Czy chciałabyś trafić do miejsca tak wyjątkowego, że zatraciłabyś poczucie czasu? Do miejsca, które łączy w sobie rajskie widoki, niesamowity zapach, błogi czas relaksu i w końcu dziecięcą zabawę bez końca? Wiem, że każda z nas chciałby raz na jakiś czas po prostu zapomnieć o wszystkim i nic nie robić. Oddać się błogiemu relaksowi i cieszyć oczy bajecznymi kolorami kwiatów i przepięknych budowli. Znalazłam takie miejsce! Znalazłam miejsce, które przerosło moje oczekiwania. Zaraz opowiem ci dlaczego i bądź ze mną do końca, bo czeka cię niespodzianka :) Ale najpierw zobacz kilka kadrów a na nich Minieuroland w Kłodzku.
Na pewno już wiesz, że przez tydzień byliśmy w Dusznikach Zdrój. Jadąc po drodze zobaczyliśmy tablice informujące o nowej atrakcji. Wydała nam się ciekawa, więc postanowiliśmy uwzględnić ją w naszych planach. Czego się spodziewałam? Parku miniatur, po prostu. Myślałam, że wejdziemy i w góra dwie godziny obejdziemy miniatury, zrobimy zdjęcia i już. Ale to, co zobaczyłam na miejscu, zaparło dech w piersiach. Mówię ci, raj na ziemi. I chyba muszę się nawet przyznać do tego, że ten bajeczny ogród tak mnie zachwycił, że miniatury oglądałam na końcu. Miałam niesamowitą przyjemność porozmawiać z właścicielem tego miejsca. Takiej pasji i miłości do tego, co się robi, już dawno nie widziałam. Mogłabym słuchać godzinami o tym, skąd w ogóle pomysł na Park Miniatur, skąd przywiezione są drzewa i sadzonki. Wyobraź sobie, że w tym roku posadzono tutaj ponad 50 000 nasadzeń kwiatów jednorocznych. Mówię ci, że nie da się tego opisać słowami. Trzeba to zobaczyć na własne oczy i poczuć zapach, który unosi się dzięki nim w całym parku.
Na stronie Parku możemy przeczytać: „W otoczeniu baśniowej wręcz scenerii – wyszukanych i unikalnych ponad 500 gatunków drzew i krzewów, sprowadzonych z najlepszych szkółek roślin z Holandii i Belgii – możecie Państwo podziwiać kultowe budowle światowej sławy, jak drezdeński kompleks pałacowy Zwinger, paryski Łuk Triumfalny i wiele innych, ale także wrocławski Ratusz, czy też ogromna makieta Twierdzy Kłodzkiej. Arboretum, zaprojektowane z wielką dbałością o każdy detal, zaprasza do krainy piękna, spokoju i harmonii.” I tak właśnie tam jest. Możecie podziwiać ponad 30 przepięknych makiet (planowane jest 100 miniatur). Tworzy je 12 przezdolnych modelarzy. Nowością w parku jest możliwość pobrania darmowej aplikacji „Minieuroland”, dzięki której podchodząc do danej atrakcji możesz odsłuchać przewodnika i dowiedzieć się wielu ciekawostek na jej temat. Wydłuża to oczywiście czas zwiedzania ale tutaj to sama przyjemność i fajnie jest po prostu móc nie tylko zobaczyć ale też wynieść z tej wycieczki jakąś wiedzę. Co w tym czasie mogą robić dzieci? Układać puzzle :) Co jakiś czas stoją ogromne makiety z puzzlami. Fajna zabawa. Nas pochłonęła bo lubimy takie rzeczy. Niektóre puzzle składają się z kilkudziesięciu elementów ale są i większe okazy.
Oczywiście znajdują się tutaj punkty gastronomiczne więc możecie zjeść pyszne lody, wypić pyszną mrożoną kawę czy w razie potrzeby zjeść obiad. My jednak woleliśmy posiedzieć tutaj, spójrz…
Właściciel chciał, żeby ogród był inspiracją dla zwiedzających, jak mogą zaaranżować przestrzeń wokół swoich domów. Udało się to zdecydowanie bo jest tutaj co podpatrywać. Szkoda, że nie mam tarasu a i balkon za mały na taki cudny kosz. Ach, wypoczywało się w nim bajecznie! Samo spacerowanie pośród tylu kompozycji kwiatów jest naprawdę odprężające. Koniecznie muszę zabrać tutaj rodziców, bo oni kochają takie miejsca.
Na samym końcu ogrodu jest naprawdę spory i uroczy plac zabaw. Drewniany, takie uwielbiam najbardziej. Uważam, że to rewelacyjny pomysł. Połączenie Parku Miniatur z przepięknym ogrodem i placem zabaw to strzał w dziesiątkę. Przemyślane jest również to, że plac znajduje się na końcu a nie na początku. My mogliśmy odpocząć i przytuleni popatrzeć na bawiące się dziewczynki. Oczywiście nie muszę ci mówić, że nie chciały za nic w świecie stamtąd wyjść, prawda? Nie śpieszyło nam się wcale, bo otrzymaliśmy zapewnienie, że to miejsce jest stworzone dla zwiedzających, więc pomimo tego, że kasy zamykają o 19, możecie siedzieć do woli. Ile tylko potrzebujecie. Tutaj cały czas ktoś czuwa nad tym, żeby było wam dobrze i wypuści stąd dopiero wtedy, kiedy sami będziecie chcieli wyjść. Super, co? Wyszliśmy stąd tuż przed 21 oglądając najpiękniejszy zachód słońca, jaki w życiu widziałam. Nie mam niestety zdjęcia bo już pochowaliśmy aparaty i po prostu odpoczywaliśmy. Ale zdecydowanie jest to widok, dla którego warto tam pojechać. Nie jest to wycieczka na cały dzień ale jeśli pojedziecie wczesnym popołudniem i zostaniecie do zachodu słońca, będzie to z całą pewnością przepiękne doświadczenie.
Na sam koniec informacja, którą wyczytałam na stronie Minieurolandu: „A w niedalekiej przyszłości w Minieurolandzie kolejna atrakcja – sobowtór jednej z najwyższych budowli świata. Już niebawem stanie tu 30-metrowa kopia bliźniaczych wież – Petronas Twin Towers z Kuala Lumpur! Z jej tarasu widokowego będzie można podziwiać całość arboretum oraz pobliskie góry Ziemi Kłodzkiej.” Wow, nie mogę się doczekać i wtedy na pewno wrócę tam jeszcze raz.
Jeśli dobrnęłaś aż tutaj, to mam dla ciebie niespodziankę. Razem z Parkiem Miniatur Minieuroland w Kłodzku będziemy mieli dla was KONKURS!!! Śledźcie mój profil na fb oraz profil Miniurolandu, żeby niczego nie przegapić. Do wygrania będzie wejściówka rodzinna do parku. A konkurs ruszy już jutro rano :) To jak, powalczysz o nagrodę dla swojej rodziny?
Muszę tam pojechac! :) wspaniale miejsce – zdjęcia i opis bardzo zachęcają! :)
Super ;) ale mnie zainspirowałaś… Chyba też wyskoczymy na weekend :)
Piękne zdjęcia :) Piękna mieliście pogodę :)