Kiedy myślimy o wyjeździe w góry, zazwyczaj nasze myśli kierują się w stronę Tatr. Nie ma w tym nic złego, wszak to wyjątkowe góry i wiesz już jak bardzo przez nas ukochane. Jednak po powrocie z tych krótkich ale jakże pięknych wakacji, czuję w sobie misję opowiedzenia ci, że są jeszcze w naszym kraju miejsca nieodkryte i nie tak popularne, ale piękne do granic możliwości. Miejsca, które zapewnią ci spokój, beztroskie chwile, wspomnienia do rodzinnego albumu i czyste powietrze, przez które nieraz nie będziesz mogła zasnąć a innym razem będziesz spała jak dziecko. Nasza Sudecka Przygoda to był bardzo spontaniczny wyjazd. Chcę ci go pokazać nie bez powodu. Ale o tym na koniec :)
W tym roku nie było nam dane jechać na zagraniczne wakacje. Postanowiliśmy, że zwiedzimy kilka miejsc w Polsce. Podzieliśmy nasze wakacje na kilka etapów, z których większość już za nami. Cieszę się jeszcze na wyjazd na Mazury, który już za jakieś 2 tygodnie (z nią <3). Wracając do naszej Sudeckiej Przygody. To moja druga wizyta w tych zakątkach kraju. Byliśmy tutaj z przyjaciółmi kilka lat temu, zimą. To miejsce zimą ma zupełnie inny wymiar. Wrócimy tutaj na pewno. Na narty i Błędne Skały, które nie wiem czemu są zimą mało nagłośnioną atrakcją a jedyną w swoim rodzaju. Jeśli już o nich mowa, jeśli będziesz w okolicy, koniecznie zajrzyj na te skalne labirynty.
Planowanie urlopu zaczyna się najczęściej od wyboru kwatery. Naszą bazą wypadową i ogromną pomocą w realizacji naszej Sudeckiej Przygody był Hotel Fryderyk w Dusznikach Zdroju. Zresztą nie bez powodu. To właśnie tutaj odbyły się moje ostatnie warsztaty (o czym pisałam tutaj). Powiem ci jedno, lepszej kwatery nie mogliśmy sobie wymarzyć. Spotkaliśmy tam ludzi tak życzliwych i tak ciepłych, że już pisząc to, serce bije mi mocniej. Ponieważ jest to mały Hotel, codziennie mieliśmy możliwość spotykać się z tymi ludźmi kilka razy i ja czułam się jak w domu. Zresztą dziewczynki też, a ciocie dbały o nie wyjątkowo. Jadąc do Hotelu zadzwoniłam z pytaniem, czy byłaby szansa, żeby na pierwszy nasz posiłek po przyjeździe był dostępny chleb bezglutenowy. I wiesz co, już zawsze był, przez cały nasz pobyt. To niesamowite, że ktoś wczuł się w nasze potrzeby chociaż wcale nie musiał. Ale nie tylko ten gest ujął mnie za serce. Co jeszcze?
Jedzenie
Nie byłabym sobą, gdyby to nie była pierwsza rzecz na jaką zwróciłam uwagę. O szefowej kuchni, Ani Niedziałkowskiej, wspomniałam już we wpisie o warsztatach. I tutaj wspomnę jeszcze raz, bo jedliśmy tutaj naprawdę wybornie. Począwszy od śniadań, poprzez wybitne obiady a na kolacji przy świecach kończywszy. Wszystko wyjątkowo smaczne, z ogromnym zamiłowaniem do truskawek i koziego sera. Te połączenia zaskakiwały ale sama w życiu bym nie wpadła na to, że można podać pieczone buraki z sosem truskawkowym. Idealne połączenie. Moje kubki smakowe były dopieszczone pod każdym względem. Nigdy głodni nie wyszliśmy a i zabraliśmy wiele kulinarnych wspomnień. Jak już jestem przy jedzeniu, wspomnę jeszcze o wystroju jadalni. Głupio mi było zakładać zwykły tiszert, bo jadalnia wygląda jak wycięta z bajki. Czułam się za każdym razem wyjątkowo, ale wierz mi, w takim otoczeniu po prostu nie można się czuć inaczej.
Mieliśmy też ochotę na romantyczną kolację. Zapewniono nas, że Hotel przygotuje nam kolację przy świecach według naszego pomysłu. Początkowo myśleliśmy o tym, aby była w pokoju ale później zamarzyło nam się spędzenie czasu tylko we dwoje. Plan był sprytny. Położyć dziewczynki wcześniej spać i pójść na kolację na taras przed Hotelem. Ale jak to zwykle bywa, tego dnia dziewczynki też miały ochotę na romantyczną kolację :) Zjedliśmy więc w czwórkę, choć jak już wiecie z Instagrama, od tamtego czasu mamy nową definicję na romantyzm i planujemy dodać ją na Wikipedię :) jakiego by jednak słownika nie zapisać, nie zmienia to faktu, że przygotowane było wszystko na medal. Cieszę się, że zabrałam ze sobą sukienkę i szpilki bo tak przygotowana kolacja wymagała odpowiedniego stroju.
Hotel przyjazny rodzinie
Na stronie Hotelu możemy przeczytać “Do dyspozycji naszych Gości oddajemy eleganckie, gustownie urządzone, nastrojowe, romantyczne, a jednocześnie przestronne i wygodne pokoje, które pozwalają odetchnąć, zrelaksować się i… śnić spokojnym snem. Poza komfortowymi pokojami, do Państwa dyspozycji oddajemy również luksusową strefę Spa i Wellness, która przywróci zagubioną harmonię ducha, ciała i umysłu.” I dokładnie to zastaliśmy na miejscu. Hotel, który dumnie nosi imię słynnego kompozytora, odzwierciedla swoim wystrojem życie Fryderyka Chopina. Ten Hotel to małe dzieło sztuki. Zresztą zobacz na te zdjęcia. Nasz pokój był przestronny i wygodny. Niczego w nim nie brakowało. Uwielbiałam też odpoczywać na tych wielkich fotelach na końcu naszego korytarza.
Skoro już wspomniałam o odpoczynku, nie sposób nie pokazać wam Spa. Oj, tutaj odpoczywaliśmy po królewsku. Wyobraź sobie, że masz Spa na godzinę na wyłączność. Na dole czeka na ciebie wspaniała zimna lemoniada i deser, który w tych okolicznościach smakuje lepiej razy milion.
Hotel nie mógłby być przyjaznym dla rodziny gdyby nie place zabaw. W środku znajduje się sala wypełniona zabawkami i grami, które zdarzało nam się zabierać do pokoju a które to umilały nam rodzinne wieczory. To fajna opcja, kiedy nie trafimy na ładną pogodę. My mieliśmy co prawda czas wypełniony po brzegi ale zawsze po śniadaniu, kiedy szykowaliśmy się do wyjścia, dziewczynki nie nudziły się czekając na nas, tylko były zajęte właśnie zabawą w tej sali. A wieczorami, kiedy my odpoczywaliśmy przy kawie, tudzież innym drinku :), dziewczynki szalały na zewnętrznym placu zabaw. Uwielbiałam te chwile.
Ok, skoro już podpowiedziałam ci, gdzie możecie znaleźć najlepszą w Sudetach bazę wypadową, to teraz chętnie stworzę dla ciebie mini przewodnik po tutejszych atrakcjach. A jest ich całkiem sporo i od razu muszę ci się przyznać, że nie zobaczyliśmy wszystkich. Tym większa motywacja, żeby jeszcze tutaj wrócić. Zacznę od miejsc najbliższych. W ramach pakietu hotelowego otrzymacie bilet na Ekspres Dusznicki oraz Basen Słoneczne Termy, który jest rzut beretem od Hotelu. Warto też wybrać się do pijalni wód, która znajduje się w pobliskim parku, tuż obok fontanny. Jestem pewna, że niektóre smaki wód mogą cię zaskoczyć. Mnie jedna woda smakowała jak wywar z gwoździa, choć zapewniam cię że nigdy takowego nie piłam i zupełnie nie wiem skąd to skojarzenie :)
Dusznicki Expres
Dusznicki Express to nic innego jak turystyczna kolejka, której trasa wiedzie po najpiękniejszych zakątkach Zieleńca i Dusznik-Zdroju. Przejażdżka kolejką to sentymentalna podróż w głąb historii. Znajdujące się na trasie przystanki zaplanowane zostały tak, aby podróżni mieli czas i na chwilę relaksu, swobodną rozmowę, ale przede wszystkim na poznanie atrakcji naszych okolic. Właśnie tą kolejką można zwiedzić wiele fajnych atrakcji, na przykład dojechać na Torfowiska, których zwiedzenie uważamy za punkt obowiązkowy.
Torfowisko nad Zieleńcem
Torfowisko jest rezerwatem przyrody. Samochód musicie zostawić na parkingu przy drodze i czeka was jakieś 4 km marszu przez urocze leśne tereny obfitujące w ogromne ilości motyli. W lewo od parkingu rozciąga się przed wami szeroka i płaska droga. Radzimy wybrać właśnie ten szlak, który na spokojnie pokonać można wózkiem. Na wprost, po prawej stronie od tablicy informacyjnej, jest jeszcze jeden szlak. Jest stromy i z wysokimi kamieniami. Dorośli wejdą nim na pewno ale dla małych dzieci może być męczący (ale ja to piszę na przykładzie naszych dzieci). Tędy jednak zeszliśmy i to już jest jak najbardziej fajne rozwiązanie, bo wprowadza znudzonym dzieciom troszkę żywotności :) Ważnym punktem zwiedzania jest drewniana wieża widokowa, z której widok zapiera dech w piersiach. Jest to teren bagienny i leśny, warto pamiętać o odpowiednim obuwiu i poruszaniu się tylko wyznaczonymi trasami. Jeśli lubisz takie wycieczki w zupełnej ciszy i harmonii z naturą, koniecznie powinniście tutaj przyjść. My niestety za daleko nie zaszliśmy, bo właśnie na wieży Leonka wbiła sobie w rękę ogromną drzazgę i niestety tak głęboko pod skórę, że musieliśmy szukać pomocy lekarza. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło.
Kolejka liniowa Nartorama Skyway Express
Jest to kolej kanapowo gondolowa, czynna zarówno latem jak i zimą. Zimą wiadomo, jest to stacja narciarska ale latem warto wjechać nią na Zieleniec, z którego widoki są kojące. Zaplanowaliśmy sobie krótki odpoczynek na górze (dla relaksu a nie odpoczynku bardziej) więc zabraliśmy ze sobą koc i drobne przekąski. Mogłabym tam siedzieć godzinami. Co prawda jest stąd kilka szlaków, które bardzo nas kusiły ale tym razem nie przygotowaliśmy się na wędrówkę po górach. Jednak w tym celu wrócimy tutaj na pewno.
Kilka kroków od kolejki, już po czeskiej stronie, jest schronisko Masarykova Chata. Wnętrze rodem z PRLu, nawet zapach pasujący. Chociaż w sumie przecież tak jest w każdym schronisku i czegoś takiego się tutaj spodziewałam. Obsługa przemiła i co fajne, można zapłacić za wszystko naszymi złotówkami. Polecono nam zjeść tutaj knedliczki z sosem i nie żałuję, że tej rady usłuchałam. Niebo w gębie, jak to mówią :)
Nie wchodząc więc na żaden szlak, po godzinach leniuchowania zjechaliśmy kolejką. Warto się tutaj udać, nawet zabierając kanapki i wodę do plecaka i po prostu w ciszy poleżeć na szczycie. Jak ja kocham góry…
Muzeum Papiernictwa w Dusznikach
Nie byłam do końca przekonana czy to miejsce zainteresuje dziewczynki. Może samo muzeum potrafiło zatrzymać je tylko ze dwa razy, ale już warsztaty z robienia papieru były dla nich bardzo fajną atrakcją. Warto wspomnieć, że Muzeum Papiernictwa jest to wyjątkowa drewniana budowla, która została uznana za pomnik historii, w którym do dzisiaj czerpie się papier. Nieprzerwanie od 400 lat. I każdy uczestnik warsztatów może tego sam dokonać. nasze arkusze papieru z odciśniętymi rączkami dziewczynek już mają swoje zaszczytne miejsce w ich pokoju. Bardzo fajna pamiątka. Zresztą warsztaty i mnie się bardzo podobały, choć dzieckiem, tym najmłodszym, już nie jestem :)
Minieuroland
Temu wyjątkowemu miejscu poświęciłam osobny wpis, na który zapraszam cię tutaj. Jeśli się dobrze zorganizujesz, wystarczy ci na jego zwiedzanie pół dnia. Wybrałabym drugą połowę dnia, żeby móc podziwiać stamtąd zachód słońca.
Tor saneczkowy Polanica Zdrój
Uwielbiam tory saneczkowe. Jest to nam dobrze znana rozrywka i dziewczynkom zresztą również. Nie mogliśmy więc ominąć tego miejsca. Najlepiej od razu wykupić bilet rodzinny na kilka przejazdów, bo gwarantuję ci, że na jednym się nie skończy. Jeśli nigdy nie byłaś na takiej zjeżdżalni grawitacyjnej, nie obawiaj się niczego, jest całkowicie bezpieczna a ty sama możesz regulować prędkość. Frajda na całego, uwielbiamy ten wiatr we włosach. Ten tor saneczkowy ma jeszcze fajną atrakcję. Pośrodku niego jest zagroda z kozami. Wjeżdżając na górę dzieci mogą podziwiać pasące się zwierzątka.
Z bliższych atrakcji, które na pewno warto odwiedzić, jest Muzeum Zabawek w Kudowie Zdroju. My już nie zdążyliśmy ale byłam tam kilka lat temu nie mając dzieci i wiem, że na pewno by im się podobało. Jadąc w tamtą stronę warto odwiedzić Japońskie Ogrody. Zobaczycie na pewno dużą reklamę o tym miejscu. To jeden z dwóch udostępnionych w Polsce ogrodów japońskich. Troszkę o nim poczytam, bo chcieliśmy się tam wybrać, ale pogoda pokrzyżowała nam plany. Niesamowite jest to, że jest prywatny ogród a jego właściciel pracował nad jego wyglądem 30 lat. Kilka lat temu postanowił udostępnić go zwiedzającym. Strasznie żałuję, że nam się nie udało, ale może ty będziesz miała więcej szczęścia :) Zmieniając kierunek drogi, możesz pojechać do Międzygórza a tam koniecznie zobaczyć Ogród Bajek oraz Wodospad Wilczki. Pojechaliśmy ale dziewczynki zasnęły tak głęboko, że nawet propozycja lodów ich nie obudziła. No cóż, kolejnym razem :) Stąd jest już tylko 19 km do granicy z Czechami, gdzie przeżyliśmy wspaniałą przygodę, czyli spacer w obłokach.
Spacer w obłokach w Czechach
Relację ze spaceru w obłokach już widzieliście i sądząc po ilości odwiedzin, bardzo się wam podobała. Namawiam cię szczerze żeby się tam wybrać. Zresztą spójrz jeszcze raz na zdjęcia.
Zoo safari w czeskim mieście Dvur Kralove
Wyjątkowe miejsce, które na pewno polecam całym sercem. To atrakcja nie tylko dla dzieci. Szczegółowy opis i relację znajdziesz tutaj.
Sporo tego materiału i to chyba najdłuższy wpis w historii bloga :) Ale zapewniam cię, że warto było dotrwać do końca. Jak ci się podoba nasz Sudecka Przygoda? Jeśli rozmarzyłaś się i masz ochotę przeżyć coś podobnego, to mam dla ciebie niesamowitą NIESPODZIANKĘ!!! Już wieczorem na fb ruszy konkurs, w którym do wygrania będzie Wyjazd Rodzinny na 3 dni do Hotelu Fryderyk i kilka wspomnianych we wpisie atrakcji gratis.
Mówię ci, nagroda zacna i warto powalczyć, żeby wraz z rodziną przeżyć wyjątkową Sudecką Przygodę! To jak, będziesz ze mną wieczorem tutaj?
Jeśli nie chcesz czekać i już dziś zarezerwować sobie takie wspomnienia, cały pakiet Sudeckiej Przygody znajdziesz tutaj.
Na zachętę wzięcia udziału w konkursie, film z naszej sudeckiej przygody. Miłego oglądania kochana!
AKTUALIZACJA!!!
WYNIKI
3 dniowy pobyt w Hotelu Fryderyk 3 *** dla całej rodziny w pokoju rodzinnym ( 2 doby wraz ze śniadaniami w formie bufetu oraz zniżką na obiadokolacje 3 daniowe) wraz z godzinnym SPA zarezerwowanym tylko dla WAS! oraz
Bilety wstępu dla całej rodziny do
- Młynu Papierniczego w Dusznikach Zdrój
- Minieurolandu w Kłodzku
- „Słonecznych Term” (Basen w Dusznikach kilka kroków od Fryderyka)
- Przejażdżka kolejką Nortarama Sky Way Express
- Przejażdżka kolejką turystyczną po Dusznikach lub do Zieleńca
wygrywa …
MONIKA KSIĄŻEK
Gratulacje w imieniu naszym, Hotelu i wszystkich, którzy brali udział w konkursie.
Bardzo wam dziękuję za udział w konkursie. Low ju soł macz <3
We Fryderyku zrobiliśmy moją ciążową sesję ^^
Szkoda tylko, że Maja wtedy miała i złamaną nogę i ospę. Inne atrakcje nas ominęły.
Super!Zamarzylo mi się tam jechać! Szkoda ze w Polsce pogoda taka nie pewna :(
Pieknie!
nie spodziewałam się, że takie cudne miejsca mamy tak niedaleko ;)