W Energylandii byliśmy już rok temu. Słyszeliśmy mnóstwo ciekawych opinii o tym miejscu. Dzieci były zachwycone i długo wspominały ten dzień. Dlatego planując nasz urlop w górach, o którym pisałam Wam tutaj, wiedziałam, że Energylandia będzie jednym z planów. Tym bardziej, że zapowiadano na ten sezon otwarcie kilku nowych atrakcji, w tym Strefy Basenów. Jeśli jeszcze jest ktokolwiek, kto nie wie czym jest Energylandia, śpieszę donieść, że to miejsce bezustannej zabawy i radości. Nieustannych zachwytów, pisków i krzyków. To największy w Polsce Park Rozrywki dla ludzi w każdym wieku. Pozytywne opinie są jak najbardziej uzasadnione! W poprzednim roku poznaliście 6 praktycznych wskazówek, które umilą Wam pobyt w Energylandii. Jak było w tym roku? I od jakiego wieku dziecko będzie mogło się tam świetnie bawić?
Energylandia – “Świetna zabawa przez cały dzień”
Tak brzmią słowa piosenki, która przez cały dzień rozbrzmiewa tutaj w głośnikach. Nastawcie się na mnóstwo atrakcji dla całej rodziny. Pytałyście mnie milion razy, czy dwulatek będzie miał tam co robić, czy lepiej zostawić go z dziadkami w domu. Kochane, zabierzcie dwulatka i dziadków ze sobą, bo wszyscy będziecie się świetnie bawić.
W strefie dla najmłodszych, czyli Bajkolandii, znajdziecie mnóstwo atrakcji dla roczniaków, dwulatków, trzylatków. Słowem, dla każdego, bo nasze starsze dzieci uwielbiały tutaj przebywać. Zwłaszcza Lenka, która w tamtym roku nie bała się niczego i korzystała z atrakcji rodzinnych, w tym roku mówiła, że najlepiej czuje się na ziemi i spędziliśmy znaczną część czasu właśnie w tej strefie.
Nie jestem w stanie zliczyć wszystkich atrakcji, jakie się tam znajdują, ale strefa Familijna zapewnia wrażenia po prostu każdemu. W porównaniu do zeszłego roku powstało wiele nowych atrakcji. Niektóre z nich były wyzwaniem nawet dla mnie. Ale bardzo się cieszę, że z wielu skorzystałam i się odważyłam. Bo ja do tych odważnych na takich atrakcjach nie należę. Jednak sto razy powtarzałam swoim dzieciom, że muszą być odważne, więc głupio było samemu nie dać przykładu :)
Jest jeszcze strefa Ekstremalna i jak dla mnie, to słowo w pełni oddaje wszystkie towarzyszące jej emocje. Tutaj trzeb a być odważnym :) Powstaje jeszcze kilka atrakcji, których otwarcie dopiero nastąpi, ale powiem wam, że i tak ciężko wejść na wszystko, jeśli jedzie się całą rodziną i każdy ma inne marzenia. Zajrzyjcie na stronę Energylandia.pl i zaplanujcie sobie ścieżkę, jaką chcecie iść. Albo idźcie na żywioł, też będzie cudownie.
Kolor przede wszystkim
Jak na takie miejsce rozrywki przystało, wszystko jest mega kolorowe, wręcz bajkowe. Nie cichnie tutaj muzyka, krzyki, wrzaski. A to wszystko w imię dobrej zabawy. Całą rodziną. I po raz kolejny potwierdzam, że warto wybrać się ze znajomymi, albo zabrać kogoś, kto pomoże Wam przy dzieciach. Jednak poświęcicie na to cały dzień i macie prawo być zmęczeni.
Strefa Basenów
Jestem zachwycona Strefą Basenów. To właśnie tutaj można odpocząć, a przy upalnej pogodzie, schłodzić. Na basenie jest mnóstwo leżaków i nie było sytuacji przez cały dzień, żeby wszystkie były zajęte. Spakujcie sobie osobną torbę z rzeczami na basen (kostiumy, ręczniki, kremy z filtrami). Możecie od razu po wejściu zanieść ją do Strefy Basenów i zostawić w szafce zamykanej na klucz (koszt 2 zł). Po skończonej zabawie, wrócicie i rozłożycie się na leżakach. Można też śmiało skorzystać ze Strefy Basenów kilka razy. My byliśmy na początku zwiedzania na godzinkę. Kiedy emocje z chlapania się we wodzie opadły, poszliśmy na resztę atrakcji. Kiedy dzieciaki poczuły się zmęczone, wróciliśmy na basen.
Strefa Basenów jest podzielona na 3 baseny. Jest brodzik dla maluszków, drugi basen ze zjeżdżalniami dla starszaków i basen dla umiejących pływać. Nie jest to basen sportowy do pływania miliona długości basenów, a basen do zabawy.
Gastronomia i sklepy z pamiątkami
Na terenie Energylandii znajduje się 20 punktów gastronomicznych. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Jeśli jednak musicie wziąć swój prowiant, śmiało tak zróbcie. Znajdziecie miejsca gdzie możecie zjeść. Pamiętajcie o sporej ilości wody. Pragnienie często daje o sobie znać. W każdej strefie znajdują się sklepiki i budki z pamiątkami. Łatwo stracić tutaj naprawdę dużo pieniędzy, dlatego jeśli jedziecie z dziećmi, dobrym pomysłem może się okazać wydzielenie kieszonkowych na ten dzień. Powiem Wam, że u nas genialnie się to sprawdziło. Rok temu na to nie wpadliśmy i byłam zmęczona ciągłym wołaniem dzieciaków “kup mi to”. W tym roku każda dostała określoną sumę pieniędzy i zasada była taka, że mogą kupić co chcą, my nie będziemy się wtrącać, nawet jeśli to jakiś badziew, ale nie mogą tej sumy przekroczyć. Mieliśmy problem z głowy. Liczyły i wydawały, a Lena zaskoczyła nas rozwagą i nie wydała nawet grosza, twierdząc, że kupi sobie coś w górach.
Ile to kosztuje i dlaczego tak drogo
Bilet normalny kosztuje 109 zł, ulgowy 59 zł. W tej cenie mamy nielimitowany wstęp na wszystkie atrakcje. Ile tylko razy chcemy. Biorąc to pod uwagę, nijak nie powiem, żeby to było drogo. Odkąd przygotowuję dla Was “Projekt Wakacje” i widzę, ile trzeba płacić za wstęp do parków, gdzie atrakcji wystarczy na dwie godziny, inaczej patrzę na wydawane tutaj pieniądze. Energylandia istnieje dopiero od 3 lat, wszystko tutaj jest nowe, na najwyższym poziomie, z pomysłem, wielką pompą i ogromnym poczuciem bezpieczeństwa. Spędzacie tutaj cały dzień z dziećmi, które jeszcze długo będą to wspominać. Zapewniam Was, że jeśli zapewnicie im kilka atrakcji i zapytacie, która podobała im się najbardziej, bez zastanowienia odpowiedzą, że Energylandia. Nasze dzieci już pytają, kiedy tam wrócimy. Bo to, że wrócimy, jest bardziej niż pewne!
Byliście już w Energylandii? Pochwalcie się zdjęciami i wspomnieniami w komentarzach <3
Ja byłam już trzy razy w Energylandii i tam jeszcze wrócę bardzo fajna zabawa i nie idzie wszystkiego zwiedzić w jeden dzień. W sezonie wiadomo dużo ludzi dlatego się wybiera w tygodniu dzień 🙂
Byłem rok temu z dwójką dzieci bylo zaje….fajnie. tylko niektóre atrakcje są niedostępne dla dzieci bo są za małe. Ale naprawdę było super. Jeden minus? Drogo jest żeby kupić żarcie czy napój
Byłem z żoną i dziećmi w zeszłym roku. Nie spodziewałem się AŻ takiego tłumu,cen i kolejek….To nie był pierwszy park,który odwiedziliśmy,bo były parki w Niemczech i pod Paryżem,ale tutaj….maskra…Jak ktoś chce jechać,to polecam zabrać własny stołeczek do siedzenia,bo do Hyperiona ( weszliśmy jako jedni z pierwszych osób z zaraz po otwarciu) czekałem ponad 1,5 godziny…organizacja parku, w porównaniu do innych,w których byliśmy,jak dla mnie wypada BARDZO słabo….i nie polecam…
Czyli moze wiekszym problemem było, nie to, że był tłum (wszędzie są tłumy w takich miejscach w okresie wakacyjnym) tylko to, że się go nie spodziewałeś? ;) Następnym razem wybierz inny termin, poza najwyższym sezonem a pozostaną na pewno dużo lepsze wrażenia!
Koniecznie w tym roku pojedziemy. Mega to wygląda. Ja uwielbiam rollercoastery, choć stojąc w kolejce umieram ze strachu. Później jest z górki :)
hahahah faktycznie czasem jest z górki :)
oczywiście, tak jak Wy, dwa razy i za rok też pewnie wrócimy :)
Czyli nie tylko nas to uzależnia :)