Zbyt często chcemy komuś dorównać. Wejść w jego buty i przeżyć jego życie. Trawa u sąsiada z zasady jest bardziej zielona. Gonimy za czyimś wyobrażeniem naszej osoby, naszego życia, naszych przekonań. Gonimy za lepszym autem, mieszkaniem, studiami. Zbyt szybko żyjemy, żeby zobaczyć, czy tak galopując przez życie, mamy czas na… życie. Paradoks. Jednak zbyt codzienny i realny. Bo tak galopując łatwiej nam się wkurzyć na błahostki niż docenić rzeczy najważniejsze. Łatwiej tęsknić za czymś, co odeszło niż oddać swoją miłość tym, którzy wciąż są przy nas. A w życiu liczy się proste wszystko. Proste życie, proste jedzenie, proste podejście. Nawet proste marzenia. Proste podróże i proste rozmowy.
Nie łatwo się zatrzymać z takiego galopu. Potrzeba czasu. To się nie stanie w jednej chwili, bo twarzą z takiego galopu można w życiu zaryć o glebę. Boleśnie. Rozpędzonego auta też nie zatrzymasz od razu. Czasem zaliczysz pomarańczowe światło, tak ciężko wyhamować. Ale kiedy jedziesz wolniej, więcej zobaczysz. Dostrzegasz błękit nieba, zieloność drzew, może nawet zapach trawy świeżo skoszonej poczujesz, gdy uchylisz okno. W życiu tak samo. Kiedy zwolnisz, zobaczysz te brudne łapki zostawiające ślady na czystej białej ścianie. Niech cię to nie wkurza. One dorosną. Zatęsknisz kiedyś niemiłosiernie. Dostrzeżesz dwa siwe włosy na jego skroni, przypominając sobie jakim chłopcem był kiedy go poznałaś. Zobaczysz przez okno sąsiadkę zmęczoną życiem, której mąż zmarł niedawno. Nieważne, że pijak, i tak jej ciężko. Zobaczysz, tak wiele, zobaczysz. Złapiesz dystans.
Czasami wystarczy wyjść na chwilę z domu. Porozmyślać w samotności. Czasem pogadać z przyjacielem, być może poryczeć przez chwilę. Czasem może trzeba usłyszeć kilka trudnych prawd i wziąć na klatę tą dojrzałą odpowiedzialność. Zwolnić. Tak, jakby się chciało zajrzeć do swojego życia z perspektywy okna własnego domu. Wtedy bez wchodzenia w rolę, może zobaczyć ludzi, emocje i relacje z innej perspektywy. Nie gadać nic, tylko patrzeć. A kiedy już gadać, to mądrze. Tak, jakby się właśnie wróciło zza tego okna. Albo z tej podróży, w której się tęskniło tak bardzo, że głupoty przestają mieć znaczenie.
Co to za życie, które opiera się tylko na gadkach o rachunkach czy domowych obowiązkach. Co to za życie, które zbiera nas w jednym pokoju przez przypadek. Galopujące! Bo wszystko trzeba. Zarobić, wydać. Kupić, sprzedać. Zainwestować i stracić. A czasem to, co się traci, najtrudniej zatrzymać.
Nie zawsze można zrobić radykalne kroki. Każdy z nas ma inną sytuację. Ale zwolnić zawsze warto. Przestać galopować. Przez życie. Żeby paradoksalnie mieć czas… na życie!
Jejku, gdy przeczytałam tytuł to miałam nie czytać tego postu, a jest cudowny, naprawdę daje do myślenia. Bardzo mi się podoba: „Kiedy zwolnisz, zobaczysz te brudne łapki zostawiające ślady na czystej białej ścianie. Niech cię to nie wkurza. One dorosną. Zatęsknisz kiedyś niemiłosiernie.” Czasami warto przyjrzeć się naszemu życiu z pewnej perspektywy, aby czas spędzany z partnerem nie był tylko wymianą zadań i obowiązków. Polecam post u siebie.