Jestem niedoskonała. Bywają dni, że widać to nadzwyczaj mocno. Czasem ciężko się z tym pogodzić, ale z faktami nie ma co dyskutować. Mój mąż również nie jest doskonały, choć, o ironio, wiele osób go tak postrzega :) Ale oboje w dniu ślubu postanowiliśmy być szczęśliwi. Nie rok, nie 5, ale już zawsze. Razem. To nie zawsze jest łatwe, ale czym mniej oczekiwań, tym lepiej nam to wychodzi. Jak być szczęśliwym w małżeństwie, pomimo upływu lat? Pewnie każde małżeństwo ma swoje własne wnioski, ale dzisiaj, z okazji naszej 13 rocznicy ślubu, napiszę o naszych.
Na początku jest tak, że mamy marzenia o wiecznym szczęściu. O życiu jak w bajce. Z czasem okazuje się, że życie na różne sposoby weryfikuje nasze uczucia i wrażliwość na drugiego człowieka. Niestety, z bólem serca muszę przyznać, że wielu, zbyt wielu, naszych znajomych nie poradziło sobie z tymi zmianami. Zawsze, kiedy dowiaduję się, że ktoś się rozstał, czuję w sercu ból. Bo wielu tym sytuacjom można było po prostu zapobiec. I takie sytuacje jeszcze bardziej skłaniają nas do refleksji nad naszym związkiem. Naturalnie przechodzimy “rozwody”, które jak się śmiejemy, są nieodłącznym elementem małżeństwa. Ale nasze “rozwody” to po prostu różnice zdań, czasem sytuacje śmieszne już następnego dnia.
Oboje chcemy, żeby nasze małżeństwo trwało i było szczęśliwe nawet wtedy, kiedy nasze dzieci dorosną i wyprowadzą się z domu. Dlatego jesteśmy przede wszystkim mężem i żoną. To czasem bardzo trudne kiedy ma się już dzieci. Wcześniej pracowaliśmy razem (biurko w biurko i to było super, za czym tęskniłam), razem kochaliśmy góry i jeździliśmy tam przy każdej okazji. Razem chodziliśmy na zakupy itd. Teraz już wielu z tych rzeczy nie robimy razem. Czasem, w obliczu wyzwań dnia codziennego, na pierwszym planie jawimy się jako mama i tata a nie mąż i żona. Oczywiście chcemy być najlepsi w tych rolach, jak tylko możemy. Ale też bardzo staramy się nadal mieć czas tylko dla siebie. Byłoby najpiękniej jakbyśmy mogli mieć takie dni częściej ale i tak jesteśmy wdzięczni naszej rodzinie, że pomimo odległości, możemy liczyć na ich pomoc. Dzięki temu planujemy swoje randki. Tak, dobrze czytacie. Lubimy ten czas nazywać randkami. Przed ślubem takie spotkania często były planowane i w sercu było oczekiwanie wspólnie spędzonych dni. Teraz czuję podobnie. Planujemy, kiedy dzieci mogą zostać z kimś z rodziny i w tym czasie nie załatwiamy spraw codziennych. Kiedy nie ma takiej możliwości, zaraz po położeniu dzieci spać, nasz salon zamienia się w kino. Ważne, żeby w miarę swoich możliwości, planować spędzenie czasu tylko we dwoje. Super, jeśli super tata jest nadal fajnym mężem.
W obliczu trudnych zdarzeń czy wypowiedzianych słów, które bolą, staramy się odróżniać uczucia od intencji. To chyba najtrudniejsze dla mnie. Czasem bardzo łatwo to ze sobą pomylić. Ale wciąż się uczymy. Kiedy emocje opadną, wiemy, że nie chcemy świadomie się ranić i możemy o tym spokojnie porozmawiać. Nie potrafimy mieć cichych dni, raczej dwie głośne chwile.
Analizujemy swoją przeszłość. Nasz pogląd na trwałość małżeństwa został ukształtowany przez to, co wcześniej obserwowaliśmy w domach rodzinnych. Oboje mamy pod tym względem dobre wzorce. Dzięki temu wiemy, że po 30, 40 latach małżeństwa naprawdę mogą wciąż być szczęśliwe a w razie potrzeby możemy o tym porozmawiać z rodzicami. Ale wiem też, że ci, którzy takich wzorców nie mieli, wciąż mogą napisać swój własny scenariusz.
Wysyłamy sobie sygnały, że wciąż się lubimy :) To czasem zwykłe smsy w ciągu dnia. Czasem krótki telefon z pytaniem jak się czujesz, co u ciebie. Taki sygnał “jesteś dla mnie ważny”. Wysyłamy sobie swoje zdjęcia. Takie drobne gesty, a naprawdę mówią wiele. Wiemy, że po prostu o sobie myślimy. Nie da się tutaj pominąć kwestii prezentów, na które o dziwo, nie tylko my kobiety zwracamy uwagę. Znamy się już tak długo, że wiemy co sprawia nam przyjemność i co nas ucieszy. Ja na przykład uwielbiam kwiaty i biżuterię (zaskoczenie, prawda? :)) a Małżu kocha zegarki. Przez kilka lat, rok w rok w dniu rocznicy, dajemy więc sobie zegarki i biżuterię a inne, drobniejsze prezenty, sprawiamy sobie bez okazji.
Sukienka Zara
Buty New Look