Kiedy już po skończonych warsztatach żegnałam się z uczestnikami, czułam, że się udało. Musicie wiedzieć, że miałam chwile zwątpienia. I naprawdę bardzo się stresowałam. Za pierwszym razem na warsztatach w Łodzi były same blogerki. Dziewczyny, które już znam, znam ich dzieci. Miałam w głowie wizję spotkania i mniej więcej wiedziałam, jak się wszystko potoczy.
Tym razem idea była inna. Warsztaty były otwarte, liczyłam, że przyjedziecie wy, czytelnicy. Chciałam, żeby to spotkanie było jednocześnie fajną sposobnością do poznania się z wami, pogadania i spokojnego wypicia kawy. Stresowałam się, czy uda mi się zaprosić do współpracy fajnych sponsorów. Stresowałam się w dniu ogłoszenia warsztatów, czy w ogóle ktokolwiek się zgłosi :) Później się stresowałam, żeby nikt kto się nie dostał, nie poczuł się urażony. W trakcie warsztatów stresowałam się mąką, której nam zabrakło i ty, czy każdy z uczestników czuł się dobrze.
Zapytacie, po co w takim razie takie warsztaty, skoro tyle się trzeba stresować? Bo najlepsze rzeczy w życiu to takie, na które sami sobie zapracujemy. Bo kocham patrzeć na uśmiech dziecka kiedy samo przygotuje dla siebie posiłek. I w końcu lubię patrzeć na mamy, które wtedy z taką ogromną dumą patrzą na swoje dzieci. Czy było warto? Bez dwóch zdań.
Muszę wam powiedzieć, że jest jedna osoba, która włożyła ogrom pracy, żeby ten dzień tak wyglądał. To ona pamiętała o tortach, kiedy ja już utonęłam w ferworze innych przygotowań. Kiedy na salę wjechał tort z Cukierni Artystycznej wykonany z logo akcji, mega się wzruszyłam.To ona na szybko załatwiła animatorkę dla dzieci, kiedy inne pomysły się zawaliły. Wzięła na siebie ogrom pracy i współpracy ze sponsorami, żebym ja mogła zająć się techniczną i kulinarną stroną warsztatów. Żaneta, z tego miejsca, bardzo ci dziękuję <3 A jej relację ze spotkania możecie przeczytać na www.mamalife.pl
Warsztaty odbyły się w Studio Kulinarnym Pole do Popisu w Katowicach. Nowe, przestronne wnętrze idealnie przygotowane na wszelkie imprezy. Zaczęliśmy od przygotowania placuszków dla dzieci ze zdrowym kremem czekoladowym z awokado. Ciężko opisać uśmiechy dzieci, kiedy wręczyliśmy im talerzyki od patrona naszego spotkania, firmy Skip Hop. Mieliśmy więc całe zoo emocji a talerzyki każdy szkrab mógł zabrać do domu. Kiedy dzieciaki były już najedzone i szczęśliwe, oddaliśmy je w ręce animatorki a same zajęłyśmy się przygotowaniem przepysznego jedzenia. Przepisy na te pyszne sałatki podam wam w następnych wpisach,, bo zdecydowanie warte są osobnych własnych postów. Dziewczyny stały się specjalistkami od jajek w koszulkach więc cieszę się, że mogły się czegoś nauczyć :)
Niestety za szybko okazało się, że już prawie 15. Podałyśmy tort i zjedliśmy go przy gromkich oklaskach. Powiem wam, że byłam bardzo wzruszona. Dziewczyny i faceci, byliście fantastyczną ekipą, za którą już bardzo tęsknię. Tęsknię za waszymi dzieciakami, które były super zaangażowane. Dziękuję wam za wszystko, za wspólną pracę i inspirujące rozmowy.
Przyszedł czas na prezenty. Muszę wam zdradzić, że między nami, gotującymi mamami, były dziewczyny z Turlu Tutu, które podarowały naszym dzieciom piękne spinki i muchy. Każde imiennie podpisane i pięknie opakowane. Dziewczyny to była przyjemność was poznać <3
Ponieważ warsztaty były specjalnie dla dzieci, z myślą o nich przygotowaliśmy torby z prezentami, w których znalazły się jeszcze fantastyczne pojemniki na lunch od Zabawkarnia.pl. Znalazły się też pyszności od Bakomy, Manufaktura słodkości Bonominka, i Manufaktura Czekolady.
Mamy otrzymały wspaniałe książki od Wydawnictwa Znak oraz Wydawnictwa Kobiecego, które mam nadzieję umilą im wieczory bez dzieci oraz pomogą kulinarnie. Wspaniałym prezentem były też kosmetyki od Pierre Rene oraz Bielendy. Paczki były wypełnione również prezentami od Zmiany Zmiany, Semco Oleje Tłoczone, Close Parent Polska, Lifefactory Polska, Bio Fabijańscy, Pole na Stole, Oleofarm dla Urody, www.kubara.pl i moja ukochana White Place.
I na koniec nie mogę wam nie powiedzieć o firmie Printu Drukujemy emocje, dzięki której zrealizowałam swoje marzenie. Firma Printu wydała moją pierwszą książkę kulinarną, która jest tak piękna, że również zasługuje na osobny wpis. Książka jest ślicznie wydana. Ma twardą oprawę i wierzę, że długo posłuży tym, którzy ją na tych warsztatach otrzymali. Znajdują się w niej najlepsze przepisy z bloga, wasze hity. Wkrótce będziemy mieli dla was konkurs, w którym będziecie mogli taką książkę wygrać.
Jednak zanim ogłoszę konkurs, już dzisiaj mam dla was niesamowitą niespodziankę. Razem z Printu przygotowaliśmy dla was mega zniżkę na wasze fotoksiążki. Wystarczy, że klikniecie w link ZNIŻKA i pobierzecie rabat 40% na waszą fotoksiążkę. Miłej zabawy kochani.
Jeśli przetrwaliście ze mną do teraz, zostawiam wam z kadrami z tego dnia. I jednocześnie zapraszam was na kolejne warsztaty. Szczegóły znajdziecie tutaj.
Jeszcze raz dziękuję naszym sponsorom <3
Z całego serca zachęcam was do wspólnego gotowania z dziećmi. Są rzeczy i emocje, których nie da się kupić. Ich bezcenna wartość jest właśnie tym, o co koniecznie trzeba zabiegać. Zwłaszcza teraz, kiedy na wszystko tak trudno znaleźć czas.
Wrzucajcie swoje wspólne zdjęcia z gotowania z dziećmi na Instagram lub Fb i oznaczajcie hasztagiem #ugotujmirazem <3
Do zobaczenia kochani <3
Wspaniałe warsztaty! Jesteś wielka Kochana!!! Gratuluje!!! Już nie mogę doczekać się spotkania na warsztatach w Warszawie!!! :)
To już tylko 18 dni :)
Fantastyczna sprawa takie warsztaty. Nie przez prezenty ale przez tą magię wspólnego spędzania czasu.
Dokładnie, ten wspólny czas jest tutaj kluczowy