Nie wiem ile miałam lat i czy była to era dinozaurów, ale pamiętam jak pierwszy raz jadłam to ciasto. Czasami z lenistwa kupuję gotową mieszankę w Biedronce i zajadam. Nie wiem czy jeszcze jakieś ciasto, poza sernikiem, lubię bardziej. Babeczki w tej formie powstały u nas przypadkowo. Wymieszałam już składniki na ciasto i… tutaj muzyka jak z horroru, okazało się, że moja tortownica po myciu jej w zmywarce, zardzewiała. Swoją drogą, ktokolwiek ją tam włożył, powinien oberwać, bo całe 8 zł kosztowała :) Była ze sklepu “wszystko po 5 zł”, więc to w sumie całkiem logiczne, że kosztowała 8 :)
Więc wtedy właśnie, wiedząc, że goście już na progu, upiekłam z tego ciasta muffinki i powstały mini kopce kreta. Pewnie, że dzisiaj to żadna nowość bo internet pełen tych babeczek a i nawet firma z nas zgapiła i zrobili babeczki w proszku :) Jednak to nie ważne, skoro są tak pyszne, że można robić codziennie. Albo przynajmniej na weekend, bo od poniedziałku dieta :)
LISTA SKŁADNIKÓW NA 12 BABECZEK
CIASTO
- 2 szklanki mąki tortowej
- 3/4 szklanki cukru
- 1 szklanka mleka
- 1/2 szklanki maślanki
- 4 łyżki kakao
- 2 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
MASA
- 1/2 l śmietany kremówki 36%
- 1 łyżka żelatyny
- 5 łyżek gorącej wody
- 3 łyżki cukru pudru
- garść chipsów bananowych (niekoniecznie)
- 2 banany
Krok 1
W jednej misce mieszam suche składniki, przesiewając mąkę i kakao przez sitko. W drugiej misce mieszam mokre składniki. Mokre składniki wlewam do suchych i mieszam aż się połączą. Robię to trzepaczką, nie używam miksera.
Krok 2
Foremkę na muffiny smaruję delikatnie masłem. Wylewam ciasto do 2/3 wysokości i piekę ok 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Studzę i wyjmuję z foremki. W tym celu ostrym nożem podważam boki babeczek, “odcinając” je od foremki.
Krok 3
Wierzch babeczek ścinam nożem a później za pomocą małej łyżeczki, wydrążam środek. Rozkruszam ciasto w dłoniach.
Krok 4
Kremówkę ubijam na sztywno. Chipsy bananowe mielę w malakserze na proszek, jeśli ich nie macie po prostu pomińcie ten etap. Żelatynę zalewam wodą i rozpuszczam. Dodaję do żelatyny kilka łyżek ubitej kremówki, cukier puder i proszek bananowy. Mieszam mikserem. Wymieszaną część masy dolewam teraz do pozostałej kremówki i miksuję przez chwilkę.
Krok 5
Banany kroję w drobną kosteczkę i napełniam nimi otwory w babeczkach. Nakładam masę z kremówki na babeczki, tworząc górkę, czyli tzw kopiec.
Krok 6
Obsypuję całe babeczki pokruszonym wcześniej ciastem. Żeby sobie to ułatwić, biorę babeczkę nad miseczkę z pokruszonym ciastem. W jednej ręce trzymam babeczkę, w drugą garść nabieram ciasto. Dociskam ciasto do kremu w każdym miejscu, aż cały krem będzie zakryty. To bardzo prosta metoda i czysta.
Krok 7
Schładzam w lodówce przynajmniej godzinę. Jeśli wytrzymam :)
SMACZNEGO!!!
Mini Patera, Taca, papierowa osłonka – TkMaxx
Jak zwykle świetne zdjęcia. To już chyba norma u Ciebie ;)
Piszę zachęcony ankietą :)
Coś czuje, ze to jeszcze lepiej smakuje niż wyglada!
To jakieś stare łyżeczki czy “postarzane”?
Ankietą? Serio? W takim razie warto było ją tworzyć :)
Cieszę się, że zdjęcia się podobają. To mój cel na ten rok, aby były na tym blogu już tylko dobre zdjęcia.
Łyżeczki kupiłam na targu staroci. Teraz poluję na takie widelce :)
Ejjjj, ja na diecie! To nie było fair ;) I w ogóle czemu te Twoje wypieki takie równe!!! Ja jestem mistrzynią koślawców :) Są mniami, ale raczej przypominają kopiec pijanego kreta ;)
hahaha :)
Ale mi ślinka pociekła… coś czuje, ze w weekend to zrealizuję ;)
PS. Rewelacyjne zdjęcia!
Dziękuję :) Jak zrobisz, wklej tutaj swoje fotki :)
Ale piękna ta mini patera. Ja na swojej wiosce to nie mam nawet porządnego spożywczaka :(
Jest tego jeden plus. Wydajesz mniej kasy na pewno :)
Przepiękne zdjęcia. Rety, jakie to musi być pyszne. Uwierzysz, że nigdy nie jadłam? :)
Serio? Nigdy, nigdy?
To i ja się przyznam. Również nigdy ( NIGDY!) nie jadłam..
Może to właśnie TEN moment, żeby zrobić :)