Bardzo nam zależało, żeby grubsze i brudniejsze etapy zakończyć przed wrześniem. Chociaż pokój dziewczynek zaczęliśmy robić na samym końcu, jest pierwszym skończonym w całości.
Pokój dla pierwszoklasisty
Przyspieszyliśmy naprawdę mocno, bo chciałam, żeby Zuzia rozpoczynając szkołę miała już swoje biurko, przybory porozkładane i uporządkowane i generalnie czuła, że to jest właśnie to jej miejsce do nauki. Samo rozpoczęcie szkoły to wielki etap w życiu dziecka, stresów i tak wystarczy. Jestem z nas dumna.
Prace końcowe przebiegały bardzo sprawnie. Po położeniu podłogi wszystko ukończyliśmy w dwa dni. Skupiliśmy się na meblach i dodatkach dostępnych od ręki, a jeśli coś wymagało zamówienia, mogliśmy to odebrać w salonie blisko domu.
Meble do pokoju dziecięcego – JYSK
Zabraliśmy Zuzię do salonu JYSK żeby wybrała sobie nowe biurko, krzesło, meble. Niesamowite, jak razem z Lenką dogadywały się co kupią i jak to będzie stało. Rozczulałam się po pierwsze dlatego, że to naprawdę wyjątkowy etap w życiu Zuzi, ale też dlatego, że one tak we dwie, razem i zgodnie, często za rękę planowały sobie przestrzeń.
Przestrzeń do życia, zabawy, budowania wspomnień i tworzenia rzeczywistości, która już naprawdę staje się faktem. Nie było nawet opcji, że kupimy jeden zestaw mebli skoro Lenka idzie do szkoły dopiero za dwa lata. One wszystko chcą robić razem, czasem nawet dokładnie tak samo.
Kiedy więc do domu przyjechały kartony z meblami, dziewczynki miały swoje wizje na ich ustawienie. Według ich obliczeń powinna zmieścić się jeszcze huśtawka, kuchenka drewniana, dwa domki dla lalek i dwa wiklinowe fotele. I to wszystko na 10 metrach. Nie powiem, chciałabym mieć tak nieograniczoną wyobraźnię jak moje córki :)
Biurko dla pierwszoklasisty
Wybór biurka to jedna z trudniejszych decyzji. Na szczęście Zuzi spodobał się dokładnie ten sam model co nam. Wybraliśmy biurko Tamholt z jedną szufladą. Ma przepiękny skandynawski design i jest na tyle neutralne, że można do niego dobierać przeróżne dodatki (biurko obecnie w promocji!) Przy tym biurku pięknie prezentuje się krzesło Kokkedal. Jego szare i dębowe wykończenia mnie urzekły. Zresztą zobaczcie same jak pięknie to wygląda.
Regał na rzeczy ważne
Każdy uczeń potrzebuje też mieć regał na swoje szpargały i rzeczy ważne. Pokazywaliśmy Wam już na naszych relacjach na instastory jak piękny model znaleźliśmy w salonie JYSK. W ogóle zachęcam Was najpierw do przejrzenia mebli na stronie sklepu, ponieważ wiele modeli jest dostępnych tylko online. Możecie je sobie przejrzeć, wybrać i podejść do sklepu z konkretnymi produktami. Pracownicy sklepu pomogą Wam je zamówić do sklepu. Wszystkie zamówione online (lub u sprzedawcy) produkty możecie oddać w najbliższym sklepie.
Miejsce na zabawę
W pokoju przed remontem nie było zbyt wiele miejsca na zabawę. W miejscu, gdzie teraz stoją biurka była ogromna zabudowana szafa na całą ścianę. W całym pokoju na podłodze leżała wykładzina i powiem Wam, że ona naprawdę nie ułatwia zabawy. Już pomijam fakt, że ciężko utrzymać ją w czystości, ale naprawdę zabawa klockami, czy samochodzikami na wykładzinie jest trudna.
Dlatego tym razem chcieliśmy na podłodze położyć jedynie mały okrągły dywanik EIK i jestem zachwycona tym, jak pięknie i czysto to wygląda. To ogromny kontrast dla szarej i wszędobylskiej wykładziny.
Wszystkie zabawki pochowaliśmy w kosze. Mniejsze szpargały, lalki i figurki w kosze plecione DION, a większe zabawki i maskotki w kosze ASGEIR, które znajdują się co prawda na dziale koszy na pranie, ale świetnie się sprawdzają jako schowek na zabawki.
Jestem zakochana w regale ściennym ILBRO, który nie tylko pełni funkcję dekoracyjną (przeuroczą), ale też pięknie eksponuje te mniejsze i bardziej urokliwe zabawki. Choć muszę Wam powiedzieć, że poza zdjęciami, zmienia się ten regał w stadninę koni z boksami :)
Zabawki, które nie zmieściły się na dużym regale KALBY, stoją pochowane w pudełeczka na cudnym bambusowym regale VANDSTED. Taki sam będziemy mieli w sypialni i już nie mogę się doczekać kiedy ją skończymy. Z tej serii są też inne meble więc koniecznie je obejrzyjcie. Zwalają z nóg swoją skandynawską prostotą.
Dekoracje wisienką na torcie
Mówi się, że to dekoracje robią cały klimat. Kiedy patrzę na dodatki w pokoju dziewczynek, ciężko się z tym nie zgo0dzić. Uwielbiam czarne półeczki ścienne GARD, które wiszą nad jednym z biurek. Hitem są też kwadratowe kwietniki TORKILD, które obie dziewczynki bardzo chciały mieć i ustawiły sobie na biurkach. W sumie to codziennie mają dla nich nowe zastosowanie :) Genialne są też tablice KRESTER z literkami, świetne nie tylko do nauki pisania i czytania.
Nasze piękne zasłony to produkcja Fabryki Prześcieradeł, która szyje na wymiar wszystko, co sobie tylko wymyślicie. Dokładnie taką samą mamy pościel i poduszki, ale resztę zobaczycie już w kolejnym wpisie. Będziemy mieli dla Was film :)
Podstawa to dobre biurko – takie, które zapewni dziecku utrzymanie odpowiedniej postawy już od najmłodszych lat. u mnie jest biurko od Meble Moll, polecane przez ortopedów – i ja też polecam.
Pierwszoklasiście na pewno przyda się lunch box. Ja swojemu synowi pakuję przekąski do szkoły, najczęściej są to owoce, wafle ryżowe albo kawałki warzyw i humus.
Cieszę się, że tutaj trafiłam – dawno nie miałam okazji czytać tak świetnego bloga. Pozdrawiam!
Bardzo mi miło! Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej ;)