Słyszeliście od kogoś dzisiaj, że skwar taki z nieba się leje, że za gorąco, że mdleje, że umiera, że masakra jakaś? A słyszeliście tydzień temu, że co to za lato jak upałów nie ma, jak skwar się nie leje? Że taka jesień tego lata? Tak mnie bawi ta nasza mentalność. Uśmiecham się pod nosem, kupuję co trzeba i albo robię gorącą czekoladę albo lodowatą kawę. Dziś pokaże wam to drugie a na czekoladę wstąpcie o TUTAJ!
Moja wersja jest kaloryczna, ale nie mam wyrzutów sumienia. Zagłuszyłam je zdrowym śniadaniem i uśpię zdrową kolacją :)
Składniki
- ok 200 ml kawy
- cukier (do osłodzenia kawy, wedle uznania)
- ok ok 100 ml zimnego mleka
- 4 gałki lodów (2 do wymieszania z napojem kawowym i 2 do dekoracji)
- bita śmietana opcjonalnie
Krok 1
W ekspresie przygotowuję kawę (lub rozpuszczalną) i jeszcze ciepłą słodzę (wedle uznania). Studzę.
Krok 2
Kawę przelewam do wysokiego naczynia i dolewam do niej mleko. Ubijam a właściwie napowietrzam kawę. Wystarczy też przelać do słoika, zakręcić i kilka razy potrząsać.
Krok 3
Dodaję lody (lekko roztopione) i ponownie mieszam.
Krok 4
Przelewam do szklanek, dekoruję lodami albo bitą śmietaną. Albo jednym i drugim.
Smacznego!
A wy wolicie upały czy chłody? Mrożoną kawę czy gorącą czekoladę? :)
mrożona kawa na pewno :D super pomysł z ubijaniem kawy :)