Wrzesień w tym roku mocno mnie zaskoczył. Oznaczał, jak nigdy, początek i koniec tak wielu rzeczy. Tęsknię za tym, co oferowały wakacje rozpoczęte już w maju podróżą włoskimi szlakami. Za naszą kwaterą z basem i rajskim widokiem. Za morzem i jeszcze bardziej za górami, bo w tym roku nie udało się pojechać. Wciąż żywe są wspomnienia z katamaranu w Chorwacji i tej wolności i wiatru, który nieraz doprowadzał mnie do łez.
Wrzesień…
Tak wiele dobrego się wydarzyło i tak wiele się udało zapamiętać. Mój #poranekuważności na instagramie tak fajnie się rozwija. Uczy mnie o sobie samej tak wiele. Cieszę się, że nie tylko mnie. W tym roku wyjątkowo potrzebuję uporządkowania pewnych rzeczy, żeby życie po remoncie i szkołą za pasem dało się ogarnąć łatwiej. Podzielę się z Wami moimi planami na wrzesień. Nie będą spektakularne, raczej spokojne, ale bardzo ich potrzebuję.
1) Ukończę naukę języka angielskiego
Od kilku miesięcy uczę się online w szkole językowej ESKK. O tym jak wygląda nauka języka przez internet pisałam już wcześniej (kliknij w kolorowy tekst). Zakładałam, że ukończę wcześniej, ale jednak za dużo się działo i nie byłam w stanie dopilnować systematyczności. Przede mną kilka lekcji, które w miarę możliwości będę chciała zrealizować w plenerze. Fajne jest to, że dzięki tak wielu pomocom mogę uczyć się w dowolnym miejscu i porze.
Platforma do nauki języka (nie tylko angielskiego) jest zbudowana w przystępny sposób. Cały program nauki zawiera:
- 20 lekcji w opracowanych segregatorach (bardzo ułatwia to naukę)
- dźwięki do lekcji na płycie CD
- dostęp do platformy online w dowolnym czasie
- audiobook z kursem do słuchania (uwielbiam to rozwiązanie)
- zadania domowe nie tylko w opracowanych zeszytach ćwiczeń, ale też na platformie
- kontakt z nauczycielem online
- czat z innymi uczącymi się języka i nauczycielem
Może macie ochotę przetestować taki kurs online za darmo? Koniecznie zobaczcie tutaj!!!
2) Uporządkuję wreszcie garderobę
Po remoncie zostało kilka nierozpakowanych katonów. Szczerze, trochę mam ich dość. Ciągle je przestawiam i obiecuję sobie, że w końcu się za to zabiorę. Pozwoli mi to też zrobić wyprzedaż szafy dziewczynek. Mam takie postanowienie, że zmniejszę ilość rzeczy jakie nam codziennie towarzyszą w domu. Sporo już się udało sprzedać, rozdać, ale jeszcze w kwestii ubrań wiele zostało do zrobienia. A jak już się z tym uporam, będę Wam mogła w końcu pokazać naszą garderobę w pełnej okazałości. Wiecie, że ja mam wrażenie, że ona tu była od zawsze? Pomyśleć, że jeszcze rok temu była tutaj kuchnia :)
3) Znajdę czas na zrobienie wakacyjnych albumów
Od maja noszę się z zamiarem zrobienia albumów i ciągle coś mi wypada. Liczę na to, że nadchodząca jesień nie tylko mnie zainspiruje, ale też zmotywuje do tego, aby w końcu uporządkować te tysiące zdjęć. Nie łudzę się już, że kiedyś będziemy je oglądać na komputerze. Zdjęcia na papierze mają w sobie coś wyjątkowego, czego nie umiem opisać, ale co bardzo mnie do siebie przyciąga. Też tak macie, że oglądając zdjęcia trzymane w ręku, automatycznie macie więcej wspomnień? Planuję album z Włoch, z Chorwacji i ogólnie taki wakacyjny całej rodziny, zakończony pójściem Zu do pierwszej klasy.
A jak jest u Was z takim planowaniem? Co najbardziej lubicie planować? Dajcie znać, a ja pędzę przygotować dzisiaj na obiad typowy polski obiad :) i może uda mi się namówić rodzinkę na jakiś city break.
Moja sukienka – H&M
Kolczyki – Stradivarius
Plecak – CoolPack (pamiętajcie o -20% na hasło mamagerkacp)
Zuzi tunika – Lindex