Takie trufle czekoladowe, albo może trufelki, to idealna szansa na wykorzystanie resztek ciasta po weekendzie. Jednak zwykłe herbatniki też sprawdzają się tutaj idealnie. Najbardziej lubię z czekoladą likierowo – truflową ale mleczna też daje radę :)
Wyciągam miski i wołam do kuchni dzieci. Dla nich to świetna zabawa, małe rączki idealnie nadają się do kruszenia ciastek lub ciasta. Jeśli takowymi nie dysponujecie, wyjmijcie jeszcze jakiś blender. To tyle w kwestii przygotowań.
Warto je przygotować dzień wcześniej, ale to może być trudne, potrafię to zrozumieć. Bo nie wiem jak, ale znikają z lodówki jedna po drugiej, za każdym razem kiedy ją otwieram :)
Lista składników
- ok 320 g herbatników lub pozostałości po ciastach biszkoptowych czy ucieranych (jeśli masz ciasta z kremem, dodaj tylko ciasto, krem musisz wydłubać)
- 200 g czekolady mlecznej z nadzieniem likierowo-truflowyn (kupuję w Biedronce) – może być mleczna
- serek 175 g – np Danio
- 200 g czekolady do oblania kulek (ja dałam 100 g mlecznej i 100 g gorzkiej)
- opcjonalnie cukrowe dekorki
Krok 1
Czekoladę (200 g) rozpuszczam w kąpieli wodnej. Ciasto albo herbatniki dokładnie kruszę. Najlepiej jeśli konsystencja będzie piaskowa.
Krok 2
Do ciastek dodaję rozpuszczoną czekoladę i serek. Całość bardzo dokładnie mieszam. Wstawiam na 15 min do lodówki. W tym czasie rozpuszczam pozostałą czekoladę w kąpieli wodnej.
Krok 3
Formuję małe kuleczki (wyjdzie ok 50 kuleczek) wielkości orzecha włoskiego i układam na sylikonowej foremce. Każdą kulkę układam osobno na widelcu i zanurzam w rozpuszczonej czekoladzie. Kiedy nadmiar czekolady zleci z widelca ponownie układam kulki na foremce.
Krok 4
Jeśli używam dekorków cukrowych, układam je od razu na mokrej czekoladzie. Całość wkładam do lodówki aby czekolada zastygła.
Krok 5
Jeśli czekoladki mają być na prezent, układam je pojedynczo w papierowych foremkach i pakuję do ozdobnego pudełeczka.