Od wielu dni nie świeciło już słońce. Nie wiem czy macie tak samo, ale to taka pora roku dla mnie, kiedy bardziej niż normalnie oddaje się rozmyślaniu nad codziennością. Czasem chciałabym z tym walczyć i wybiec z domu w poszukiwaniu tych kilku ciepłych promieni. Ale częściej się poddaję, pozwalam sobie dłużej poleżeć rano i posłuchać tej ciszy, która zniknie za moment, kiedy cały dom rozpocznie życie. Robię kolejny kubek herbaty z cynamonem, której zapach tak subtelnie roznosi się po domu i zawijam się w koc. Z uważnością rozmyślam jak ten rok mnie zmienił. Dojrzałam, choć czasem niektórzy przyjaciele śmieją się, że to starość. Ale niech ten stan nazywa się jak chce, bo…
Jest mi tak dobrze
…Kiedy potrafię słuchać i być słuchaną. Kiedy czuję, że mogę żyć wolno i szybko. Że mogę być sobą i to jest najlepsze, co mogę dla siebie zrobić. I jestem pewna, że zawdzięczam to moim rodzicom. osobom tak pełnym dobroci i wrażliwości, że mogliby obdzielić tym cały świat. Zawsze sobie powtarzałam, że chcę stworzyć dom podobny do tego, w którym przyszło mi dorastać. Lubię powielać schematy, które doprowadziły mnie do tego miejsca w życiu. Bo choć na kilka lat postanowiłam się zbuntować, to wiem, że tylko miłość, ciepło i wzajemny szacunek mogą zrobić coś dobrego. W tych zamkniętych czterech ścianach można mieć wszystko, albo nie mieć niczego.
Mogliśmy się różnić
Kiedyś żyło się troszkę inaczej. Spokojniej, mając czas na rodzinne życie i poznanie siebie nawzajem. A było co poznawać. Cztery córki. Każda inna, z innym planem na życie. Albo bez planu, ale z marzeniami. I rodzice zrobili wszystko, by pozwolić nam się różnić. Nikt nie musiał pasować do reszty, a ja jestem tego najlepszym przykładem. Zawsze swoimi ścieżkami, często pod prąd. Przyprawiając rodziców o siwe włosy i kołatanie serca postanowiłam przeprowadzić życie po swojemu. I choć umierali ze strachu, kibicowali mocno mówiąc, że życie będzie smakować tak, jak je sobie przyprawię.
Zaszczepili w serce wartości i wiarę i pozwolili nam być sobą, ufając, że to wystarczy. I kiedy tak po 20 latach powoli dopijam kubek cynamonowej herbaty, kiedy nasłuchuję jak powoli budzi się do życia świat, który codziennie mozolnie tworzę, to jedno wiem na pewno. Fajnie jest się różnić pozostając przy tym sobą bez potrzeby dopasowania się do reszty świata. I dzisiaj, kiedy wszystkie moje siostry są już dorosłe, fajnie jest obserwować jak ta różnorodność nas do siebie zbliża. Jak zaskakuje fakt, że można być tak różnym, a tak podobnym. Teraz pragnę tego samego dla swoich dzieci…
Zaskoczę Cię
Jakiś czas temu dobrze znana, wręcz kultowa marka, zaprosiła mnie do zabawy i wyzwania. Idea całej jesiennej kampanii Maggi opiera się na różnorodności zastosowania Maggi i zabawie smakiem. Maggi jako oldschoolowa i ikoniczna marka kojarzy się z tradycją i bliskością. Bo mówcie, co chcecie, ale nie da się przecenić wartości wspomnień rodzinnych obiadów z mojego dzieciństwa. Bliskość rodziców i moich sióstr, z których każda wyrosła na zupełnie innego człowieka, choć zostałyśmy wychowane przez tych samych rodziców. I właśnie ich przykład ma dla mnie kultowe znaczenie. Bo trzeba umieć z uważnością i miłością pomóc swoim czterem córkom tak bardzo się różnić i to pielęgnować.
Wykorzystując jesienną ideę kampanii Magii i łącząc to z moimi wspomnieniami różnorodności, przygotowałam wspólnie z siostrami i mamą wyjątkową potrawę. Mam nadzieję w ten sposób zachęcić Was do zabawy smakiem, zaskakiwania znajomych przy kuchennym stole i pozwalania sobie na różnorodność w każdym aspekcie życia. Każda z nas miała za zadanie wybrać swój ulubiony, zaskakujący składnik, a później powstała z tego aromatyczna i wyjątkowa potrawa. Dokładnie taka, jak my wszystkie. Na pozór nie da się tego razem połączyć, ale z zaskoczeniem obserwujemy, że nie ma silniejszych więzi niż nasze.
Żebyście mogły poczuć klimat naszego wyzwania, przygotowałam dla Was film. Koniecznie dajcie znać, czy fajnie by się z nami gotowało!
Wyśmienity gulasz z kurczaka z ciecierzycą
Składniki na 4 porcje
- 300 g polędwiczek z kurczaka
- 1 cebula
- 1 czerwona papryka
- 2 ząbki czosnku
- 1 puszka białej fasoli
- 1 puszka ciecierzycy
- 1 puszka pomidorów bez skórki
- jajka (2-6) jeśli każdy będzie chciał po jednym)
- masło lub olej do podsmażenia
- Maggi – dzięki unikalnej kompozycji składników nie potrzebujecie już więcej przypraw
Krok 1
Na patelni podsmażamy cebulę pokrojoną w kostkę. Dodajemy posiekany lub przeciśnięty czosnek. Po chwili dodajemy pokrojoną w drobną kostkę polędwiczkę z kurczaka i podsmażamy, aż straci surowość. Następnie dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę i smażymy, aż zmięknie.
Krok 2
Na patelnię dodajemy pomidory z puszki, odsączoną fasolę i ciecierzycę. Całość mieszamy i dusimy pod przykryciem ok 10 minut. Gulasz doprawiamy Maggi. Jeśli uznacie za konieczne, możecie dodać jeszcze sól i pieprz.
Krok 3
Następnie gulasz przekładamy do naczynia do zapiekania a piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Krok 4
W gulaszu robimy wgłębienia i wbijamy jajka. Naczynie wstawiamy do piekarnika i zapiekamy, aż jajka się zetną. I gotowe. Idealne na jesienne wieczory!!!
Pamiętajcie, że siła każdego z nas jest w naszej prywatnej różnorodności. Zaskoczcie innych tym, że jesteście najlepsi i już nic innego nie musicie. Bawcie się smakiem, nie tylko potraw! Miłego dnia dla Was!!!
Dałyscie czadu jesteście de best??
Miło się ogląda piękne i uśmiechnięte dziewczyny ?
Dziękuję również w imieniu tychże dziewczyn :)
Dziękuję!
Uwielbiam twoj blog, ale zdrowe gotowanie z maggi?
Cieszę się, że znajdujesz tutaj treści dla siebie. Mam nadzieję, że wkrótce będzie więcej takich, które Ci się przydadzą. Pozdrawiam cieplutko
Od takiej ilości się nie umiera. A prawda jest taka, ze Maggi zna każdy i tak kilka pokoleń wstecz ;)