Nigdy wcześniej, aż do dziś, nie poczułam tak silnie miłości, którą mają do babci wnuki. A wystarczyło jedno małe słowo “babuniu” wyszeptane w środku nocy i odgłos gołych stóp babci pędzących w ich stronę. To byłaś ty mamuś. Delikatnie trzymałaś za rękę jeden z moich największych skarbów. Skarbów, które to dzięki tobie ja mogłam sama urodzić. Dzięki temu, że kiedyś ty chciałaś mieć mnie. I dzięki temu, że miałaś milion par oczu pilnując, czy znowu nie położyłam się pod samochodem, nie weszłam do psiej budy, czy nie uciekłam z koleżanką na koniec świata, który znajdował się na następnej ulicy, tylko dlatego, że ona miała fajny czerwony telefon.
Nawet nie wiesz jak ja się cieszę, że nie czytałaś żadnych poradników o wychowywaniu dzieci. Że pozwoliłaś mi być dzieckiem, które nie usiedzi nigdzie 1 sekundy bez szukania u mnie ADHD. Że pozwoliłaś mi mieć siniaki na nogach, bo te trzepaki i drzewa to moje najlepsze wspomnienia. Że cierpliwie patrzyłaś, jak kładę całe jajko na patelni i czekam, aż się zrobi sadzone :) Że pędziłaś ze mną do szpitala, kiedy napchałam sobie słonecznika do nosa. I wypiłam syrop, który stał tak wysoko, że nawet tata nie wiedział, gdzie jest. Do dzisiaj jestem ci wdzięczna, że nie kazałaś mi bawić się lalkami kiedy ja wolałam samochody. I za te spodnie z Pewexu, który był na dole bloku, na które polowałaś całe wieki a były za duże o dwa rozmiary. I tak były szczytem moich marzeń. I za wszystkie gumy kulki, które udało ci się kupić od ludzi jeżdżących wtedy do Niemiec. Za przepiękne sukieneczki, które dla nas uszyłaś ze swojej sukni ślubnej. Uwierzysz, że pamiętam je do dzisiaj?
To ty nauczyłaś mnie jak prowadzić dom, ucząc mnie tej gospodarności kiedy miałam już kilka lat. Nigdy nie zapomnę bagażnika jabłek przywiezionego od babci, pakowania ich na balkonie w reklamówki po 2 kg i wożenia ich wózkiem pod sklep. Schodziły jak świeże bułeczki :) To ty piekłaś najlepsze ciasta na świecie, których przepisów nie chcesz mi podać do dzisiaj, bo pieczesz na oko :) Zawsze mówiłaś, że od ciepłego ciasta boli brzuch ale pozwalałaś mi jeść je ciepłe. Pewnie od tego ogromu twojej troski nigdy mnie po tym ciepłym cieście nie bolał… Dom był zawsze pełen gości, co czasem wtedy wkurzało, ale nauczyło mnie gościnności i otwartości na innych. Sama dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez przyjaciół i uwielbiam ich gościć, choćby miała to być pizza z pobliskiej pizzerii i herbata.
Dziękuję, że chciałaś, żeby żadna z nas nie była jedynaczką. Oj to było czasem najtrudniejsze, sama wiesz, ale dzisiaj w tych siostrach mam przyjaciółki najlepsze na świecie, które rozumieją mnie bez słów. Z którymi się gryzłam i drapałam ale które kocham najmocniej na świecie. A ty umiałaś dzielić tą miłość na każdą z nas i szanować, że każda z nas jest inna i inne ma marzenia. Cieszę się, że byłaś mamą, która stała w oknie za każdym razem kiedy wychodziłam z domu i czekała, aż wrócę bezpiecznie. Że każdego wieczora razem z tatą mieliście czas, żeby się razem z nami modlić i uczyliście nas jak wierzyć i jak zgodnie z tą wiarą żyć.
Pamiętasz, jak uczyłaś się ze mną wierszyków, które recytowałam w konkursach? Jak nie przesypiałaś nocy, żebym nauczyła się miliona słówek z niemieckiego? Jak stawałaś w szkole w mojej obronie, kiedy pani od matmy uważała, że to zwolnienie ze szpitala jest lewe? Swoją drogą, brawo pani. Ale maturę zdałam i to na 4 z plusem. Też dzięki tobie, bo przecież milion razy mówiłam, że nie dam rady i nie będę podchodzić. Tak samo, kiedy nie chciałam iść na prawo jazdy, bo nie wierzyłam, że potrafię jeździć prosto. Że w ogóle cokolwiek potrafię. A ty stałaś obok i wspierałaś, wierzyłaś i cierpliwie uczyłaś. Nawet wtedy, kiedy wydawało się, że idę w drugą stronę i nie wrócę… Kiedy wydawało się, że nie słuchałam a po nocach płakałam, bo było mi źle. Wtedy też byłaś obok. Albo podsłuchiwałaś albo zawsze wiedziałaś, że to właśnie wtedy byłaś mi potrzebna najbardziej na świecie… Cierpliwie ocierałaś łzy po nieszczęśliwej miłości i te, które były ze szczęścia, kiedy brałam ślub. Płakałaś, kiedy zobaczyłaś mnie w przymierzalni w sukni ślubnej. Tata prawie zemdlał. Szaleńcy!!! Dzisiaj ty pierwsza rozumiesz, kiedy wkurzona się rozwodzę co dwa dni. Uśmiechasz się wtedy inaczej. Bo wiesz przecież, że pokazałaś mi z tatą miłość najpiękniejszą i trwałą. Zawsze obok i zawsze za rękę. Nadal z kawą do łóżka i smsami, kiedy jedno z was wyjeżdża.
I chociaż bałaś się, kiedy rzucałam pracę i wyjeżdżałam, zawsze mnie wspierałaś. Bo to były moje decyzje, które ty umiałaś szanować. Od dziecka. Szanowałaś, że nie lubię lalek, że nie lubię różowego, że nie znoszę niemieckiego i akceptowałaś tą dwóję. Dzisiaj też mnie wspierasz przed decyzjami, które przede mną. Chociaż pewnie też się martwisz. Cała ty…
Kiedy rodziłam swoje dzieci pewnie chciałaś być przy mnie i trzymać mnie za rękę. Dziś żałuję, że nie miałyśmy takiej możliwości. Może przy trzecim :) I kiedy teraz patrzę, jaką masz w sobie miłość do moich dzieci, rozumiem już wszystko, każdy twój gest przez ostatnie 30 lat. Ty jedna mnie nie oceniasz, że mam w domu bałagan i tonę prania. Razem ze mną śmiejesz się, że dzieci z niektórych ubrań wyrosły zanim zdążyłam je uprasować :) Kiedy idę spać prasujesz, bo wiesz, że normalnie ci nie pozwalam. Jesteś obok zawsze, kiedy inni zawodzą. Ostatnio ktoś mi powiedział, że mam za dobrą mamę. W sumie to słyszałam to już milion razy. Bo każdy kto mnie zna wie, że jesteś blisko zawsze, kiedy cię potrzebuję i zawsze wtedy, kiedy wstydzę się poprosić o pomoc. Szanujesz to jak chcę wychować swoje dzieci. Jednocześnie doradzając i będąc blisko kiedy już mi nie idzie i mam ochotę uciec do łazienki na dwie minuty, żeby później z nową mocą wrócić, jako super córka swojej super mamy.
I kiedy tak zobaczyłam cię rano przytulającą moją maleńką córeczkę, kiedy słyszałam jak biegłaś do niej na dźwięk słów “babuniu”, zrozumiałam bardziej niż do tej pory, dlaczego to robiłaś mamuś… Dlaczego przez te wszystkie lata kochałaś, choć nieraz nogi ze zmęczenia odmawiały ci posłuszeństwa, oczy same zasypiały a serce pękało na pół.
Ty nie jesteś za dobra, ty jesteś najlepsza…
Piękne słowa ❤
Pięknie napisane prosto z serca, też jestem mamą i jestem bardzo dumna że mam dwa cudowne skarby i od 4miesiecy doszedł mi jeszcze zięć najlepszy pod słońcem. My Mamy jesteśmy w stanie zrobić wszystko dla naszych dzieci ❤️❤️❤️
Moja Mama odeszła w sierpniu zeszłego roku… ?Gdybym miała do Niej teraz napisać list, były by to dokładnie te same słowa, które Ty napisałaś ❤️
Och… jakie piękne słowa… czytając to łza kręci się w oku… mnie dzielą tysiące kilometrów od mamy… tęsknię za Nią! Ale zawsze i w każdej sytuacji mogę na Nią liczyć. ❤❤❤
Ale cudnie tonapisałas ???
Przepiękne słowa. Czytając je zateskniłam za swoją, bo dzielą nas tysiace kilomertrow. Sama jestem mamą i to jest najpiękniejsza rzecz jaka mogła mi się przytrafić.
Ahh piękne słowa ❤️ aż przykro mi się zrobiło i płacze ze wzruszenia. Też chciałabym mieć taką mamę. Taka Babcię dla swoich dzieci. Chciałabym mieć takie dzieciństwo.. Ale może dlatego teraz ja mając swoje dzieci, robię wszystko żeby miały mamę taka, jakiej ja nie miałam ❤️
Piękne słowa.
Zalałam się łzami ? Coś pięknego ?
Piękne… ? Prawdziwa, szczera miłość córki do matki.. Tak bardzo żałuję, że mojej mamie i córce nie było dane się spotkać.. Tak bardzo za Nią tęsknię. Tak bardzo Kocham…
Piekne słowa. Niektóre zdania pisane jakby o mojej mamie, która jest zawsze jak tylko czegoś potrzebuje. A dzieli nas 500 km. Dziękuję za te piekne słowa. Muszę częściej dziękować mamie, ze jest. Pozdrawiam
O matko normalnie jakbym czytała o mojej mamusi… Piękne słowa, płacze
Przepiękne słowa :) aż się rozczuliłam… Pozdrowienia dla super mamy :)
Płacze,płacze,płacze!!!! Tak cholernie Ci zazdroszczę,tej mamy,tego uczucia,tej troski!! Po prostu tego wszystkiego❤❤ to nie jest zła zazdrość bron Boze ? to jest brak mocy, brak zrozumienia dlaczego moja mama taka mama nie chce byc ?Masz wszystko co najcenniejsze! Moja mama chociaż zdrowa,pelni życia to dzieci i wnuki ma w d***e? ważniejsze są uzależnienia ? Kochaj swoją Mamę najbardziej na świecie!! Codziennie jej mów jakim jest dla Ciebie darem i pomocą!! Nikomu nie życzę mieć matkę tylko na oficjalne uroczystości aby przyjść i odklepac! Chcę prawdziwej babci dla moich dzieci!!
No i sie zryczalam jak bobr ze wzruszenia ❤❤❤masz cudowna mame ❤.. kiedy to czytalam to samo mysle o mojej mamie i jestem. Jej wdzięczna ze tak mnie wychowala ❤
Pięknie napisane.?
cudne.
<3 Kochane mamy! :)