Najpierw o omlecie. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że jajko doskonale nadaje się na śniadanie. Proteiny zawarte w jajku zwiększają uczucie sytości.
Białko jajka ułatwia spalanie tłuszczów. Natomiast żółtko jest źródłem witamin A, D, E, K, witamin z grupy B oraz minerałów, cynku, wapnia, fosforu i potasu. Wszystko to sprawia, że to wprost doskonałe śniadanie. Do tego wybrałam łososia i bazylię. Jestem wręcz pewna, że wam takie połączenie również się spodoba.
Teraz o filmie. Nakręciłam go w maju. Minęło 7 miesięcy. I powiem wam, że nie sądziłam wtedy, że powstanie blog i że będę chciała nagrywać i nagrywać i nagrywać :) I jeszcze mnie wzięło na sentymenty, bo moja córcia wtedy jeszcze nie mówiła. A teraz rozmawia w pełni świadomie i jest cicho tylko wtedy, jak śpi :) Ale ten czas leci…
Lista składników
- 2 jajka (rozmiar L)
- 1 łyżka zimnej wody
- szczypta soli (uwaga na jej ilość- słony jest już łosoś)
- szczypta pieprzu
- 3 listki świeżej bazylii
- ok 30 g łososia wędzonego w plastrach
- 1 łyżeczka masła do smażenia (ewentualnie oliwy lub oleju rzepakowego)
Krok 1
Na patelni rozgrzewam masło lub oliwę. Jajka roztrzepuję z wodą, solą i pieprzem. Nadaję im w ten sposób potrzebnej puszystości.
Krok 2
Jajka wylewam na patelnię a gdy dolna warstwa delikatnie się zetnie, układam bazylię i łososia. Po chwili przewracam na drugą stronę. Gdybyście mieli problem z przewróceniem jajka, przykryjcie patelnię pokrywką. Samo zetnie się delikatnie od góry.
Krok 3
Podaję od razu po upieczeniu z kromką razowego pieczywa.
Smacznego!
Ciekawa jestem jakie są wasze ulubione dodatki w omlecie. Chętnie poczytam o waszych propozycjach w komentarzach :)
Świetny filmik! Jeszcze ta Twoja córcia i jej fenomenalne “am”. Cudownie mieć taką pamiątkę, nawet jeśli tylko słychać ją w tle. :)
U mnie omlet na pewno byłby bez łososia. Myślę, że zastąpiłabym go np. drobiową szynką. :)
Pozdrawiam.
Dziękuję. Pamiątka faktycznie jest, jeszcze bardziej widać upływający czas. A szyneczka też super :)