Za każdym razem, kiedy jadę na nagranie do programu Blogerzy gotują, jestem zestresowana. Nie wiem przecież kogo spotkam, czy będziemy nadawać na tych samych falach. Ale jak to powiedziała kiedyś Elwira, mam szczęście spotykać samych fajnych ludzi. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Może nie nagrałam miliona odcinków (choć mam nadzieję, że to przede mną), ale do tej pory każdy był wyjątkowy. I zazwyczaj nasze nagrania trwały dłużej niż przypuszczaliśmy. Kiedy kamera już w torbie i gasną światła, zaczynamy rozmawiać, rozmawiać i rozmawiać. I naprawdę fajnie nam się rozmawia :)
Po raz kolejny odwiedziliśmy Wrocław. Naprawdę podoba mi się to miasto. Fajnie się rozwija. Mieszkam teraz w Łodzi, ale nie wiem, gdzie nas jeszcze nogi poniosą. Tak swoją drogą, byłam niedawno pierwszy raz w Poznaniu. Są tu jacyś poznańscy blogerzy? Piękne, po prostu piękne miasto…
Wracając do Wrocławia, mieliśmy tam przyjemność poznać Karolinę, autorkę bloga Pepper Punch. To pierwszy kulinarny blog w naszym programie. Zakochałam się najpierw w zdjęciach, jakie widziałam na Instagramie. Powinniście je zobaczyć :)
Było troszkę przebojów z tym nagraniem. Ale za to było wesoło. Właścicielka lokalu była wcześniej poinformowana o naszym nagraniu i obiecała nam komfortowe warunki. Hmmm, no cóż :) Nie do końca takie były. Właściciel co chwila mega głośno rozmawiał przez telefon, tuż za naszymi plecami. I nie były to zawsze inspirujące rozmowy, z których podsłuchiwania można było się czegoś nauczyć, jeśli domyślacie się, co chcę powiedzieć. Ten uroczy, słodki chłopczyk, którego zobaczycie na filmie, był troszkę za bardzo zainteresowany sprzętem, z którego nie mogliśmy spuścić oka. Ale daliśmy radę. Po stu stop klatkach i niewybrednym montażu, mam nadzieję, że słychać nas nie najgorzej :) Żeby jednak nie było, że narzekam :) Koktajl był smaczny, kawa dobra a ciasto świeże :)
Gorąco was zachęcam do odwiedzenia strony Karoliny, a ja niedługo zaproszę was również na przepyszny obiad, który dla nas ugotowała przed kamerą.
Takie jesteśmy gapy, że zapomnieliśmy zrobić z moim M zdjęcia podczas wywiadu i musiałam wyciąć kilka ujęć z filmu. Żeby to nadrobić, pokażę wam za to piękne zdjęcia (mam nadzieję :)) obiadu, jaki mieliśmy przyjemność zjeść u Karoliny.
A teraz mam do was pytanie, bardzo ważne i liczę na was w komentarzach. Jak według was powinnam zmienić charakter wywiadów, żeby ich oglądanie było dla was ciekawsze? Może podpowiecie, jakie pytania powinny paść podczas następnego wywiadu. Film wg was powinien być krótszy, dłuższy, jest w sam raz?
Jeśli jesteś blogerem lub vlogerem i chciałbyś wystąpić w odcinku programu Blogerzy Gotują, napisz do mnie :)