Pamiętam swój szkolny sklepik, w którym można było kupić szyszki z ryżu preparowanego i andruty. Pełno było drożdżówek z kruszonką i miałeś szczęście je kupić tylko do długiej przerwy. Później nie było szans. Nie byłam w swojej szkole podstawowej od wielu lat. Umówmy się, właściwie odkąd ją skończyłam :) Ale miałam ostatnio możliwość tam kogoś odwiedzić. Ściślej mówiąc, jedna z moich sióstr teraz tam pracuje. Powiem Wam, że kiedy tam wchodziłam, ściskało mnie w gardle. Nawet teraz, kiedy piszę ten wpis, czuję motyle w brzuchu. Ta szkoła pozostała taka sama. Ten sam zapach koło stołówki, te same schody do szatni. Sklepik w tym samym miejscu. Ten sam śmiech dzieci na przerwie. Dziewczynki grające w gumę na korytarzu skradły moje serce. Obok prawie dorosłe już chłopaki z telefonami w ręku, śmiali się najgłośniej ze wszystkich. Powiem Wam, niesamowite doświadczenie. Z jednej strony czujesz jakby czas się tam zatrzymał, a z drugiej przecież ty w tej równoległej rzeczywistości dorosłaś, miałaś po drodze miłości przeróżne, w końcu ślub i dzieci. Te same, które już za rok wejdą w ten system i będą budować swoją własną historię.
Ja się nie zestarzeję :)
Ostatnio bardziej niż zwykle ten temat jest moim numerem jeden. Nawet dzisiaj rozmawiałam z przyjaciółką, która ma starszego syna, że ciągle myślę o tych wszystkich słowach, których nie będę za kilka lat rozumiała w tym młodzieżowym slangu. I z jednej strony mnie to trochę przeraża, bo przecież mając 13 lat zawsze sobie obiecywałam, że nigdy nie będę stara i zawsze będę ze wszystkim na czasie :) A tu proszę, lajf is brutal :) Człowiek już nie ze wszystkim jest na czasie, kiedy wejdzie do takiej szkoły. Ale jedno się nie zmieniło. Dzieci wciąż wymieniają się kanapkami :) Pamiętacie to? Odwieczna rywalizacja kto ma lepszą kanapkę, ładniejsze opakowanie i więcej kasy na gumy kulki :) Losie, jakie to były genialne czasy. Może jednak nie powinnam się tak bać tego przyszłego września, co?
Lunchboxy do szkoły
Czasy się troszkę zmieniły. Mamy do wyboru miliony wzorów pojemników na drugie śniadanie do szkoły. Jesteśmy też bardziej świadome zdrowego odżywiania i tego, co do tych pojemników pakujemy naszym dzieciom. A pakować musimy, bo na szczęście dziś szkolne sklepiki wyglądają inaczej niż kiedyś. Wiecie, że od dwóch tygodni na moim kanale na YT rekordy popularności biją filmiki z lunchboxami? Od razu widać, że rok szkolny za pasem. Piszą do mnie licealistki, czy takich filmów będzie więcej. Ale piszą też zatroskane mamy, czy mogę zaproponować coś zdrowego dla młodszych dzieci. Wychodząc na przeciw Waszym potrzebom, mam dla Was dzisiaj fantastyczną propozycję na lunchbox do szkoły.
Przygotowałam cudowne gofry w kształcie Myszki Miki z owocowymi szaszłykami. Napiszę od razu, że jeśli boicie się z jakiś powodów dawać dziecku owoce na długiej wykałaczce, co jestem w stanie zrozumieć, zróbcie z nich sałatkę owocową, ale najlepiej będzie każdy rodzaj owoców włożyć osobno do maleńkiego opakowania. Zróbcie tak, jak uważacie, że będzie najlepiej dla Waszej pociechy. Do tego podajemy świeżo wyciskany sok z jogurtem naturalnym, tworząc orzeźwiający shake jogurtowy. Najlepiej sprawdzi się do tego sok z jabłek. Można oczywiście zblendować owoce z jogurtem, ale znam swoje dzieci i wiem, że znalazłby tam nawet mikroskopijną pesteczkę z maliny :) Dlatego zmieszanie soku z jogurtem wydaje mi się być idealnym rozwiązaniem. Spróbujcie. Bardzo orzeźwiający shake.
Jogurtowe gofry Myszki Miki
Do zrobienia gofrów wybrałam Jogurt Naturalny Gęsty Bakoma. Jest idealny do zastosowania w kuchni dzięki swojej unikalnej i wyjątkowej gęstości. Gęstość jogurtu naturalnego Bakoma jest naprawdę wyjątkowa. Nie ma takiej żaden inny jogurt, musicie się o tym przekonać same! Zauważycie to właśnie przy gofrach. Dzięki temu, że jogurt nie jest lejący, a gęsty, gofry są wyjątkowo puszyste i delikatne. Zresztą nie tylko przy gofrach jest to wyjątkowy plus. Z tak gęstego jogurtu wychodzą przepiękne łódeczki, którymi możemy ozdobić nasze gofry, zupy, sałatki.
Składniki na 6 gofrów Myszki Miki
- 1 jajko
- 3 łódeczki Jogurtu Naturalnego Gęstego Bakoma (to czubate łyżki gęstego jogurtu)
- 1/3 szklanki oleju
- 1 szklanka mąki (ja daję orkiszową, ale możecie dać pszenną, albo bezglutenową)
- 2 łyżki ksylitolu
- szczypta soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Krok 1
Do miski dajemy Jogurt Naturalny Gęsty Bakoma. Dodajemy jajko oraz olej i całość mieszamy, do połączenia składników.
Krok 2
Dosypujemy suche składniki (mąka, proszek, sol, ksylitol) i dokładnie mieszamy. Odstawiamy gotowe ciasto na 15 minut, żeby delikatnie zgęstniało. Dzięki temu gofry będą jeszcze lepsze.
Krok 3
Gofrownicę smarujemy delikatnie olejem i wylewamy ciasto. Pieczemy w zależności od mocy gofrownicy ok 6 minut.
Krok 4
W czasie, gdy gofry się pieką, robimy szaszłyki owocowe. Wybrałam do tego winogrono bezpestkowe, borówki i maliny.
Krok 5
Wyciskamy sok z jabłek i dodajemy do niego niewielką ilość Jogurtu Naturalnego Gęstego Bakoma. Ta ilość ma dodać fajny, mleczny smak shakowi, ale pamiętajmy, żeby nie był zbyt gęsty. Dziecko musi sobie poradzić samo z jego wypiciem. Przelewamy go do zakręcanej buteleczki.
Gotowe :)
Jestem bardziej niż pewna, że taki lunchbox do szkoły będzie obiektem westchnień wszystkich koleżanek. Koledzy pewnie woleliby Minionki, ale kto im zabroni marzyć :)
Takie gofry nie tylko idealnie sprawdzą się jako lunchbox do szkoły. Będą też świetnym weekendowym śniadaniem dla całej rodziny, albo przekąską na piknik. Ja wykorzystuję ostatnie promienie słońca i serwuję śniadania na balkonie. Za dużo już żółtych liści na drzewach, żeby to bagatelizować. Wam też życzę pięknych ostatnich dni lata i bezstresowego września. Wasze dzieci poszły w tym roku do szkoły?
Wpis powstał w ramach współpracy z Bakoma