Teraz, kiedy mam już więcej czasu (klik) obiecuję, że mój kanał na YT zyska nową świeżość. Przy okazji możesz go tutaj zobaczyć i polubić, żeby niczego nie ominąć. Mam co prawda do kupienia kilka rzeczy, żeby filmy były wciąż lepsze, ale na razie rzeźbiąc w tym co mam, postaram się was inspirować. Na przykład tym cudem, które dzisiaj zachwycało nasze kubki smakowe. Jak usłyszysz, że to parówki w cieście francuskim, to każesz mi się popukać w głowę i wyśmiejesz inspirację. Ale… zanim to zrobisz, spójrz na zdjęcia. Tak oto przed tobą zestaw klasyczny w zupełnie nowej odsłonie. Piękny, wręcz romantyczny i wciąż nie mogę się przestać uśmiechać, że piszę tak o jedzeniu :) I zapewniam cię, że nie powstydzisz się takiej kolacji ani przed teściową ani samą królową. Przygotowując ciasto w ten sposób, robimy z niego jadalny talerzyk, na który “nakładamy” jeszcze sałatkę. Prawda, że cudowne? Nawet zmywać nie trzeba. To jak, przekonałam cię? :)
Lista składników na 2 porcje
- 1 ciasto francuskie XXL lub 2 standardowe
- 1 opakowanie parówek
- 1 żółtko
- ulubiona sałata
- pomidorki koktajlowe
- rzodkiewka
- 1 opakowanie Mozzarelli w kulkach
- sos balsamiczny lub ulubiony sałatkowy
Krok 1
Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 220 stopni C. Ciasto francuskie rozwijamy i wykrawamy z niego kółka. Ja zrobiłam to przy pomocy dużego talerza. Na arkuszu XXL zrobimy 2 kółka, a na mniejszym jedno. Z pozostałego ciasta robię szybkie ciasteczka lub grzanki. W pierwszym wypadku posypuje cukrem a w drugim ziołami prowansalskimi.
Krok 2
Parówkę kroimy wzdłuż na połowę a później na mniejsze kawałeczki (zobacz na filmie). Parówki układamy na cieście tworząc koło, ok 5 cm od brzegu ciasta. Nacinamy ciasto na wysokości parówek, co dokładnie widać na filmie i zawijamy ciastem parówki. Następnie każdy kawałek parówki dzielimy na 2 części i wywijamy je na zewnątrz. Cieszę się, że nagrałam do tego film, bo jakoś ciężko mi to wytłumaczyć :)
Krok 3
Całość smarujemy roztrzepanym żółtkiem. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok 20 minut w 220 stopniach. Po tym czasie na środku, tzw talerzyku, układamy sałatę i warzywa. Możesz dać dowolne jakie masz. Polewamy sosem balsamicznym. I już! Gotowe.
Nie ważne, że się nie napracowałaś. Ważne, że wygląda jakbyś się napracowała :) I tak mów każdemu, kto będzie chciał od ciebie przepis na to cudo. A teraz życzę ci smacznego!!!
:)
Super pomysł :) Bardzo mi się podoba. Na pewno niedługo wypróbuje :)