Apteczka podróżna to temat, który spędza sen z oczu wielu osobom. Większość wyjazdów wakacyjnych jest już za nami, jednak za kilka dni ponownie wyjeżdżamy, a Wy tylko dzisiaj 17 razy na instagramie zapytaliście o naszą apteczkę podróżną motywując mnie do napisania tego wpisu. Poza tym, te wpisy żyją okrągły rok, a tak zaplanowana apteczka przydaje się każdego dnia.
Apteczka podróżna
Musicie wiedzieć, że nasza apteczka podróżna nie jest typowa. Składa się z leków homeoptycznych, oraz tych standardowych. Jeśli z jakiegoś powodu nie jesteś fanem homeopatii, ten wpis nie jest dobrym miejscem do hejtowania tego, czy innego sposobu leczenia. Nie zastępuje też porady medycznej. Zawiera spis leków, które na bazie naszych doświadczeń zawsze zabieramy ze sobą w podróż. Zresztą, mam je również przez okrągły rok w domu.
Osobom, które chcą zgłębić temat homeopatii, polecę książkę “Homeopatia. Porady praktyczne“. Sięgam po nią zawsze wtedy, kiedy mam luki w pamięci, albo wątpliwości co powinnam podać. Mam też w Łodzi dobrą homeopatkę, którą z czystym sumieniem mogę polecić i całą naszą rodziną leczymy się u niej od lat.
Apteczka podróżna – informacje praktyczne
Moja apteczka podróżna składa się z dwóch części. Mniejszą mam ze sobą w podręcznej torebce w samochodzie, natomiast większa jest w bagażniku i zazwyczaj znajdują się w niej albo drugie opakowania niektórych leków, albo te leki, które nie wymagają natychmiastowego podania.
Widząc spis tych leków może Wam się wydawać, że nie da się tego spakować w bagaż podręczny (np. torebkę, którą mam w samochodzie), ale do tej apteczki zabieram po listku tych leków, reszta znajduje się w dużej apteczce. Niejednokrotnie dzieci podczas podróży zaczyna boleć gardło, albo podczas krótkiego spaceru w przerwie podróży wywalą się przed samym wejściem do auta. To wszystko, co Wam tutaj pokazuję, przydało się już wiele razy.
Najlepiej jest kompletować apteczkę podróżną przez jakiś czas przed wyjazdem. Można wtedy kupić leki przez internet w dużo niższych cenach. Jeśli jednak pilnie potrzebujecie coś kupić, to szkoda na bieganie po całym mieście. Na TEJ stronie sprawdzicie, w której aptece w Waszym mieście jest dostępny dany lek.
Apteczka podróżna – mała
Choroba lokomocyjna
Sea Band – opaski akupresurowe (są to opaski na chorobę lokomocyjną, których działanie polega na ciągłym ucisku punktu akupresurowego P6 Nei-Kuan znajdującego się pomiędzy dwoma głównymi ścięgnami w okolicach nadgarstka). Zalecam sprawdzenie cen, ponieważ wahają się pomiędzy 30 a nawet 60 zł za opakowanie. U nas opaski świetnie się sprawdziły i całą drogę do Chorwacji dziewczynki nie przyjmowały leków. Dla nas to sukces i nawet jeśli ktoś by mi powiedział, że działają jak efekt placebo, to najlepsze placebo jakie widziałam :)
Ponieważ jednak wciąż temat choroby lokomocyjnej jest żywy, wciąż mam ze sobą Cocculine, homeoptyczne tabletki do ssania, które u nas bardzo dobrze się sprawdziły. Gdy sytuacja była trudniejsza, podawałam jeszcze tabletki Vertigoheel. W razie ostateczności mam Lokomotiv, ale po nim Zuzię boli żołądek, więc dałam może dwa razy w bardzo nagłej sytuacji pogorszenia objawów. Odkąd mamy opaski, nie stosuję innych leków na chorobę lokomocyjną.
Ból gardła i osłabienie
Na pierwsze objawy infekcji podaję zawsze Paragrippe (homeopatyczne tabletki do ssania) oraz Chlorchinaldin (te tabletki są genialne w swojej prostocie ponieważ działają nie tylko przeciwbólowo, ale też przeciwgrzybiczo, a często to właśnie grzyby atakując, sprawiają, że gardło boli).
Jeśli infekcja ma się coraz lepiej wjeżdżają u nas krople L52, a w przypadku, gdy towarzyszy temu gęsty katar, to również krople Santaherba. Kiedy na migdałach widzę biały nalot podaję Borax (który podaję również przy odgrzybianiu).
W apteczce podróżnej mam również Nurofen Forte dla dzieci, a z homeopatii Aconitum napellus 200ch, który naprawdę szybko pomaga przy wysokich gorączkach.
Jest jeszcze taki lek, który produkowany jest na Ukrainie, ale można go dostać w Polsce. Pojawił się w naszym domu 3 lata temu i od tego czasu dbam, aby jego zapas nigdy się nie kończył. Mowa o leku Chlorophyllipt. Chlorophyllipt jest mieszaniną chlorofilu z liści eukaliptusa. Można kupić w formie tabletek, albo kropli (te są na bazie alkoholu i mają szersze zastosowanie – w domu posiadam oba rodzaje, na wyjazdy biorę tabletki). To naturalny antybiotyk, który od razu rozprawia się z infekcjami górnych dróg oddechowych. Bóle gardła, migdałki, nawet afty. Dodatkowo działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
Plastry, otarcia i higiena
Obowiązkowo mam tutaj kilka plasterków, ale od jakiegoś czasu nie rozstaję się też z plastrami zamykającymi rany. Poczytajcie o tym i kupcie. Nie zawsze przytrafiają się tylko otarcia i małe ranki. Jeśli zdarzy się Wam rozcięcie skóry wymagające szycia, takie plastry naprawdę pomogą dojechać do szpitala bez krwotoku i znacznie pomogą, żeby blizna się ładnie zrosła. Niekiedy może się okazać, że same plastry tak mocno związują skórę, że obejdzie się bez szycia.
Dodatkowo mam kilka jednorazowych maleńkich wacików nasączonych alkoholem do przemycia rany, oraz Octanisept (kiedy potrzeba spryskania i przemycia rany). Nie zapominam również o antybakteryjnym żelu do rąk.
Moim najnowszym odkryciem są dwa żele i już wiem z doświadczenia z Chorwacji, że sprawdzają się cudownie. Na niewielkie zranienia, zadrapania, otarcia skóry, skaleczenia i pęknięcia (np. zdarte na chodniku kolana, pęknięte pięty itp) działa homeopatyczna maść Homeoplasmine. Dzięki niej szybko powstaje strupek i dzieci bez problemu mogły wchodzić do bardzo słonej wody. Pomagało to również na otarcia skóry od kostiumu kąpielowego, czy dmuchanych kółek.
Mam również ze sobą Arnigel, który bardzo pomaga na siniaki i stłuczenia. Ja mam wielką skłonność do siniaków. Wystarczy, że delikatnie się uderzę, a moje nogi zdobią fioletowe dodatki. Ten żel bardzo szybko pomaga się ich pozbyć. Nam świetnie sprawdził się również w górach na zakwasy w nogach, przy bólach mięśni.
Leki pierwszej potrzeby
Ten akapit może Was nie dotyczyć, ale też może się okazać, że będziecie tutaj wpisywać inne leki. Z racji tego, że 2 lata temu Lenka miała silną pokrzywkę i wstrząs anafilaktyczny, nie rozstajemy się od tego czasu z kilkoma rzeczami. Mam je przy sobie zawsze, nawet kiedy idziemy na spacer pod blokiem. W Tiger można kupić takie metalowe puszeczki na plasterki i tam sobie to wszystko noszę.
Mam przy sobie homeopatyczne granulki Histaminum 200ch, które już dwa razy uratowały Lence życie i oddech, kiedy jechałam sama z dziećmi autem. Nigdy bez tego nie wyjdę z domu. Te granulki mają działanie przeciwhistaminowe. Mamy też przepisywany na receptę Encorton, Xyzal oraz adrenalinę w zastrzyku. Wstrząs anafilaktyczny, jaki miała Lenka był tak poważny, że od tamtej pory te leki muszą być zawsze z nami. Nigdy jeszcze nie musiałam robić jej zastrzyku i co chwila ta adrenalina się przedawnia i muszę mieć nową receptę, ale nie ma wytłumaczenia. Musi być i koniec.
Słońce, komary
W zależności od tego, czy wybieramy się do lasu, czy na plażę, do torebki wkładam też ochronę przeciwsłoneczną, czy preparaty na komary i kleszcze. Od kilku lat używamy przeciwsłonecznie preparatów La Roche Posay. Dla mnie Anthelios Shaka Fluid, a dla dzieci Dermo Pedriatrics mleczko. Jeśli jedziemy na wakacje i wiem, że będziemy mieli dużo słońca zabieram też aloes w żelu i Pantenol.
Natomiast na komary od niedawna już tylko preparaty Mugga. Nie są najtańsze, ale polecam bardzo. Jednak wiedzy w tym temacie mam wciąż za mało i na pewno temat trzeba zgłębić. Ten preparat jest skuteczny, ale bardzo silny i muszę poszukać czegoś jeszcze, który nie byłby szkodliwy dla dzieci. Muszę zakupić jeszcze odstraszacze na kleszcze. W torebce mam też urządzenie do wyciągania kleszczy. Na swędzenie po ukąszeniu polecam żel Dapis, albo Fenistil (dostępny również w kroplach).
Apteczka podróżna – duża
W dużej apteczce podróżnej mam większe opakowania leków z małej apteczki, a dodatkowo:
– Rennie na zgagę
– Gynalgin (tabletki popochwowe, ponieważ ryzyko infekcji w podróży jest dużo większe niż w domu)
– butelkę srebra koloidalnego (ja się z tym nie rozstaję. Srebro jest dla mnie cudownym specyfikiem, który stosuję jako tonik do twarzy, przemywam tym rany, żeby szybciej się goiły, płuczemy tym gardło kiedy jest czerwone i boli, pijemy na wzmocnienie odporności)
– Hederasal – bezcukrowy syrop o działaniu wykrztuśnym
– wapno w syropie – na wszelkiego rodzaju alergie
– wodę utlenioną
– Nifuroksazyd
– Furaginę
– sól fizjologiczną
– probiotyki (bierzemy zawsze na wyjazdach zwiększoną dawkę ze względu na inną wodę i inne jedzenie)
– Smectę
– Orsalit (preparat nawadniający)
– tabletki na gardło dla dorosłych (bierzemy Tymianek i Podbiał)
Czy ten wpis okazał się przydatny?
Mi już taka apteczka nie raz życie uratowała. Konieczne ‘must have’ w podróży.
Mi już taka apteczka z tabletkami nie raz życie uratowała. Konieczne ‘must have’ w podróży.
Czyli jednak nie mam wszystkiego. Bez apteczki ani rusz :)
Myślałam, że mam wszystko, a jednak wiele mi brakuje :)
Hej, jutro zabieram te kosmetyki w podróż!
Świetnie, wpis w sam raz na mój wyjazd do Grecji.
Bardzo przydatne wyposażenie, kilka rzeczy mam, ale uzupełnić trzeba :)
Super, koniecznie muszę uzupełnić apteczkę :)
O kurczę sporo tego :) Moja jest mniejsza o ponad połowę, ale faktycznie coś jeszcze z tego dodam
Apteczka podróżna to jeden z najczęściej bagatelizowanych elementów bagażu. Parę razy sam zabierałem ze sobą jedynie kilka plastrów i aspirynę. Nie lekceważmy swojego zdrowia.
Super przydatny wpis. Dziękuję!
Z kilku wymienionych specyfików korzystam, a niektórych nie znałam wcale. Chciałabym zapytać o wspomnianą Panią Doktor. Od jakiegoś czasu szukam kogoś godnego zaufania, mogę prosić o namiary?
Jesteś z Łodzi?
Super. Przeczytałam od deski do deski. :) już kiedys miałam zgłębić temat homeopati , I zachecilas mnie do tego jeszcze bardziej :)
Ps. Przy gynalginie jest literówka :)
Pozdrawiam ;)
Dziękuję za czujność, zaraz poprawię
Czy trzymanie leków w samochodzie jest dla nich dobre? W końcu niejednokrotnie parkujemy w pełnym słońcu, a lekom raczej nie służy temperatura, jaka osiąga wnętrze auta w takiej sytuacji.
Piękna apteczka ❤️
Przydatna i sprawdzona :)
Dziękuję ? zdążę do piątku uzupełnić moją apteczkę.
Proszę :) oby nic się nie przydało :)