Jeśli ktoś z was obserwuje mój profil na Instagramie na pewno wie, że dodaję zdjęcia swoich Lunchboxów. Ponieważ jednak wiem, że nie wszyscy mają konta na IG, postanowiłam na waszą prośbę, wrzucać co jakiś czas zdjęcia z boxami tutaj, w formie wpisów. Wybaczcie mi jakość zdjęć. Mój telefon robi zdjęcia jakie robi ;)
Lunch jest, dla mnie przynajmniej, najtrudniejszym do ogarnięcia posiłkiem w ciągu dnia. Na drugie śniadanie zazwyczaj jem owoce więc ich komponowanie idzie gładko. Żeby ułatwić sobie przygotowywanie lunchu do pracy, myślę o nim z wyprzedzeniem przygotowując obiad. Często więc na lunch zabieram do pracy zupę w słoiku, czy sztukę mięsa z obiadu w towarzystwie seksownej sałatki. Żeby nie było :)
Lunch nr 1
Widać to gołym okiem przy okazji tej propozycji. Ugotowałam porcję ryżu więcej i przy okazji robienia obiadu, lunch na jutro mam z głowy. Nie chcę wam wmówić, że robiłam sobie sos z 10 kawałeczków mięsa. Po prostu przygotowałam większą porcję, tak, żeby starczyło jeszcze na lunch.
- 50 g ryżu (waga suchego, 1/2 woreczka)
- gulasz z szynki z sosem (ok 50 g mięsa na tą porcję, ale użyłam 300 g do przygotowania sosu)
- 3 ogórki konserwowe
- 1 cebula
- ulubione przyprawy
- 1 l bulionu
Krok 1
Mięso (szynka) kroję w kostkę i doprawiam solą, pieprzem i słodką papryką. Przesmażam na patelni. Przekładam do garnka a na tej samej patelni szklę cebulkę pokrojoną w kostkę.
Krok 2
Cebulę dodaję do mięsa. Zalewam bulionem i gotuję pod przykryciem tak długo, aż mięso rozpada się pod naciskiem widelca (ok 2 godzin). W połowie czasu gotowania zdejmuję pokrywkę. Dzięki temu bulion w dużej mierze odparuje zagęszczając sos. Ponieważ ja lubię wodniste sosy, nie zagęszczam go już. Gdyby jednak ktoś miał taką potrzebę można to zrobić kremówką lub tradycyjnie mąką.
Krok 3
Ryż przekładam po pojemnika na lunch, polewam porcją sosu z mięsem. Dodaję ogórki. I lunch gotowy.
Lunch nr 2
Przy okazji poniższego lunchboxu również wykorzystałam przygotowane wcześniej mięso, tym razem z rosołu. Ponieważ bardzo lubię gotowane mięso, taki lunch to dla mnie wypas. Jeśli jednak nie lubicie smaku gotowanego mięsa, proponuję obrać mięso, przyprawić ulubionymi przyprawami i delikatnie podpiec na patelni.
- 50 g ryżu naturalnego (waga suchego, 1/2 torebki)
- 1 gotowane udko z kurczaka
- garść szpinaku
- 1/2 papryki konserwowej (może być swieża)
- 2 łyżki kukurydzy
- 6 oliwek
- oliwa z oliwek (ja użyłam Kujawskiej z cytryną)
Krok 1
Ryż gotuję i razem z mięsem układam w pojemniku.
Krok 2
W osobnym pojemniku układam szpinak, na nim pozostałe składniki. Skrapiam oliwą. I cierpliwie czekam do jutra na konsumpcję :)
Lunch nr 3
Ten lunch powstał przy okazji robienia sosu z mielonym mięsem. Dosłownie garść mięsa odłożyłam i zabrałam obiadowiczom. Chyba nawet nikt nie zauważył :) W tym samym czasie robiłam obiad i na patelni obok lunch na następny dzień. Powiem wam jednak, że bardzo lubię tak przygotowane mięso z ryżem więc często się u mnie pojawia na obiad. Wtedy sprawa jest prosta. Część odkładam zanim reszta wszystko zje :)
- 50 g ryżu (waga suchego, 1/2 woreczka)
- 1 marchewka
- 3 pieczarki
- masło klarowane do smażenia
- sól, pieprz, papryka, suszony czosnek
- garść mięsa mielonego
Krok 1
Ryż gotuję w osolonej wodzie. Na patelni rozpuszczam masło i dodaję marchewkę startą na tarce o grubych oczkach. Gdy się zeszli, wkrajam pieczarki. Często mieszając, przesmażam kilka minut.
Krok 2
Dodaję mięso mielone, przyprawiam i smażę tak długo, aż mięso straci surowość. Dodaję ugotowany ryż i wszystko dokładnie mieszam. Gdy ostygnie przekładam do pojemnika na lunch. Z obiadu została nam też odrobina czerwonej kapusty. Zapakowałam do osobnego pojemniczka ale nie jest to dodatek niezbędny.
Mam nadzieję, że udało mi się was przekonać, że komponowanie lunchu do pracy nie jest takie trudne. Nasze obiadowe pozostałości są naprawdę dobrą bazą do tworzenia smacznych kompozycji na lunch.
Jestem pewna, że posiadacie całe mnóstwo własnych doświadczeń z takimi połączeniami. Czekam na wasze komentarze. Zainspirujcie mnie :)
Gdybyście chcieli być na bieżąco z moimi propozycjami Lunchboxów, możecie dołączyć do mnie tutaj (klikając w baner poniżej)
w koncu ktoś z normalnym podejściem do lunchu – bez wymyślania nie wiadomo czego… proste przepisy z wykorzystaniem tego, co zwykle mamy w domu. Super!
strzal w 10 ! bo często brakuje mi pomysłów i chęci aby sobie cos przyszykować do pracy :)
Super pomysły!:)