Cieszyłam się jak dziecko, kiedy w nocy zaczął padać śnieg. Pierwszy w tym roku. I cieszyłam się, że środa była wolna i będziemy mogli iść na sanki. Ok, pomijam już fakt, że zima nas zaskoczyła i nie zdążyłam kupić dziewczynkom spodni albo kombinezonów na śnieg. Wygrzebałam coś tam z szafy i pobiegłyśmy. W trójkę jak szalone na śnieg. Tylko tata nie podzielał naszego entuzjazmu. Bardzo przeżywał, że śniegu tak mało i nie powinno się na sankach jeździć, bo zardzewieją jak się pozdzierają. Że zdjęcia takie brzydkie, bo śniegu mało. Ale powiedziałam, że dorobię śnieg w PS, żeby zdjęcia były bardziej blogowe buhaha :)
Jestem przekonana, że takie dzieciństwo będą miały nasze dzieci, na jakie im pozwolimy. Nie warto się spinać. W reklamach mówią, że proszki dopierają. Pralkę też mam, nawet działa. Sanki zardzewiały od stania dwa lata w piwnicy. Ciuchy nie są drogie, więc nie będzie mi szkoda jak się zniszczą. A śnieg z ziemią nie mają sobie równych. Tego dnia odmroziłam sobie pupę zjeżdżając nią po śniegu, którego było jak na lekarstwo. Tego dnia bawiłam się jak dziecko zbiegając „z górki na pazurki” i rzucając śniegiem, który jeszcze się nie lepił.
Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek moja mama stała nade mną i przestrzegała, że się ubrudzę, zniszczę ubrania, skaleczę albo jeszcze inne beznadziejne zwroty. Jasne, że mamy obowiązek dbać o nasze dzieci, ale nie zabierajmy im dzieciństwa. Właśnie te wspomnienia mam najwyraźniejsze, gdzie jestem brudna, spadająca z huśtawki, tarzająca się po śniegu, jedząca piach z piaskownicy i tynk ze ściany u babci za komodą.
Dzieciństwo jest takie fajne, kiedy dorośli nie przeszkadzają :)
Śnieg jak ja Wam go zazdroszczę :) u nas niestety 8 stopni :)
Niestety nasze dzieci nie będą pamiętać zabaw na trzepaku.. grania w klasy,gumę.. podchody..chowanego..
U mnie o realiach ciąży ;)
Salusiowo.blogspot.com
Czemu mają nie pamiętać? Tylko od nas zależy jakie wspomnienia będą miały nasze dzieci.Jest może trudniej, zwłaszcza jeśli chodzi o trzepaki, bo jakoś chyba w mojej okolicy nie ma, ale nikt nam nie broni pokazywania dzieciom takich zabaw. Nie łam się i głowa do góry :)
Piękne zdjęcia. Zgadzam się z tobą. Są kwestie, w których najlepiej jest po prostu nie przeszkadzać naszym dzieciom.
Cieszę się, że zdjęcia się podobają. Zaraz po kilku klatkach padł nam obiektyw, ale na szczęście cokolwiek udało się pstryknąć :) Pozdrawiam
Ale megaśna kurtka. Skąd?
Kupiłam ją w tamtym roku w TkMaxx
Ale dziewczynki zadowolone, wszystkie – nawet ta dorosła :)
oj tak, bawiłam się przednio :)