Poranki uważności to narzędzie, które uwolni wreszcie czas dla Ciebie. Da Ci szansę na ciszę, spokój, zrobienie kilku ważnych dla Ciebie rzeczy. Jednak, aby poranki uważności u Ciebie zadziałały, musisz je dopasować do Twoich potrzeb i stylu życia. Aby tak się jednak stało, musisz wiedzieć, czego oczekujesz od swoich poranków uważności.
Czym dokładnie są poranki uważności? Przeczytaj tutaj
Zastanowienie się nad swoimi potrzebami, jakie poranek uważności ma zaspokoić jest kluczowe, ponieważ to czas kiedy będziesz bardzo blisko siebie. Daleko od innych i ich potrzeb i emocji. Poranki uważności to dla mnie stan skupienia się na sobie, swoich uczuciach i tylko na jednej rzeczy na raz.

Poranki uważności – jak nauczyć się o siebie dbać
Musimy pamiętać, że miłość do siebie to nie tylko makijaż, pachnące świeczki, dobre wino czy domowe spa. To też zajęcie się sobą w środku. Czasem uciekamy w hałas, pracoholizm, w zakupy, w złą relację z jedzeniem, żeby nie usłyszeć tego, czym trzeba się zaopiekować. Po uwolnieniu czasu dla siebie poczujesz jak się w tym swoim życiu osadziłaś i zaczniesz się na nową urządzać.
Można nawet tak żartobliwie powiedzieć, że poranki uważności to taka metamorfoza bez remontu. Niby niewiele się zmienia, a jednak wszystko nabiera rumieńców. A TY już na pewno!
Nie powiem Ci, że poranki uważności to recepta, po której wykupieniu Twoje życie stanie się z dnia na dzień piękne. Ale to piękny początek drogi. To piękny proces zmiany, a skoro to czytasz, to znaczy, że jesteś na nią gotowa.


Ile czasu potrzebuję na poranki uważności?
Poranek uważności zajmie Ci tak dużo (lub tak mało) czasu, jak mu na to pozwolisz. Nie zachęcam Cię do godzinnych poranków, zachęcam Cię do wykonania jednej rzeczy. Jednego kroku.
Chcąc wyrobić w sobie nowy nawyk, jakim będzie praktykowanie poranków uważności, przeznaczaj na niego na początek tylko 5 minut. Zacznij od budowania mininawyku, kotwicy. Nie musisz zatem już pierwszego dnia mieć gotowego planu na cały rok. Dojdziesz do tego. Wejdź na pierwszy stopień schodów prowadzących do celu (dłuższych poranków) i powiedz sobie: „no hej piękna, ale super, jestem tutaj!”
Bądź dla siebie dobra, jeśli któregoś dnia odpuścisz. To jest ok. Nawet to, że odpuścisz przez 5 dni w tygodniu. Widocznie inne priorytety okazały się silniejsze. Najgorsze co możesz teraz dla siebie zrobić, to wyrzuty sumienia. Tutaj nie sprawdza się zasada „Wszystko albo nic”. Pamiętaj, że sztuką osiędbania jest traktowanie siebie z miłością i troską zwłaszcza wtedy, kiedy nasze życie nie wygląda serialowo i instagramowo.
Wciąż jesteś na tym pierwszym, czy piątym stopniu schodów. Pamiętaj. To, że musiałaś się zatrzymać i złapać oddech nie oznacza, że się cofnęłaś za drzwi na parterze.

Od czego zacząć poranki uważności?
Mam dla Ciebie proste ćwiczenie na start. Zamknij oczy i zastanów się, czego oczekujesz po porankach uważności. Jakie Twoje potrzeby ma zaspokoić? Jak teraz wygląda Twoje życie? A jak chcesz, żeby wyglądało? Zapisz to wszystko na czystej kartce. Stwórz swoją wizję. Tak wygląda na przykład moja wizja całego miesiąca w kontekście ogólnym. Stwórz coś podobnego dla poranków uważności.

Twoja wizja będzie pomostem między teraźniejszością a przyszłością. Poranki uważności będą się zmieniać razem z Tobą. To wszystko przyjdzie z czasem. Słuchaj siebie i obserwuj. Tak naprawdę sama sobie powiesz czego potrzebujesz.
Spójrz teraz na swoją wizję. Jeśli jeszcze nie spisałaś jej na kartce zrób to proszę teraz. Nie w myślach, na kartce. Stwórz sobie „zadania” zgodne ze swoją wizją. U mnie wygląda to tak:
Przygotowałam też kilka innych prostych ćwiczeń. Omawiam je w filmie, który będziesz mogła zobaczyć za kilka dni. Właśnie się montuje. Widać je na poniższych zdjęciach, jednak w filmie szczegółowo je pokazuję.
Koniecznie subskrybuj kanał „Mamagerka” na YT żeby nie przegapić filmu. Jeśli przy subskrybcji naciśniesz też dzwoneczek, dostaniesz powiadomienie o nowych filmach.
Co jest mi potrzebne, żeby rozpocząć poranki uważności?
Będziesz potrzebować chęci. Nic więcej nie potrzebujesz na start. Żadne piękne notesy i długopisy, choćby były ze złota nie sprawią, że wytrwasz w swoich postanowieniach.
Jednak mogą Cię wspierać. Nie od dziś wiadomo, że prowadzi się terapie pisania i kolorowania. Przelewanie na papier myśli i emocji działa terapeutycznie. Poza tym dzięki prowadzeniu dziennika dla poranków uważności sprawiasz, że ten nowy nawyk ma swój „domek”. Jakaś konkretna rzecz będzie się z tym zwyczajem kojarzyć, a to ważne przy nabywaniu nawyków.
Nawyki potrzebują, żeby w nich uczestniczyć nabywając doświadczenia. Dlatego posiadanie notatnika może Cie wesprzeć. Wystarczy Ci zwykły zeszyt, długopis i jakiś przyjemny kąt. Pokażę Ci moje narzędzia, gdyż sama lubię podglądać takie rzeczy u innych. Zawsze mnie to inspiruje.

Możesz dołożyć zapiski z poranków uważności do swojego codziennego planera, jeśli taki prowadzisz. Przemyśl, czy to będzie dla Ciebie skuteczne. Ja mam te rzeczy rozdzielone. Z prostego powodu. W dużym planerze (używam Planera Pełnego Czasu Rafa Koralowa) mam rozpisane rzeczy związane z pracą i życiem codziennym.
Poranki uważności to dla mnie osobiste zapiski i chcę mieć je przy sobie nawet jak wyjeżdżam na urlop. Nie zabieram wtedy dużego planera z pracą. Dlatego na narzędzie do poranków uważności wybrałam mini planer (mój jest z kolekcji #kreatywnychill i jest to Mini planer Wisienka na torcie, ale zobacz jeszcze Niebieskie Migdały, oraz Śliwka w kompot). Nie da się przejść obojętnie obok tak pięknej kolekcji.
Na początek umieściłam legendę, która pozwoli mi (zaraz przy kalendarzu) na bieżąco monitorować moje poranki. Na zdjęciach zobaczysz też różne ćwiczenia, które omawiam w filmie. Warto poczeka na to kilka dni.

Ale ja nie umiem ładnie pisać i ozdabiać planera?
Nic nie szkodzi. Zupełnie tego nie potrzebujesz. Pamiętasz, jak mówiłam, że do poranków uważności potrzebujesz tylko chęci? Sam planer to dodatek. Nie musi być ozdobiony, wystarczy, że umiesz po prostu pisać. To notes do prywatnych zapisków. Nikt nie będzie Cię oceniał. Tym bardziej nie rób tego sama. Po prostu zacznij go prowadzić, reszta przyjdzie z czasem, jeśli tylko będzie Ci potrzebna.
Choć nasz notatnik do poranków uważności to tylko narzędzie i nie jest bullet jurnalem, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście tak go prowadziła.
Mnóstwo wiedzy, inspiracji i rad znajdziesz w książce „Bullet Journal bez tajemnic”. Kasia nauczy Cię jak krok po kroku planować zapiski, tworzyć przydatne tabelki i grafiki. Nawet jeśli nie w notatniku do poranków, może Ci się to przydać w prowadzeniu swojego kalendarza czy po prostu bujo. Pomocą w pisaniu literek jest zeszyt ćwiczeń do brush letteringu oraz wzornik kreatywnego planowania.
Jeśli już będziesz robić dla siebie kreatywną wyprawkę, pamiętaj o naklejkach, które pomogą Ci ozdobić Twój Planer Pełen Czasu albo mini planer #kreatywnychill.
Przydadzą się też brush peny, zakreślacze czy pastelowe karteczki samoprzylepne. Ach i nie można zapomnieć o białym żelopisie. To z jego pomocą zrobicie piękne wzory, nacieki czy uratujecie stronę, gdy gdzieś się pomylicie.
Na dziś to wszystko. Czas przyswoić wiedzę i zacząć działać. Szybko jeszcze tylko dorzucę, że od 7 grudnia (do końca miesiąca) jest zniżka na wszystkie planery u Pani Swojego Czasu. To się nigdy nie zdarza, dlatego nie można tego przegapić. Żeby ułatwić Ci przeglądanie wszystkich rzeczy jakie mogą się przydać, zostawiam wszystkie linki jeszcze tutaj.
Kliknij ➡️ 1 / 2 / 3 / 4 / 5 / 6 / 7 / 8 ⬅️ Kliknij
Wpis powstał w ramach współpracy z Panią Swojego Czasu
Cudowny wpis, dziękuję ♥️ uwielbiam podglądać uzupełnione rozkładówki, żeby się zainspirować. Ja obecnie z 1.5 roczną córką na pokładzie nie zawsze mogę wygospodarować rano wolny czas. Ale muszę to dopasować do swojego kontekstu i tak jak piszesz, wystarczą chęci i nawet 5 min :)
Podoba mi się też sposób w jaki zaprezentowałaś produkty od PSC (dla mnie nie ma to nic wspólnego z nachalną reklamą :)).
Pozdrawiam! 🤗
Świetny wpis 👏👏👏
Lubię przelewać myśli na papier. Bullet jurnal od Kasi jest tym bardzo pomocny i daje kopa, by właśnie zrobić kolejny krok po kroku… U mnie póki co wieczory uważności 🧘♀️ bo jak wiadomo życie weryfikuje, a szczególnie obecny czas… Dzięki 💓💓💓
Bardzo fajnie to wszystko napisałaś i wyjaśniłaś 😘😘😘
Dziękuję. Nie ma dnia, żeby ktoś mnie nie pytał od czego zacząć i głęboko wierzę, że ten wpis jest jak skoncentrowana dawka wiedzy i jeśli tylko ktoś naprawdę będzie chciał, to wyciągnie z niego ogrom wiedzy. Dziękuję za twoje słowa uznania.
Piękny tekst, dziękuję 🙂
Proszę. A powiedz Basiu co szczególnie zwróciło Twoją uwagę w poście? Coś konkretnie Ci się przyda?
Niby fajnie, poranki uwaznosci, a pod kazdym zdjeciem aktywne linki do psc i ich planerow, promowanych juz chyba wszedzie. Uszami mi juz one wychodza. A juz szczegolnie, ze jest wiele piekniejszych i lepszych zeszytow. Nie sa po prostu tak nachalnie promowane. Czekalam tez na prezentownik u basi sz., a tam co? Caly prezentownik od psc. A mi ta stylistyka wcale sie nie pdoba… a juz nachalna reklama ani wcale…
Zawsze poranki uważności można robić nie korzystając z różnych produktów psc. To jest blog, blogowanie to praca. Tobie nie podobają się te produkty innemu tak i dzięki Angeli ktoś mógł się dowiedzieć o tych produktach.
I z wielu innych blogow rowniez, bo bardzo nachalny marketing stosuja…
Jagoda, ja wiem że jako ludzie lubimy stosować wyolbrzymienia, ale PSC ma tylko 2 ambasadorki. Zatem ten nachalny marketing na WIELU blogach to zapewne dlatego, że (nawet jeśli ciężko Ci w to uwierzyć) po prostu mnóstwo osób realnie te produkty kupuje i z nich korzysta. W dodatku je poleca. Nie ma to więc nic wspólnego z nachalnym marketingiem, bo ciężko tak nazwać posiadanie DWÓCH ambasadorek :) Reszta to klienci, którzy produkty polecają dalej.
A druga sprawa – jakoś tak wnioskuję, że niestety nie przeczytałaś tekstu, który poza reklamą produktów w postaci reklamy kontekstowej (Reklama kontekstowa – sposób prezentowania reklam użytkownikom rozmaitych usług internetowych (stron internetowych, e-maili, czatów, forów dyskusyjnych, komunikatorów itd.), który zakłada dopasowanie treści reklam do treści stron, na których są one umieszczone) zawiera całą MASĘ bardzo praktycznej wiedzy na temat poranków uważności. Mam dla Ciebie 2 propozycje. Pierwsza, naucz się korzystać z wiedzy, którą dostajesz za darmo, bo ktoś inny za nią zapłacił. W tym przypadku PSC. A drugi, załóż proszę swojego bloga i popracuj nad kreatywną i kontekstową reklamą produktów. Potem wróć, będziemy mogły się wymienić doświadczeniem.
Pozdrawiam ciepło
Nie tylko, jak widac, dla mnie to nachalna reklama… post przeczytalam ale widac rzeczywiscie nie jest to temat dla mnie. Mam inna prace i nie zamierzam zakładać bloga, dziękuję za propozycję.
Niestety, zgadzam się z tym, że jest to kolejny post, na kolejnym blogu, gdzie pod chwytliwym tytułem okazuje się cały post poświęcony tym planerom. Chociaż współpracę rozumiem i wizualnie akurat mi się podobają, to jednak zbyt natarczywie reklamowane.
Iza czy Ty w ogóle przeczytałaś post? Chwytliwy tytuł? Bo mnie się wydaje, że w poście jest DOKŁADNIE rozwinięty tytuł tego wpisu i nie, to nie jest post poświęcony planerom. To jest kontekstowe pokazanie planerów a w tekście jest napisane, że wcale ich nie potrzebujesz, żeby prowadzić poranek uważności a może być jedynie Twoim narzędziem. Oj dziewczyny, dziewczyny… Nie nakręcajcie się jak śnieżna kula i przeczytajcie ten teks jeszcze raz. Jeśli oczywiście temat poranków uważności was interesuje. Bo jeśli widzicie tutaj tylko piękny planer, to może po prostu nie jest to post dla Was.
Miłego wieczoru
Kocham planować 🥰 tylko brakuje mi systematyczności 🙈 ale tu może pomoże poranek uwaznosci 🤔 nauczyć się zadbać o siebie i o swoje potrzeby 😊
Często planowanie kojarzy nam się po prostu z listą zadań do zrobienia. Dlatego przychodzi nam trudniej. Planowanie dobra dla siebie to już inny rodzaj planowania – przyjemnego. Powodzenia. Mam nadzieję, że rady zawarte w poście okażą się przydatnymi wskazówkami.