Rok temu nie rozumiałam całej tej wyprawkowej bieganiny. Obce mi były tematy, które już teraz zaczynają mnie szczerze interesować. Plecaki i tornistry do szkoły, piórniki, worki, pojemniki na kanapki. Do tej pory plecaki służyły nam na wspólnych wycieczkach, gdzie dzieci same nosiły wodę i przekąski dla siebie. Były to więc małe plecaki przedszkolne, których wybór jest ogromny i zawsze mnie rozczula. Te wzory, kolory, kształty. Czasem jeden słodszy od drugiego. Te plecaki wciąż kojarzą się bardziej z zabawą niż obowiązkami. Dzieci chętnie je noszą, dlatego, jeśli jeszcze nie myślicie o zakupie plecaków, zacznijcie przyzwyczajać dzieci do noszenia swoich rzeczy właśnie w takich małych plecaczkach. Później nie będzie dramatu, kiedy przyjdzie Wam kupować plecaki do szkoły.
Zerówka
Jeszcze dwa miesiące temu chodziłam po dniach otwartych w szkołach i zastanawialiśmy się, do której puścić Zuzię. Spędzałam wiele godzin na czytaniu opinii rodziców, oglądałam szkołę i kiedy trwały wywody nauczycieli z samymi ochami i achami, ja szukałam pań, które sprzątają i pytałam jak jest naprawdę. Dużo mi to dało, więcej niż te wszystkie prezentacje. Żałuję, że na chwilę obecną nie możemy sobie pozwolić na prywatną szkołę. Przyzwyczaiłam się już do prywatnego przedszkola, które uwielbiamy my i dzieci, i będzie nam brakować tego standardu. Obym nie musiała płakać po nocach, że źle wybraliśmy szkołę. W Was też budzi to takie emocje? Czy tylko ja niepotrzebnie się przejmuję? Wesprzyjcie dziewczyny!
Zuzia w tym roku skończyła zerówkę w przedszkolu i po wspólnej rozmowie podjęliśmy decyzję, że pójdzie do zerówki przyszkolnej. Normalnie poszłaby już do pierwszej klasy, ale znowu ktoś majstrował przy systemie edukacji :) i zostaje kolejny rok w zerówce. Zuzia jest wrażliwcem i codziennie musimy toczyć walkę o jej emocje. Kiedyś napiszę o tym więcej, ale musicie wiedzieć, że to jest czasem bardzo trudne. Jednak nauczyliśmy się pytać ją o zdanie, rozmawiać, pozwalać jej decydować i ponosić tego konsekwencje.
Dlatego inicjatywa wyszła od nas, ale to ona miała w tej kwestii dużo do powiedzenia. Z naszego punktu widzenia, chcieliśmy, żeby poszła do szkolnej zerówki, żeby zdążyła nawiązać nowe znajomości i znaleźć swoje miejsce w grupie, kiedy ta się tworzy. Wejście do pierwszej klasy, kiedy już każdy ma swoich kolegów od zerówki, jest dla wrażliwca ogromnym szokiem. Zuzia bardzo liczyła na wrzesień, mówiła, że to nowy rozdział w jej życiu i była tym faktem bardzo podekscytowana. Czuła, że umiejąc czytać i pisać jest na to gotowa. A mu nie zamierzaliśmy jej mówić, że jest inaczej.
Szkoła jednak nie w tym roku
Niektórzy pytali nas, po co będziemy zabierać jej dzieciństwo i puszczać do zerówki przyszkolnej, ale ona tego właśnie chciała. A ja nie zamierzam jej zatrzymywać, tak, jak nie zatrzymam upływającego czasu. Stało się jednak tak, że przyszła kolejna już reforma szkolnictwa i wracamy do ośmiu klas. Co to ma wspólnego z nami? Niestety, ponieważ szkoły potrzebują sal, zlikwidowano u nas wszystkie zerówki w szkołach. Zerówki wróciły do przedszkoli, więc jedyną opcją była zamiana przedszkoli. Dlaczego tego nie zrobiliśmy? Bo to bez sensu. Wrzucać wrażliwca na rok do nowego przedszkola, tylko po to, żeby za rok znalazła się w kolejnej placówce. Zostajemy więc w przedszkolu, gdzie wciąż numerem jeden są małe przedszkolne plecaczki, ale temat wyprawki nie jest nam całkiem obcy.
Zuzia słynie w przedszkolu ze swoich umiejętności plastycznych. Kocha malować, kleić, rysować, pisać. Wiecie, że w domu nie kupujemy jej bloków rysunkowych, tylko całe ryzy papieru? Idzie to u nas w tonach. Zuzia robi swoje książki, które ozdabia rysunkami zwierząt i opisuje ich przygody. Przez tydzień uzbieram z przedszkola dwa pudełka jej prac. A ona skubana ma taką pamięć, że jak tylko którąś bym wyrzuciła, gotowa mi to wypominać do swojego wesela. Jej zapędy nie kończą się wraz w wyjściem z przedszkola, dlatego kredki, mazaki, farby są u nas w domu w ilościach hurtowych.
Plecaki do szkoły
Mamy już doświadczenie w kupowaniu dobrych kapci, worków na ubrania, czy właśnie samych ubrań, które w przedszkolu sprawdzają się najlepiej. Biorąc pod uwagę nasze szkolne plany, mamy też niemałe rozeznanie w kontekście plecaczków do szkoły, piórników i innych dziecięcych gadżetów, takich jak długopisy i ołówki. Naczytałam się już sporo o tym, jaki powinien być dobry plecak, żeby nie szkodził naszemu dziecku. Wiem też, że posyłając Zuzię za rok do pierwszej klasy zdecyduję się na dwa plecaki. Jeden mniejszy i drugi większy. Ponieważ zakup dobrego plecaka to spory wydatek, postanowiłam rozejrzeć się za tym wcześniej, żeby później budżet nie zabrał mi wakacji :)
Plecak do szkoły – jaki wybrać
Najważniejsza zasada mówi, że waga plecaka z wyposażeniem nie powinna przekroczyć 10% wagi dziecka. Dlatego kupując plecak szukajcie takiego, który sam w sobie nie waży dużo. Powinien też mieć usztywnione plecy i szerokie ramiona, które nie będą się wbijać pod ciężarem. Ale nie szukajcie plecaków górskich, bo chyba jednak większość naszych dzieci jest zawożona do szkoły, przedszkola i nie musi ten plecak spełniać miliona warunków. Przynajmniej dzisiaj mam do tego takie podejście. Kto wie, może za rok mnie oświeci inaczej :)
Marzy mi się angielski system szkolnictwa, gdzie dzieci noszą co najwyżej kilka kserówek do domu z pracą domową, a ich plecaki wypełniają lunchboxy. Pewnie jak większość z Was nie rozumiem podejścia nauczycieli, którzy myślą, że dzieci mają tylko jeden przedmiot i tak sobie mogą nosić po 5 podręczników na każdą godzinę lekcyjną. A później będziemy je leczyć ze skrzywień kręgosłupa, ale to chyba temat na jakiś inny wpis. Skoro na tą chwilę nie mamy na to wpływu, chociaż plecaki wybierzmy mądrze.
Miejsce na gust dziecka
Dochodzimy do etapu, w którym ponownie dajemy głos dziecku. Kiedy plecak spełnia już nasze wymagania mające na celu ochronę pleców dziecka, pozwalamy Zu wybrać taki, który jest spełnieniem jej marzeń, a nie naszych gustów konsumenckich. My pewnie kiedyś też marzyliśmy o czymś, co naszych rodziców mogło przyprawiać o dreszcze :) Zuzia kocha konie miłością największą, dlatego jej wybór wcale mnie nie zaskoczył. Pomimo rozpoczęcia nauki za rok, dokonaliśmy zakupu plecaka, żeby mogła się już oswajać z jego gabarytami i noszeniem cięższych rzeczy. Na chwilę obecną służy jej za “walizkę”.
Przegląd plecaków
Zobaczcie jakie modele plecaków do szkoły królują w tym sezonie. Wszystkie pochodzą ze sklepu Smyk.com. Plecaki, które na tą chwilę są w kręgu naszych zainteresowań, to plecaki szkolne dla klas 1-3. Najczęściej do każdego modelu można dokupić pasujące worki, piórniki, notesiki i przyborniki na biurko.
Zapewne część z Was ma większe doświadczenie ode mnie przy wyborze plecaków. Dajcie znać, co jeszcze powinnam wziąć pod uwagę za rok :)
Dziękuję za pomoc w realizacji wpisu obsłudze sklepu Smyk w łódzkiej Manufakturze. Byliście dla mnie bardzo cierpliwi i pomocni :)
Kochana, a który Zuzia jest rocznik?
My teraz Wiki ( w wakacje skończyła 5 lat) puszczamy do przedszkola, potem chcieliśmy do zerówki przy szkole i dopiero do pierwszej klasy…
Zmartwiłaś mnie trochę tym brakiem miejsc…
Moja córka (z rocznika 2012, ale listopad) od kiedy skończyła prawie 3 lata chodzi do przedszkola. W tym roku również, jednak od wrzesnia 2018 pójdzie do zerówki przyszkolnej, a potem do 1 klasy. U nas z miejscem problemu nie ma, ale to wieś. W mieście niestety problemy są, nawet z dostaniem się do zwykłego przedszkola…