Jakiś czas temu wpadła mi w ręce książka o adopcji, krótko mówiąc. „Wieża z klocków”. To nie jest poradnik. To książka o ludziach z krwi i kości, którzy przeszli przez trudy procesu adopcyjnego i żałoby po śmierci marzeń. Nie czuję się ani kompetentna, ani na tyle obeznana w temacie, aby pisać recenzję tej książki. Ale piszę o niej dlatego, że jej autorka ma bardzo podobne odczucia do moich, jeśli chodzi o szczerość wobec dzieci. I choć temat zupełnie inny, inne problemy to kwestia szczerości taka sama. Czasami niewiele możemy naszym dzieciom pomóc. Ale zawsze możemy być blisko i rozmawiać, szczerze rozmawiać. Dzieciom dobrze służy życie w prawdzie. Mają pewność, że zawsze mogą liczyć na swoich rodziców. Szczerze polecam, przeczytajcie. Ale uprzedzam, że w przypadku ludzi wrażliwych, czyta się przez łzy.
Staram się patrzeć na wychowywanie dzieci przyszłościowo. Chcę swoje córki nauczyć, że jak będą miały już swoje dorosłe życie, zawsze będą mogły liczyć na moją miłość i szczerość. Że możemy rozmawiać o wszystkim, co przyjdzie im do głowy. Tak dzisiaj, jak i za 15 lat. Wtedy to pewnie ja będę miała więcej pytań a one odpowiedzi. Będę chciała, żeby uczciwie mówiły o opuszczeniu szkoły, o fajnych chłopakach, o marzeniach i całej reszcie świata. Więc już dziś chcę im pokazać, że szczerość jest fajna i tylko zbliża do siebie ludzi. Nie wiem na ile uda mi się przejść to zadanie zwycięsko a na ile jest moim pobożnym życzeniem. Ale jeśli już dziś nie będę szczera, czego będę mogła oczekiwać za kilka lat? Ich idee, poglądy i spojrzenie na życie są dziś w moich rękach. Staram się tego nie zmarnować…
Zuzia
Kurtka – Reserved Kids
Kapelusz, komin, buty – H&M
Rajstopy – Calzedonia
Jejku, a co spotkało twoją Zuzie? Moc pozdrowień!
Kochana ja bardzo Cię pochwalam. Mimo, że nie mam jeszcze potomstwa, to z autopsji wiem, że szczerość się opłaca. A to dlatego, że moja Mama była i jest zawsze szczera wobec mnie. Zawsze powtarzała, że najgorsza prawda jest lepsza niż najpiękniejsze kłamstwo i sama swoim postepowaniem tego dowodziła. Mogłam jej też o wszystkim powiedzieć o każdej ocenie, każdej trudnej sytuacji, nawet krepującej. Umiała słuchać i reagować ze spokojem. Do tej pory nic się nie zmieniło. Ja przejęłam jej nawyki a nasze kontakty są wzorowe. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Do tej pory pierwszą osobą, pierwszym numerem pod który chce zadzwonić żeby podzielić sie radością i smutkiem , jest to numer mojej Mamy !
Gratuluję mamy. Takie relacje to wielki skarb.
Szczerosc jest bardzo wazna i przybliza ,zespala cala rodzine.
Twoja Zuzia to naprawde odwazna dziewczynka i zycze jej,zeby szybko zapomniala o tym co ja spotkalo :)
Dziękuję