Biszkopt bez jajek można upiec na wiele sposobów, jednak odkąd w mojej kuchni zagościła na stałe aquafaba, czyli woda z gotowania cieciorki, właściwie już nie sięgam po inne opcje. Aquafaba znakomicie zastępuje jajka we wszelkich przepisach. Żeby Wam to udowodnić, już wkrótce wrzucę przepis na wegańską bezę właśnie z aquafaby.
Aquafabę możecie uzyskać na dwa sposoby. Po pierwsze, i łatwiejsze, będzie to woda z puszki po cieciorce. A po drugie, woda po gotowaniu cieciorki. I tutaj zadanie jest trudniejsze, bo trzeba ją najpierw zredukować (jak sos). W tej sytuacji idę na łatwiznę. O ile w ogóle gotowanie dla alergika można nazwał łatwizną :) Kiedy więc tylko mogę, wybieram łatwiejszą drogę i Wam też polecam.
Niektórzy piszą, że płyn powinien mieć temperaturę pokojową, jednak z mojego doświadczenia, najlepiej ubija się po wyjęciu z lodówki. Fajne jest to, że do biszkoptu nie musicie mieć sztywnej aquafaby. Jeśli więc jest to początek waszej przygody z tym białkiem, pieczcie często ciasta. Za każdym razem, kiedy beza nie będzie chciała się Wam ubić, nie wyrzucajcie jej. Zróbcie ciasto :)
Rzecz jednak najważniejsza. Nie zamieniajcie cukru na ksylitol. Nigdy się nie ubije. Pamiętajcie, że to wciąż woda, dlatego cukier, i tylko cukier, sprawdzi się w roli spoiwa tej piany. Możecie mi zaufać. Szkoda marnować i tak drogiego ksylitolu. Nie zmniejszajcie też ilości cukru. O ile w przypadku ciasta ma to mniejsze znaczenie, bo beza może nie być sztywną pianą, tak w przypadku prawdziwej Pavlowej, cukier musi utrzymać pianę w ryzach.
Biszkopt bez jajek – przepis na małą keksówkę, lub tortownicę o średnicy 22 cm
Potrzebujecie – metalową! miskę, trzepaczki i mikser, blaszkę keksową małą, papier do pieczenia. Ani miska, ani trzepaczki miksera nie mogą być mokre ani tłuste. Nic wtedy nie ubijecie!!! Piekarnik nastawcie na 180 stopni, niech się nagrzewa!
- ok 150-180 ml aquafaby (woda z puszki ciecierzycy, z lodówki)
- 100 g cukru pudru (1/2 szklanki) lub cukru do wypieków (jest bardzo drobny)
- 100 g mąki ziemniaczanej (1/2 szklanki)
- 100 mąki z kaszy gryczanej białej (1/2 szklanki)
- 1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
- 2 łyżki oleju
- 1 łyżeczka ekstraktu naturalnego cytrynowego lub pomarańczowego (nie usuwałabym tego składnika, pomaga zniwelować charakterystyczny posmak gryki)
Krok 1
Wodę po ciecierzycy ubijamy na sztywno. Najpierw na najmniejszych, a później największych obrotach. Kiedy piana się ubiła dodajemy stopniowo cukier puder nie przerywając miksowania.
Krok 2
Dodajemy resztę składników (mąki, proszek, olej i ekstrakt) i mieszamy delikatnie do połączenia się składników. Przelewamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy ok 25 minut w nagrzanym do 180 stopni piekarniku.
Taki biszkopt jest świetną bazą do tortów. Można przełożyć go powidłami. Polać roztopioną czekoladą. Cokolwiek zrobicie i tak będzie cudownie :)
Jeżeli z ksylitolem nie da rady, to zapytam czy próby z stewią, erytrytolem jest także skazana na porażkę?