w moich progach, mam nadzieję, że poczujesz się tutaj dobrze ugoszczona :)
Fajne te zmiany na blogu. Troszkę się ich obawiałam ale widzę teraz, że niepotrzebnie. Zdjęcia jak z magazynu. A płaszcz cudowny. Powiedz czy szpilki wygodne? Bo ja miałam kilka par butów z zary i każde mnie obcierały.
Na razie szpilki miałam tylko na sesji więc ciężko odpowiedzieć na twoje pytanie :(
Urodzona modelka. Chcemy więcej takich zdjeć.
Cudownie <3 Jak będziesz w Warszawie daj znać- widzę Cię w moim obiektywie ;)
serio? coś wymyślę w takim razie :)
Serio
Zdjęcie przedostatnie jest rewelacyjne (inne również!)! Jednak to powala naturalnością, jest pełne energii, porywające, jak z journala! Gratuluję równie pięknej przyjaźni. Z pozdrowieniami A.!
ojej, zarumieniłam się :) Dziękuję :)
Super zdjęcia! Kolorowy kontrast na tle deszczowej Warszawy :) Więcej takich dni Ci życzę :)
Dziękuję
Płaszcz rewelacja, już u Marlena pisałam..
Ja tylko muszek bym się bała.. nigdy nie zapomnieć mój inny żółty płaszczyk i cała w kropki czarne..
:)
Wow. Chyba się pomyliłaś z tematyką bloga. Powinnaś być modową. Super zdjęcia. Więcej takich wpisów.
Postaram się, może nawet zacznę gotować w takich ciuchach :)