W tym roku lato wycisnęłam jak cytrynę. Było takie kraciaste, że aż się dziwię, że tyle udało mi się zrobić. To pewnie efekt odejścia z korpo i posiadania większej ilości czasu. Myśląc więc o tym czasie, żegnam się z latem i mówię mu “do zobaczenia za 9 miesięcy”. Teraz nadchodzi moja ulubiona pora roku. Bo o ile naprawdę kocham lato, to jesień ma w sobie ten magnetyzm pledów, ciepłych herbat, rozgrzewających czekolad z rumem :) Szary kolor zaczyna mi się wybitnie podobać a kolor śliwki przyciąga mój wzrok na wystawach sklepowych.
Zamierzam dobrze wykorzystać ten czas. Chociaż w jakimś stopniu będę się chowała za grubymi swetrami, to wy już wiecie, że trwa moja walka o nowe zdrowie i ciało (klik). To nawet fajnie, że robię to wszystko właśnie teraz. Może efekt końcowy będzie bardziej spektakularny, kiedy w końcu za 9 miesięcy wygramolę się z tych swetrów i płaszczy. Już nie mogę się doczekać. To niesamowite, jak za wizualnymi zmianami idzie w ogóle zmiana pewnych poglądów i przyzwyczajeń. Mam ochotę na remont mieszkania, bo obecny wygląd już jest jakiś “nie mój”. Marzą mi się białe podłogi i wielki fotel. Może i kominek. Ale taki trochę udawany, w końcu mieszkam w bloku.
Zawsze, kiedy jestem u kogoś, kto ma dom i prawdziwy kominek, myślami wybiegam do sytuacji, kiedy sama miałabym swój kawałek ziemi. Fajnie tak móc usiąść na werandzie, tudzież tarasie, rozpalić grilla, tudzież ognisko i żyć. Patrzeć na biegające, szczęśliwe, brudne dzieci. Tak bez spiny. Może za jakieś sto lat będę miała taki swój mały domek. Z marzeń. Mam jeszcze troszkę czasu, żeby te marzenia podrasować i jak już coś postawię, to będzie moje na sto procent. Może już wtedy te małe dzieci, to nie będą moje dzieci a wnuki, ale co tam. Wkładam to marzenie do mojej skrzyneczki marzeń i żyję tak, by móc je kiedyś spełnić. Tak po prostu. Albo aż tak.
A teraz cieszę się na jesień i zamierzam ją wykorzystać na bycie lepszą wersją siebie. Tak beztrosko jak dzieci biegające za psem. Bez zastanawiania się czy wypada tak bardzo się cieszyć życiem. Zamierzam rzygać tęczą tak bardzo, że aż niektórzy będą musieli się odwrócić. Albo do mnie przyłączyć. Taka fajna ta jesień, kiedy właśnie teraz wpuszcza mi przez okno kilka ostatnich promieni słońca.
A wy na co wykorzystacie swoją jesień?
Faktycznie, bajeczna sesja zdj! – psy zdj -wymiata!!
a co do pory roku, to wolę lato! :) jestem strasznym zmarlzuchem !
Dla mnie jesień, to znak, że już niedługo Święta ! :) Uwielbiam ten czas bardzo, mimo mojej ciepłolubnej natury :). Poza tym, w tym roku, to czas oczekiwania na drugą latorośl, więc tymbardziej Boże Narodzenie w tym roku będzie magiczne. Tobie życzę jak najszybszej realizacji planów. Mam podobne marzenia, więc do zobaczenia za 100 lat na werandzie :)