Od kilkunastu dni padał u nas deszcz. Wczoraj w radio mówili, że w centralnej Polsce jest najzimniej. Potwierdzam. Było. A dzisiaj wyszło słońce i pokazało, o co właściwie chodzi w tym zachwycie jesienią. Co prawda liście wciąż mokre i nie unoszą się swobodnie, gdy się po nich biega, ale kto by się tym przejmował, skoro tak pięknie iskrzyły się do nas kolory tak zachwycające, że aż się nie chciało wracać. Cały nasz spacer trwał kilkanaście minut, bo pomimo słońca, było raczej chłodno ale udało nam się zrobić dosłownie kilka kadrów. Złapać chwile ulotne.
Jakiś czas temu na Instagramie wypatrzyłam piękną sukieneczkę. Len ma ją dziś na sobie. Jest fantastyczna. Układa się idealnie. Pasuje nie tylko na codzienne wyjścia ale też na wesele. U nas się sprawdziła ostatnio rewelacyjnie. Sukieneczkę podlinkowałam wam na dole. Właśnie za to lubię Instagram, że można znaleźć tam naprawdę fajne firmy z ubraniami dla dzieci. Coś zupełnie innego niż w sieciówkach. Polecam wam tak szukać.
Nie będę teraz przez chwilę zbyt skromna, ale tak mi się podobają te zdjęcia, że gapię się i rozsyłam całej rodzinie. Niektórzy twierdzą, że wydaję kasę niepotrzebnie jeżdżąc na szkolenia ale sami zobaczcie. Taki progres. Uśmiecham się do siebie, starając się znaleźć miłe rzeczy w codzienności i je doceniać. Doceniam to, że mogę teraz po prostu pójść po dzieci wcześniej do przedszkola i zabrać je na spacer, bo wyszło piękne słońce. A później do kawiarni i na sushi. To był piękny dzień. Intensywny ale rodzinny. A teraz zostawiam was z moimi dzisiejszymi kadrami i pędzę usypiać małe potworki stworki.
Dobrej nocy kochani <3
Płaszcz, Buty – Zara
Rajstopy – Okaidi
Sukieneczka – Mr. Lark