Błagam, powiedzcie mi, że każda z nas marzy czasem o tym, żeby spędzić kilka chwil bez dziecka? Na przykład takich, w których ciągle macie dziecko w zasięgu wzroku, ale tak zajęte zabawą, że możecie w spokoju poczytać książkę, albo… Dłużej pospać w sobotę! Przyznam się wam otwarcie, że ja nie bardzo rozumiem ból wstawania o 5, czy nawet 6 rano, ponieważ nasze dzieci nigdy nie były aż tak niemiłe :) Najwcześniej budziły się o godzinie 7, a niekiedy nawet o 9. Wiem, że tym wyznaniem mogę się narazić połowie matek w internetach, ale naprawdę mieliśmy z tym lekko. Niech was pocieszy fakt, że za to kładliśmy się spać o 5 rano, kiedy przestały dręczyć je obrzydliwe kolki. Jak to mówią, musi być sprawiedliwie. Więc wy sobie spaliście w nocy, my rano :)
Weekend i leniwy poranek bez dziecka
Tak rozpieszczeni przez dzieci nie przywykliśmy wstawać w weekendy o 7 rano. One jednak postanowiły nadrobić wcześniejsze lata i budzą nas tupaniem małych nóżek ok 7. Nie śmiejcie się, jak na nas to hardcore :) Żadne z nas nie należy do rannych ptaszków więc sprytnie wymyślamy dzieciom zajęcia na sobotnie poranki. Kiedy już się swoje odbawią, zaczynamy swój cotygodniowy rytuał, który opisywałam wam we wpisie o tym, że nie wszystko jest na sprzedaż. Dla mnie te chwile, kiedy ja już się przebudzam a one grzecznie się bawią, są na wagę złota. Mogę obudzić się samodzielnie zanim ktoś będzie skakał po mojej śledzionie :)
Czasami podobne taktyki stosuję w tygodniu, kiedy po 15 minutach zabawy z dziewczynkami mam nieodparte wrażenie, że bawimy się już 4 godziny. Też tak macie? Kończą mi się pomysły, nagle robię się senna i szukam wyjścia awaryjnego. Pierwszym jest to, żeby po prostu wyjść z pokoju i udać się w ustronne miejsce :) ale to zazwyczaj nie pomaga. Wtedy przychodzi czas na moją tajną broń :)
Możecie kliknąć na pierwsze zdjęcie i otworzy się wam galeria poniższych zdjęć.
Zabawki kreatywne są naprawdę kreatywne. Ta nazwa nie wzięła się z kosmosu. Choć akurat te, które mamy teraz są praktycznie kosmiczne. Gwiezdny pył, zwany potocznie brokatem, jest w stanie zawładnąć niemalże całym pokojem, kiedy dziewczynki bawią się za dobrze. Te zestawy składają się z 4 kart zabezpieczonych klejem w wybranych fragmentach. Dziecko odkleja te fragmenty za pomocą specjalnego patyczka. Na te pokryte klejem fragmenty wysypuje się brokat i rozprowadza pędzelkiem. Nadmiar brokatu strzepuje się do pudełeczka. Przynajmniej w teorii :) Zabawka jest przeznaczona dla dzieci od 6 lat, jednak nie daj człowieku 4-latce, kiedy ta zabawka taka fajna :)
Cel uświęca środki
Nie da się ukryć, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Zwłaszcza jeśli chodzi o brokat. Ale cel uświęca środki, dlatego jesteśmy skłonni odkurzyć ten jeden dodatkowy raz, żeby móc pospać 15 minut dłużej. To jak, jesteście gotowi na leniwe sobotnie poranki?
Nasze zestawy, które wam tutaj pokazuję dostaliśmy w prezencie, ale znalazłam dla was podobne TUTAJ.
fajne, w ogóle Djeco jest super :)
to prawda, bardzo kreatywne, lubiane przez dzieci. Mamy mnóstwo układanek i zgadywanek i czasami maglujemy przed snem, albo w podróży.