Uwielbiam ten chleb za jego smak ( jest pyszny) i za jego łatwość w przygotowaniu. Nie zawiera mąki, drożdży, jajek ani zakwasu. A wiem, że każda z tych rzeczy może uczulać. Jest to więc idealna propozycja dla alergików. Warto też zwrócić uwagę na dużą zawartość siemienia lnianego. Nie od dziś wiadomo, że siemię lniane jest środkiem o działaniu osłaniającym przewód pokarmowy. We wspaniały więc sposób reguluje pracę jelit.
Moja wersja jest bezglutenowa i do takiej też was zachęcam ale trzeba mieć świadomość, że dodanie gryki (w postaci otrębów czy płatków) zmienia odrobinę smak tego chleba. Jeśli zrezygnujecie (w miarę możliwości) z płatków gryczanych na rzecz płatków owsianych, chlebek będzie delikatniejszy w smaku, trochę jakby słodszy. Można też pominąć bakalie, jeśli ktoś ich nie lubi.
Ten chleb nie rośnie w trakcie odstawienia, nie opada po upieczeniu. Może maksymalnie stać ok 20 godzin po przygotowaniu. Dlatego ja często przygotowuję go wieczorem, na noc odstawiam a rano piekę.
Uprzedzając wasze pytania. Mielone siemię lniane można zastąpić nasionami Chia (szałwii hiszpańskiej) lub nasionami babki płesznika (do kupienia w aptece). Dajcie wtedy np takie proporcje: 4 łyżki babki płesznika i 3 łyżki nasion Chia. Jednak w moim odczuciu, wykorzystanie siemienia mielonego jest po prostu tańsze. Można go kupić w każdym markecie i dodatkowo sprawia, że chleb naprawdę się nie kruszy, bo siemię pęcznieje i dobrze wiąże składniki.
Zamiast płatków gryczanych i jaglanych możecie dodać 140 g płatków owsianych górskich. A zamiast oleju, masło lub olej kokosowy. Możecie też użyć mniejszej foremki, wówczas chlebek trzeba zapiekać dłużej bo będzie wyższy.
To chyba tyle, działamy :)
Lista składników
- 100 g słonecznika – 3/4 szklanki
- 80 g siemienia lnianego (ziarenka) – 1/2 szklanki
- 40 g sezamu – 1/4 szklanki
- 20 g żurawiny – 1 czubata łyżka
- 20 g rodzynek – 1 czubata łyżka
- 30 g pestek dyni – 1/3 szklanki
- 100 g płatków jaglanych – niepełna szklanka
- 40 g płatków gryczanych – trochę mniej niż pół szklanki
- 7 łyżek zmielonego siemienia lnianego
- 1,5 łyżeczki soli
- 1 łyżka miodu
- 4 łyżki oleju
- 350 ml letniej wody
Krok 1
Odmierzone składniki suche umieszczam w dużej misce i mieszam.
Krok 2
W innym naczyniu mieszam wodę z miodem i olejem.
Krok 3
Mokre składniki przelewam do suchych, dokładnie mieszam. Jeśli masa jest za sucha i składniki nie chcą się połączyć dolewam jedną łyżkę lub dwie wody i ponownie mieszam.
Krok 4
Keksówkę smaruję masłem i wysypuję płatkami. U mnie to masło klarowane i płatki jaglane ale może być po prostu olej i kasza manna, jeśli możesz. Masę chlebową przekładam do foremki, wyrównuję górę. Owijam folią spożywczą i odstawiam na 2 godziny.
Krok 5
Rozgrzewam piekarnik do temperatury 175 stopni (termoobieg) i piekę chleb 50 min. Upieczony chleb wyjmuję z piekarnika. Po 30 minutach wyjmuję go z foremki i studzę na kratce.
Krok 6
Kroję chleb dopiero po całkowitym wystudzeniu, inaczej będzie się kruszył. Utrzymuje świeżość przez 4 dni.
Smacznego!
Piekliście już kiedyś podobny chleb? Smakuje wam?
Wzięłam ostatnio na warsztat chleb czystoziarnisty dostępny w Biedronce. Zapraszam na Recenzję.
Czekam na wasze uwagi i komentarze.
Do napisania :)
chlebek super,smaczny, zdrowy i mozna sie najesc 2 kromkami mimo ze sa malutkie :) polecam przepis !
Jakoś nie doczytałam…czy zdarza Ci się zamrażać ten chleb?
Widzę nowy blog kulinarny, super :) Chleb właśnie zrobiłam i nie mogę się doczekać aż rano go spróbuję, pięknie pachnie :) A blog jest bardzo fajny, będę zaglądać częściej :)
Zapraszam :) i mam nadzieję, że chleb będzie smakował.
???? O co chodzi w tych komentarzach? Pycha chlebek.
??? :-( no serio…… sama piszesz “Odkąd jemy w domu ten chleb, ani ja ani dzieci nie mamy już problemów z zaparciami.” to pomyślałam że może mąż jada na mieście a wy w domu przez te tony słodyczy macie problemy z wypróżnianiem… nie chciałam cię urazić…. :-(
trochę humoru :-)))))
Nie uraziłaś mnie i zapewniam cię, że mam poczucie humoru :) Przecież przy moim pytaniu też jest uśmieszek.
I nie martw się o mojego męża, głodny nie chodzi :)
A to dobre… Może jeszcze o piska zapytasz? Może jemu też pomaga? ;)
Dziwię się autorce, że w ogóle wdaje się z Tobą w dyskusję…
:-) A mąż nie miał zaparć, tylko wy (ty i dzieci) ?
Serio pytasz? :)
to teraz będzie kłótnia o kibelek :-)))
Nie jest tak źle :)